fbpx

Czy Boonen pojedzie po rekord?

Rekordy to esencja sportu. To na nie czekamy, to one ekscytują. Tom Boonen stoi przed szansą zapisania się w kronikach kolarstwa. Nikt jeszcze nie wygrał Ronde Van Vlaanderen czterokrotnie.

Kolarstwo jest piękne z wielu powodów. Jednym z nich jest możliwość odnoszenia sukcesów przez długi czas, w tym także sporo po trzydziestce. Pierwszy raz na podium ?monumentu?, Paryż-Roubaix Tom Boonen stanął mając na koncie zaledwie 22 wiosny. We Flandrii triumfował trzy sezony później. Dziś ma lat 34 i w wielu dyscyplinach byłby już na emeryturze. Tymczasem jako specjalista kolarskich klasyków nadal może odgrywać kluczową rolę w najbardziej prestiżowych wyścigach.

Rok 2005, Tom Boonen w roku pierwszego dubletu Flandria-Roubaix wygrywa z Peterem van Petegemem czy Erikiem Zabelem, kolarzami z innej epoki.

12 lat w kolarstwie to cała epoka. U progu kariery Boonen zdobywał doświadczenie rywalizując z Johanem Musseuwem i Peterem van Petegemem. To pojedynki tych zawodników budziły emocje kibiców, to van Petegem w 2003r ustrzelił brukowany dublet (Flandria i Roubaix tydzień po tygodniu). Boonen jednak nie tylko powtórzył jego wyczyn (2005, genialny rok zwieńczony mistrzostwem świata w Madrycie), ale też poprawił.

W międzyczasie Boonenowi wyrósł u boku znakomity rywal najwyższej klasy. Młodszy o pół roku Fabian Cancellara miał być specjalistą jazdy na czas, ale zamiast, jak wielu jego rywali, skierować zainteresowanie w stronę wielkich tourów, zaczął seryjnie wygrywać wyścigi klasyczne. Tak jak etapówki miały swoje pojedynki Armstrong-Ullrich czy Contador-Schleck, tak wiosenne monumenty stały pod znakiem rywalizacji Boonena z Cancellarą. Gdy w 2012r. Belg jako pierwszy w historii po raz drugi wygrał Flandrię i Roubaix w jednym roku (sezon, gdy zwyciężył niemal we wszystkim na bruku – bezprecedensowa seria zawierająca dodatkowo E3 oraz Gandawa – Wevelgem), Cancellara to samo uczynił dwanaście miesięcy później!

Pamiętny pojedynek Boonena z Cancellarą w 2010r. Obaj kolarze w koszulkach mistrzów swoich krajów. Przyspieszenie Cancellary spowodowało podejrzenia o zastosowanie przez niego ukrytego w sztycy niewielkiego silnika wspomagającego jazdę!

Statystycznie to Boonen jest lepszym kolarzem na brukach. Jest współrekordzistą we Flandrii (3 zwycięstwa) i Paryż-Roubaix (cztery) i tylko krok dzieli go od samodzielnego prowadzenia w kronikach któregoś z tych wyścigów. Ostatnie lata to jednak dla niego huśtawka formy: znakomite sezony przeplata fatalnymi, ale tym razem wydaje się być na dobrej drodze do kolejnego spektakularnego sukcesu. Sęk w tym, że również i Szwajcar czuje się znakomicie, zatem, jeśli obaj kolarze unikną przykrych zdarzeń losowych, w najbliższe dwa weekendy szykuje się świetna rywalizacja. Co więcej, w niedzielę na trasie wokół Flandrii presję z tej dwójki nieco zdejmie Peter Sagan. Słowacki zawodnik tak samo jak eksperci i kibice czeka na triumf w wielkim klasyku. W wielkim stylu wygrał tydzień temu wyścig E3, w Gandawa-Wevelgem finiszował na podium.

2012, drugi dublet Flandria-Roubaix i wiosna życia Toma Boonena. W pobitym polu m.in. nowa gwiazda, Peter Sagan.

Tradycyjnemu dla kolarstwa starciu pary tytanów będzie więc towarzyszyło, równie charakterystyczne, starcie pokoleń. Ze względy na wspólnotę pokoleniową ludzi urodzonych na początku lat osiemdziesiątych kibicuję Boonenowi i Cancellarze. Sagana zostawiam ?igrekom? z lat dziewięćdziesiątych.

Zdjęcie okładkowe Louise Ireland flickr cc by sa 2.0


Opublikowano

w

, ,

przez

Komentarze

Jedna odpowiedź do „Czy Boonen pojedzie po rekord?”

  1. […] jest trzech: alfabetycznie to Tom Boonen, Fabian Cancellara (o ich rywalizacji pisałem wczoraj) i Peter Sagan. Jak to w przypadku klasyków, inne rozwiązania są możliwe, choć wygrana kogoś […]