fbpx

Jedz normalnie – wiosenna frittata

Nie wiem, czy dostępna zielenina jest nadal całkiem chemiczna, ale trudno, nie mogłem się powstrzymać. Świeży szpinak i cukinia wylądowały w śniadaniowej frittacie.

Dzisiejsza propozycja to jeden z pomysłów na to, jak jeść jajka, by się nie znudziły. Frittata to rodzaj omletu, powoli pieczonego na wolnym ogniu, wzbogaconego o – najchętniej sezonowe – dodatki. Pewnie pojawi się tu w jeszcze kilku wersjach, ale zacząć trzeba od możliwie klasycznej.

Udało mi się kupić naprawdę wielki pęczek szpinaku. Na tyle duży, że podzieliłem go na dwie porcje. Dokładnie opłukane liście pociąłem na nieco mniejsze kawałki. Małą cukinię przekroiłem wzdłuż i zrobiłem półtalarki. Do tego krążki szalotki do smaku. Wszystko wrzucam na patelnię z rozgrzaną oliwą, dodaję odrobinę czegoś ostrego i szklę.

wiosenna-frittata (3 of 3)

Cztery jajka dokładnie miksuję ze szczyptą soli i gałki muszkatołowej, może być również kilka ziarenek świeżo zmielonego, kolorowego pieprzu. Staram się wykazać cierpliwością, żeby masa była dobrze napowietrzona.

Zmniejszam ogień pod zieleniną na patelni i zalewam jajkami. I czekam. Ogień powinien być naprawdę niewielki. Nie powinno się przypalić a równocześnie całość powinna się ładnie ściąć. Aby ułatwić sprawę, patelnię przykrywam. To nie jest zachowanie zgodne z kanonami, ale bardzo upraszcza cały proces. W zasadzie frittatę powinno się obrócić na drugą stronę, ale dzięki przykryciu ładnie się zapieka także od góry.

Gotowy jajeczno-warzywny placek można pokroić w trójkąty, prezentuje się wtedy bardzo ładnie. Jednak zazwyczaj dzielę go na pół. Wtedy każda z dwóch osób dostaje po dwa jajka i trochę jarzyn. W sam raz na śniadanie :)


Opublikowano

w

przez