Jako pierwsza, worldtourowa etapówka po lockdownie, krótszy, pięciodniowy Tour de Pologne ma niepowtarzalną szansę, by w końcu zwrócić na siebie uwagę kibiców kolarskich spoza Polski.
Mały tour dla sprinterów?
Zaprezentowana pierwszego lipca trasa nie zaskakuje. Kolarze przejadą przez trzy, południowe województwa: opolskie, śląskie i małopolskie. Dwa etapy będą górzyste, trzy prawdopodobnie zakończą się finiszem z dużej grupy.
Rozstrzygający powinien być klasyczny odcinek spisko-podhalański z metą w Bukowinie. Ciekawie zapowiada się też dzień w Beskidach: Małym i Żywieckim z podjazdami na przełęcze: Kocierską i Przegibek, zakończony rundami w Bielsku-Białej (co realnie sugeruje, że może nie mieć znaczenia w walce o zwycięstwo w całej imprezie).
Gdyby na ulicach Krakowa rozegrano, jak niegdyś, czasówkę, byłaby to kompletna, krótka etapówka. Trzy etapy płaskie (góra Św. Anny na początku drugiego dnia nie dokona poważnej selekcji) sprawiają za to, że możemy spodziewać się niezłej obsady chcących “rozkręcić nogę” sprinterów (chyba, że wybiorą Mediolan – San Remo).
Choć chęć startu zgłaszają kolejne gwiazdy, trudno stwierdzić, kto, w jakim celu i w jakiej dyspozycji przyjedzie do Polski. Przez pandemię sezon 2020 jest wyjątkowy, zawodnicy zmuszeni do przerwy w ściganiu dostali nadprogramowy “offseason”, następnie wielu z nich trenowało w domu (ze względu na długi i restrykcyjny lockdown w Hiszpanii i Włoszech) by w końcu udać się na wysokogórskie zgrupowania.
Pandemiczne reperkusje
Sytuacja jest o tyle trudna, że wraz z wywołanym zawirowaniami kryzysem gospodarczym w kolarstwie jest mniej pieniędzy. Wycofują się sponsorzy, przyszłość przynajmniej kilku zespołów jest niepewna a czasu by powalczyć o kontrakty na sezon 2021 niewiele.
Należy spodziewać się więc sporej nerwowości i niespodziewanych rozstrzygnięć, zarówno ze względów sportowych jak i finansowych, ale też przez podniesiony poziom stresu związany z pandemią.
Trzeba bowiem postawić sprawę dość jasno. Choć wygląda na to, że Europejczycy wyraźnie rezygnują z restrykcji związanych z wirusem, zarówno na poziomie prawnym jak i podejmując indywidualne wybory, trudno stwierdzić, co się wydarzy, gdy w kolumnie wyścigu zostaną stwierdzone przypadki Covid-19.
UCI oczywiście przygotowała szereg regulacji i zaleceń sanitarnych, ale koszmar znany z UAE Tour, czyli kwarantanna całych hoteli wciąż jest możliwym scenariuszem.
Co więcej, mimo rezygnacji z “miasteczek startowych”, ograniczeń przy tradycyjnych ceremoniach podpisywania listy startowej oraz dekoracji czy oficjalnego braku kibiców przy trasach (w zorganizowanej formie np. na trybunach) wyścig to wciąż spore zgromadzenie.
Ponieważ Tour de Pologne startuje niemal miesiąc po kampanii wyborczej w Polsce, w temacie higienicznym na nikim ani kolumna wyścigu ani kibice przy trasie wrażenia nie zrobią. Trzeba jednak pamiętać że impreza odbędzie się w dwóch województwach poważnie dotkniętych pandemią. Na Śląsku i w Małopolsce wciąż notowane są nowe przypadki choroby, zależnie od dnia w dziesiątkach lub w setkach.
Można mieć nadzieję, że wszystko przebiegnie bez zakłóceń, ale tak czy inaczej pandemia będzie miała poważny wpływa na przebieg rywalizacji.
Szansa!
Nawet uwzględniając wszystkie te zastrzeżenia, wygląda na to, że pierwszy raz od dłuższego czasu albo pierwszy raz w ogóle, Tour de Pologne zwróci uwagę fanów oraz światowych mediów, być może nawet nie tylko kolarskich.
Wszyscy jesteśmy wygłodniali sportowych emocji, każda “otwierająca się” po lockdownie dyscyplina dostaje swoje pięć minut w najważniejszych serwisach informacyjnych.
Pewnym problemem jest pokrycie się terminu z Mediolan – San Remo, który z pewnością przyćmi nasz tour. Nie tylko z powodu, że to monument, ale również dlatego, że wraz z rozgrywanym tydzień wcześniej Strade Bianche będzie pełnił symboliczną rolę w odradzaniu się północnych Włoch szczególnie dotkniętych przez pandemię.
Tak czy inaczej, choć nie wiem, czy Czesławowi Langowi realnie zależy na międzynarodowym rozgłosie (wiele dotychczasowych działań sugeruje, że Tour de Pologne jest tak naprawdę nastawiony na polskich widzów), ale czy tego chce czy nie, w tym wyjątkowym sezonie 2020 międzynarodową atencję dostanie niemal gratis.
Biorąc pod uwagę, że “w zaistniałej sytuacji”, tak jak wiele innych imprez, TdP ma i będzie miał problemy z pozyskiwaniem sponsorów, układ kalendarza jest dla organizatorów niezwykle korzystny i można go traktować jak dar od losu. I miejmy nadzieję, że mimo okrojonej trasy i wielu elementów, które dla zachodnich widzów są pewnego rodzaju folklorem, dar ten tak czy inaczej Lang Team wykorzysta.
Trasa Tour de Pologne 2020:
- Etap 1: 5. sierpnia, środa, Stadion Śląski Chorzów – Katowice (195,8 km)
- Etap 2: 6. sierpnia, czwartek, Opole – Zabrze (151,5 km)
- Etap 3: 7. sierpnia, piątek, Wadowice – Bielsko-Biała (203,1 km)
- Etap 4: 8. sierpnia, sobota, Bukovina Resort – Bukowina Tatrzańska (152,9 km)
- Etap 5. 9 sierpnia, niedziela, Zakopane – Kraków (188 km)