Są takie odmiany kolarstwa, które na początku budowały moją rowerową zajawkę a teraz kompletnie je pomijam. Raz na jakiś czas, przy okazji fajnego virala dobijają się do mojej świadomości i okazuje się, że mają się całkiem nieźle. Tym razem okazją do przyjrzenia się scenie ekstremalnej są czterdzieste urodziny Steve?a Peate?a. Wciąż aktywnej gwiazdy downhillu.
Dokument – ?tribute? dla brytyjskiego zawodnika jeszcze przez kilka chwil za darmo udostępnia Pinkbike. Film zawiera wiele smaczków, pojawiają się herosi z dziecięcych lat mtb. Historia samego zawodnika również jest ciekawa, ale nie obejrzałem całości. Dwie godziny opowieści z nie mojego świata to nieco za wiele.
Mimo to warto choćby przeglądnąć wideo o ?Peatym?. To gratka szczególnie dla fanów historii kolarstwa. Archiwalne nagrania z młodości zawodnika pokazują ewolucję, jaką przeszedł ten sport w zaledwie dwadzieścia lat. Gdy Peat zaczynał swoją przygodę, wszyscy jeździliśmy na mniej więcej podobnych rowerach. Można było na nich wybrać na wycieczkę lub wystartować w zawodach. Obecnie rower DH to wyspecjalizowany bolid, nadający się do zmierzania tylko w jednym kierunku: w dół. Do tego najchętniej w wymagającym terenie.
Nie wiem, czy to ta hermetyczność sprawiła, że przestałem interesować się ?grawitacyjnymi? odmianami kolarstwa, czy po prostu bardziej pochłonęła mnie szosa i ?wytrzymałościowe? mtb. Jestem w stanie docenić najwyższy kunszt czołowych zawodników, nie zmienia to faktu, że kompletnie mnie to nie rusza.
Przywiązanie do konkretnego miejsca: bikeparku z wyciągiem, sztuczny charakter większości tras, sprzęt tak bardzo oddalony od zwykłego roweru jak bolid F1 od toyoty corolli dodatkowo odsuwa od widza, choć z drugiej strony ta właśnie niedostępność pobudza wyobraźnię laików.
Wracając do szanownego solenizanta. Steve Peat mimo czterdziestki na karku ma się dobrze i nadal startuje w zawodach najwyższej rangi, choć już nie odnosi tak spektakularnych rezultatów jak w przeszłości. Jak sam mówi we wstępie do filmu, rower jest dla niego przedłużeniem osobowości. Wygląda więc na to, że nie zamierza przestać się nim bawić.