fbpx

Dziewczynki w trampkach

Kobiece kolarstwo boryka się z wieloma problemami. Brak obecności w mediach to brak pieniędzy. Potentat na rynku organizatorów imprez, francuskie ASO, próbuje rozwiązać sytuację wysyłając damski peleton do kraju, gdzie kobieta do niedawna nie mogła mieć nawet prawa jazdy.

Lista spraw do rozwiązania jest spora i znana od lat a wiele z nich zapętla się w nieskończoność. Jak pozyskać sponsorów, skoro wyścigów nie pokazuje telewizja? Jak przekonać telewizję, żeby pokazywała zawody, skoro peleton jest nieliczny i brak w nim gwiazd? Jak podnieść poziom dyscypliny, skoro brak pieniędzy? Korporacyjny lider wśród ogranizatorów imprez kolarskich znalazł sposób na dwie bolączki: fundusze i zainteresowanie mediów. Wysłał kolarki do Kataru, całkiem zamożnego emiratu, na początku lutego, gdy kibice czekają na nowy sezon i chętnie śledzą wszystkie dostępne wydarzenia.

  Pomysł może i jest skuteczny, ale mocno dyskusyjny. Katar to typowy kraj Półwyspu Arabskiego. Zamożny, eksponujący nowoczesną architekturę i szukający kontaktu ze światem zachodnim poprzez kupowanie imprez sportowych z najwyższej półki. Tenis, piłka nożna, sporty motorowe ale i kolarstwo goszczą w Katarze a i samo księstwo promuje się na zewnątrz właśnie w ten sposób. Tyle tylko, że jak w większości krajów regionu, publiczna aktywność fizyczna kulturowo dostępna jest jedynie dla mężczyzn. Być może konserwatywna część rowerowej społeczności w głębi duszy czuje się usatysfakcjonowana, że są jeszcze na świecie miejsca, gdzie panie nie pchają się do peletonu, ale nie z tego powodu Ladies Tour of Qatar jest pewnym kuriozum.

Katar to państwo, gdzie kobieta  choć może prowadzić samochód, nadal poddawana jest presji, by tego nie robić a jazda rowerem jest źle widziana. Kilka miesięcy temu w kinach wyświetlano film ?Dziewczynka w Trampkach? (oryginalny tytuł ?Wadjda? od imienia głównej bohaterki) opowiadający o perypetiach dziesięciolatki, która chce mieć swój bicykl. Mimo, że nie w głowie jej sport a zwykła, dziecięca zabawa, szkoła i rodzina utrudniają spełnienie jej marzenia. Problemem jest bowiem możliwa starta dziewictwa w czasie jazdy rowerem, co przekreśla szansę na znalezienie męża.

Choć film jest produkcji Saudyjskiej, opisuje rzeczywistość bardziej restrykcyjną, ale co do zasady zbliżoną do katarskiej.  Nawet, jeśliakurat Katar prowadzi stosunkowo liberalną politykę, mamy do czynienia z obyczajowością zupełnie odmienną od zachodnioeuropejskiej.

Zawodowy, damski peleton, odziany w krótką lycrę, przeniesiony jest na kilka chwil na tamtejsze szosy, po czym wraca do Europy. Skoro sport ma znosić podziały, można by oczekwiać jakiejś kampanii społecznej lub choćby wypowiedzi kilku gwiazd. Poza kilkoma wpisami na twitterze, nie spotkałem się z żadnym komunikatem okołowyścigowym, który w jakikolwiek sposób sugerowałby walkę o prawa kobiet w Katarze. Czy kraj ten w 2016r, gdy będą tam rozgrywane szosowe mistrzostwa świata wystawi swoją reprezentację? Wreszcie, skoro wątpliwa jest poprawa sytuacji na Półwyspie Arabskim a cała eskapada organizowana jest wyłącznie dla pieniędzy, to czy wyścig w Katarze wpłynie pozytywnie na sytuację kolarek w Europie, które wciąż są słabo opłacane i nikt nimi się nie interesuje?


Opublikowano

w

,

przez