fbpx
Mads Pedersen podczas Tour de France 2020, fot. A.S.O./Alex Broadway

Ranking kolarskich mistrzów świata, edycja 2020

Mads Pedersen w najdziwniejszym, pandemicznym sezonie ścigał się zaledwie 48 dni. W tęczowej koszulce ominęły go m.in. wiosenne klasyki. Z tego powodu najnowsza edycja rankingu mistrzów świata nie oddaje w pełni możliwości kolarskiego czempiona.

Idea „rankingu kolarskich mistrzów świata” powstała gdy z „klątwą tęczowej koszulki” zmagał się Michał Kwiatkowski. Od tego czasu porównuję osiągnięcia właścicieli tego wyjątkowego trofeum w kolejnych sezonach. Pod uwagę biorę dokonania mistrzów świata zawodowców w XXIw.

Ponieważ zasady rankingu UCI co jakiś czas się zmieniają, ranking mistrzów świata opieram na punktacji, niezależnego „CQ Ranking„.

Pedersen po zdobyciu tytułu w deszczowym Yorkshire przypiął numer startowy podczas Tour Down Under w styczniu 2020. Przejechał dwa klasyki otwierające sezon w Belgii (Omloop i Kuurne-Bruksela-Kuurne), następnie wziął udział w przerwanym Paryż-Nicea. Po lockdownie wrócił na trasy w Vuelta a Burgos, następnie ścigał się na Tour de Pologne, gdzie zanotował jedyne zwycięstwo w tęczowej koszulce. W Tour de France kilka razy dobrze finiszował (dwa drugie miejsca), ale etapu nie wygrał.

Ranking kolarskich mistrzów świata, edycja 2020:

Oznacza to tyle, że w teorii Mads Pedersen jest najsłabszym mistrzem świata w XXIw. Tyle tylko, że realnie przepadła mu spora część sezonu, w tym cała kampania wiosennych klasyków gdzie mógłby zebrać sporo punktów, przynajmniej jedna lub dwie tygodniowe etapówki i być może jeszcze jeden wielki tour.

W związku z tym, choć Pedersen nie będzie startował w koszulce mistrza świata po 27.09.2020, na koniec pandemicznego sezonu podsumuję jego dokonania tak, jakby miał normalną szansę zbierania punktów.

Co więcej, jego następca będzie w pozycji uprzywilejowanej, np. część klasyków czy Vueltę będzie mógł pojechać dwa razy. Przez to przed kolejnymi mistrzostwami świata zaliczę te imprezy, w których zdobędzie więcej punktów (czyli np. jeśli nowym mistrzem zostanie Alaphilippe czy Kwiatkowski i kilka dni później będzie w Liege-Bastogne-Liege dajmy na to siódmy a w kwietniu 2021 na tymże monumencie piąty, to zaliczę punkty za piąte miejsce).

Nie jest to oczywiście rozwiązanie idealne, ale zawsze „jakieś” a w sytuacji pandemii lepsze takie niż żadne ;).

Z pewnością Mads Pedersen, który kilka razy w tym roku (na wspomnianym Tour de Pologne czy na etapach Touru w Nicei i na Polach Elizejskich) pokazał, że godnie nosi tęczowe barwy, ucierpiał na lockdownie i pandemii. Prestiżu, zainteresowania kibiców czy szacunku w peletonie doświadczył w mocno ograniczonym zakresie. Z dużym prawdopodobieństwiem zanotował też mniejsze przychody np. z kampanii reklamowych ze swoim udziałem. Straconych chwil i szans nikt mu nie odda. Cóż, życie.

Zdjęcie okładkowe: Mads Pedersen podczas Tour de France 2020, fot. A.S.O./Alex Broadway


Opublikowano

w

przez