Hiszpański wielki tour wkracza w decydującą fazę. Przed kolarzami trzy etapy z finiszami na podjazdach a po dniu przerwy czasówka. Rafał Majka jedzie coraz lepiej – czy możliwe jest, aby wygrał cały wyścig?
Pod ewidentną presją jest tylko jeden kolarz: Fabio Aru. Włoch póki co spisuje się znakomicie, dwukrotnie był najmocniejszy w grupie faworytów, w tym na królewskim etapie w Andorze. Równocześnie przytrafiła mu się drobna wpadka na etapie dziewiątym, gdzie stracił kilka sekund do Purito Rodrigueza.
Lider Astany drugi raz w tym roku jest najważniejszym zawodnikiem w swojej drużynie. Giro d?Italia przegrał z Alberto Contadorem, Vuelta jest więc dla niego istotnym celem i być może przełomowym momentem w karierze. Jeśli wygra, w przyszłości powinien pójść za ciosem i celować jeszcze wyżej. Jeśli przegra – kto wie, jak potoczą się jego dalsze losy. Mimo młodego wieku uznawany jest za wielki talent, prowadzi bogatą i mocną drużynę w kolejnym ważnym wyścigu. Oczekiwanie weryfikacji pokładanych w nim nadziei spoczywa więc na barkach kolarza i nie wierzę, by nie odczuwał presji. Biorąc pod uwagę fakt, że w dotychczasowych startach w wielkich tourach dni znakomite przeplatał z wyraźnie słabszymi, prowadzenie w klasyfikacji generalnej na półmetku Vuelty o niczym jeszcze nie świadczy.
Tegoroczny hiszpański tour został skonstruowany nietypowo. Największe trudności zaplanowano na środkową fazę wyścigu. Po etapie w Andorze, najbliższe trzy dni to ciężkie odcinki w Kantabrii i Asturii. Ta okolica słynie z wymagających podjazdów, które co prawda nie prowadzą na duże wysokości bezwzględne, jednak są strome i zaskakujące.
Każdy z tych etapów kończy się podjazdem, zatem są to miejsca, gdzie niewątpliwie powstaną wyraźne różnice między kolarzami z czołówki, nawet zakładając, że ci pojadą defensywnie. Dodatkowo po dniu przerwy (we wtorek w Burgos), we środę rozegrana zostanie jazda indywidualna na czas o długości 38,7km.
Kolejne dni również będą niełatwe, zwłaszcza czwartek i sobota zapowiadają się ciekawie, ale co do zasady sytuacja powinna być rozstrzygnięta najdalej po czasówce.
Aru soars to overall lead in Vuelta a Espana | http://t.co/U3YFUhcXU6 http://t.co/xscqztFa0w pic.twitter.com/FUrWEghUSP
— Cyclingnews (@Cyclingnewsfeed) September 2, 2015
Fabio Aru ma póki co pół minuty przewagi nad Joaquimem ?Purito? Rodriguezem oraz Tomem Dumoulinem. Pierwszy z nich, kolarz Katiuszy, stoi przed być może ostatnią w karierze szansą wygrania wielkiego touru. Jest doświadczony, niezmiernie wytrzymały i choć już nie tak dynamiczny jak kiedyś, wielokrotnie udowadniał, że jest w stanie przez całe trzy tygodnie utrzymywać bardzo wysoką dyspozycję. Prawdopodobnie to jego więc najbardziej musi obawiać się Fabio Aru tym bardziej, że do pomocy: zarówno fizycznej jak i taktycznej ?Purito? ma Daniego Moreno, który w ?generalce? traci raptem 1,5 minuty więcej.
Z kolei Dumoulin, choć teoretycznie jest słabszy w górach, póki co radzi sobie znakomicie i traci niewiele a w kontekście czasówki nawet ponad minuta straty jest dla niego do odrobienia. Zwłaszcza do kolarza takiego, jak Fabio Aru.
After 12 stages of @lavuelta, Majka sits 4th in the GC – important days to come!! More here: http://t.co/EqfcxuS5Ey pic.twitter.com/plBj32jgkY
— Tinkoff (@tinkoff_team) September 3, 2015
Grupę pościgową otwiera Rafał Majka. Zajmuje obecnie czwartą pozycję ze stratą 1?28? do Aru. Kolejni kolarze: Esteban Chaves, Alejandro Valverde, wspomniany już Moreno oraz Mikel Nieve mieszczą się w trzydziestu sekundach. Dziewiąty, Nairo Quintana nie tylko traci już do Aru ponad trzy minuty, to jeszcze ma problemy ze zdrowiem.
Biorąc pod uwagę cztery ciężkie etapy, de facto każdy z pierwszej siódemki może jeszcze stanąć na podium a nawet wygrać całą Vueltę! Rafał Majka jest w znakomitej formie, ma stosunkowo niewiele dni wyścigowych w nogach. Co zatem stoi na przeszkodzie, by to on triumfował w Madrycie?
Zwłaszcza polscy komentatorzy obawiają się takich sądów, ale postawmy sprawę jasno: Rafał Majka może pokonać i Aru i Rodrigueza i Dumoulina. Ubiegłoroczny Tour de Pologne pokazał, że lider Tinkoff-Saxo potrafi dobrze pojechać na czas, w teorii więc ten element daje mu przewagę nad większością rywali poza Dumoulinem. Z kolei na dłuższych podjazdach spisuje się lepiej od Holendra. Valverde, choć nigdy nie można go lekceważyć, wydaje się że w tym roku najlepsze co miał, pokazał na Tourze, Moreno mimo wszystko wspiera Purito Rodrigueza a Nieve to ?rezerwowy? lider Sky, po wycofaniu się Chrisa Froome?a.
Co więcej, Rafał Majka wielokrotnie udowadniał już (na Giro i dwa razy na Tourze), że tempo jazdy dające wygraną w górach jest w jego zasięgu. Póki co nie przytrafiały mu się też spektakularne kryzysy, potrafi umiejętnie minimalizować straty a etapowe zwycięstwa w Wielkiej Pętli zmieniły go w skutecznego zwycięzcę.
Pewnym problemem może być fakt, że drużyna Majki jedzie w osłabionym składzie. Peter Sagan i Sergio Paulinho zostali staranowani przez motocykle obsługi wyścigu. Siedmioosobowemu składowi trudniej jest kontrolować sytuację niż dziewięcioosobowej ekipie.
Aby zachować pełną jasność: Rafał Majka może zarówno ten wyścig wygrać jak i skończyć go np. na szóstym miejscu. 1?28: straty do Fabio Aru i 1?01? do Joaquima Rodrigueza to sporo, zwłaszcza w kontekście siły, jaką dysponują ich drużyny: Astana i Katiusza. Równocześnie Polak ma dość argumentów by myśleć o ataku na podium, w tym na jego najwyższy stopień. Jest równorzędnym rywalem dla kolarzy znajdujących zaraz przed i zaraz za nim w klasyfikacji generalnej, jego potencjał i możliwości są znane i wystarczające a dyspozycja w ostatnich dniach wskazuje, że to jest właśnie ten wyścig, gdzie ma szansę na wielki wynik.
Zatem, cytując klasyków ?nie bójmy się słów? i nazwijmy sprawę po imieniu: Rafał Majka może (choć nie musi) wygrać Vuelta a Espana 2015.
Komentarze
Jedna odpowiedź do „A może to Rafał Majka wygra Vueltę?”
[…] Gdy pisałem, że Rafał Majka może wygrać Vueltę, spotkałem się z głosami niedowierzania. Tymczasem w zaistniałej sytuacji, przy niewielkich różnicach Polak mógł skończyć równie dobrze pierwszy co siódmy. Ostatecznie do drugiego Joaquima Rodrigueza zabrakło mu 12 sekund a nad czwartym, Nairo Quintaną utrzymał półminutową przewagę. Teoretycznie Fabio Aru był poza zasięgiem, ale Włoch w czasie trzech tygodni przeżywał wiele trudnych chwil. Jego zwycięstwo jest ewidentnym efektem pracy całego zespołu, kto wie czy nie bardziej niż triumf Teamu Sky w Tour de France. […]