Na trasie trzeciego etapu Giro d?Italia mocno poturbował się Domenico Pozzovivo. Przez dłuższą chwilę oglądaliśmy zakrwawionego zawodnika leżącego na asfalcie. Kolejne etapy akcji ratunkowej również były pokazywane na żywo w oficjalnej relacji. To nie pierwszy taki przypadek gdy ciężko ranny kolarz odzierany jest z jakiejkolwiek intymności.
Kraksa włoskiego kolarza była dość trywialna. Ot, uślizg przedniego koła, jakich wiele. Skutki na szczęście nie były poważne. Skończyło się na poważnych potłuczeniach i ?szlifach?.
Zanim dotarł do nas raport ze szpitala, sprawa wyglądała poważnie. Zawodnik przez dłuższą chwilę leżał na asfalcie. Przykryty folią NRC i przenoszony do karetki wyglądał na poważnie poszkodowanego.
Operatorzy kamer byli na miejscu, śledzili każdy ruch ratowników. Kolejne portale zamieszczały wideo i zdjęcia. Część z nich kupiła od agencji zdjęcia zakrwawionego sportowca i umieściła na swoich stronach głównych.
Tak samo było zaraz po tragicznym wypadku Woutera Weylandta cztery lata temu (Belgijski kolarz zmarł po upadku na trasie etapu Giro kończącego się w Rapallo, nieopodal miejsca, gdzie wywrócił się Pozzovivo). Oba zdarzenia wyglądały podobnie, całe szczęście Włoch z grupy Ag2r być może już niedługo wróci na rower.
Mimo wielu deklaracji cztery lata temu, w sposobie prowadzenia relacji z upadku kolarza nic się nie zmieniło. Realizatorzy transmisji zapracowali na solidną naganę, na co uwagę zwrócił uwagę Chris Froome. Jego twitt został posłany dalej przez ponad 1500 użytkowników, co mam nadzieję jakkolwiek wpłynie na procedury w przypadku kolejnych kraks w peletonie. Albo przynajmniej stanie się początkiem dyskusji o traktowaniu kolarzy przez ekipy telewizyjne, które często zapominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, o dobrych manierach nie wspominając.
Is it really necessary to show these images of Pozzovivo at the #Giro2015? Have some respect for the rider & his family! @giroditalia
— Chris Froome (@chrisfroome) May 11, 2015
Kolarstwo to bezkompromisowy i ?szalony? sport. Mimo ciągłej poprawy warunków pracy zawodników mniej lub bardziej poważne wypadki będą się w nim zdarzać. Nie oznacza to jednak, że trzeba pokazywać każdy jego element, nie zostawiając atletom ani kawałka przestrzeni. Mam nadzieję, że upadek Pozzovivo przynajmniej nie trafi do ?WATTS?, przeglądu zabawnych obrazków ze sportowych aren, wśród których jednak zbyt często pojawiają się kolarskie kraksy.
Zdjęcie okładkowe: Piotr Drabik, Wikimedia Commons, CC BY 2.0