fbpx

Najbardziej niedoceniany Tour

Dziesięć lat nie wystarcza, by zbudować sportową legendę, ale to dość sporo na stworzenie solidnej marki. Etapowy wyścig na rowerach górskich Cape Epic organizowany jest od 2004r i w tym czasie stał się jedną z najważniejszych imprez w kalendarzu mtb.

W RPA wygrywają największe gwiazdy. Christophe Sauser, Jaroslav Kulhavy, nieżyjący już Burry Stander, Karl Platt, Stefan Sahm, Jakob Fuglsang, Roel Paulissen, Bart Brentjens, Pia Sundstedt, Esther Suss czy Alison Sydor. Równolegle z nimi jedzie spora grupa świetnych, choć mniej znanych kolarzy z całego świata: zaczynając od lokalnych gwiazd, przez znaczące postaci sceny amatorskiej po anonimowych rowerzystów spełniających marzenie o wielkiej przygodzie.

Tak jak szosowy Tour de France nie jest najtrudniejszym wyścigiem na świecie, tak i Cape Epic nie reklamuje się w ten sposób. Patrząc na profile tras, Giro d?Italia jest wyścigiem trudniejszym niż ?Wielka Pętla?, ale to o lipcowym zywcięstwie we Francji myślą największe gwiazdy.
Crocodile Trophy, La Ruta de Los Conquistadores czy Iron Bike anonsowane są jako wyzwania dla hardkorowców, ale to w marcu u podnóża Góry Stołowej na starcie staje elita mtb. Tak jak szosowy Tour de France, tak i ?górski? Cape Epic organizowany jest z dużym rozmachem i jest wielkim przedsięwzięciem logistycznym. Gdyby jednak tylko to decydowało o sukcesie, nasz Tour de Pologne byłby imprezą zdecydowanie bardziej prestiżową. O szybkim sukcesie afrykańskiej etapówki mtb decyduje więc w dużej mierze bardzo dogodny termin. Zawodowcy są już w wysokiej dyspozycji, po pierwszych testowych startach w Europie i u progu Pucharu Świata. To idealna okazja, by nie tylko sprawdzić i doszlifować dyspozycję, ale też pościgać się na 100%. W sytuacji, w której to jednak Puchar Świata cross country oferuje największy prestiż w sezonie, zawodom, które z nim nie kolidują można nadać wysoki priorytet. Również trasa: wymagająca, ale nie taka, która drenuje zawodników z całych zasobów energii i zdrowia sprzyja obecności gwiazd.
Kolarstwo górskie to wciąż nisza, dyscyplina, którą chętniej uprawia się samemu niż kibicuje zawodowcom. Niewielu fanów mtb śledzi wyniki wyścigów, z resztą tych naprawdę ważnych w kalendarzu ciągle brakuje. Zgromadzenie na starcie sporej części elity jest niemałym wyzwaniem, któremu organizatorom Cape Epic udało się sprostać. Dzięki temu wyniki z RPA, choć nie znajdują się na ?jedynkach? branżowych portali, lądują dość wysoko. Równocześnie opatrzone są wysokiej jakości materiałem audiowizualnym. Cape Epic od lat dostarcza świetne zdjęcia, które nie tylko przekazują klimat imprezy, ale są znakomitą reklamą wyścigu-przygody dla amatorów.
Skoro więc mamy do czynienia z mtb: ubogim dzieckiem kolarstwa, do tego w wydaniu nie tylko wyczynowym, ale też o charakterze imprezy masowej, w mniej prestiżowej wersji: wyścigu etapowego a nie olimpijskiego XC a przy tym z zaledwie dziesięcioletnią historią, to na tak konserwatywnym rynku Cape Epic odniósł niezwykły sukces medialno-komercyjny. Przy okazji robi świetną promocję całej dyscyplinie, wyciągając ją z niszy ?ekstremalnej zabawy dla amatorów?. Zdjęcie okładkowe: Jason Sager, flickr CC BY SA 2.0


Opublikowano

w

,

przez

Tagi: