fbpx

Tour de Pologne 2022: nowa trasa, stare problemy.

Tour de Pologne porzuca Śląsk i Beskidy by przenieść się na wschód kraju. Jak zawsze prezentacja trasy wzbudza spore emocje kibiców, pytanie brzmi, czy są one w ogóle uzasadnione?

Z Kielc do Krakowa, z czterema etapami o dystansie ponad 200km, bez większych podjazdów za to ze sporą ilością mniejszych, czasem dość stromych górek. Do tego 15km jazdy indywidualnej na czas na Podhalu i, co najważniejsze, powrót do terminu między Tour de France a hiszpańską Vueltą. 

W worldourowej historii wyścigu, bez względu na to, czy losy imprezy rozstrzygały się w Karkonoszach, Beskidach czy w Tatrach, co do zasady o zwycięstwie w Tour de Pologne decydują sekundy. 

Po pierwsze taka jest charakterystyka tygodniowych etapówek, po drugie na zawodowcach nawet powtarzane wielokrotnie podjazdy trwające kilka minut nie robią większego wrażenia. A jeśli robią, to wciąż są zbyt krótkie, by spowodować widoczną selekcję. 

Teoretycznie peleton TdP mógłby zajrzeć na Przełęcz Karkonoską lub Przehybę, ale po pierwsze, dobrze wiemy, że tylko teoretycznie a po drugie wciąż jeden taki podjazd nie byłby gwarancją “wielkich kolarskich emocji”. 

Tour de Pologne ograniczany jest bowiem przez dwa elementy: bezwzględną geografię naszego kraju oraz swoje miejsce i rangę w kalendarzu. 

Krótką mówiąc, bez względu na kumulację podjazdów i czasówek, trasa nie będzie nigdy dość ciężka by dorównać oczekiwaniom kibiców pragnących “prawdziwego touru” a o zwycięstwo walczyć będą raczej kolarze na dorobku niż największe gwiazdy. 

O tym jak trudno znaleźć miejsce w kalendarzu dla tygodniowej etapówki, która miałaby odpowiedni prestiż niech świadczy przykład wielokrotnie zmieniającego termin Volta a Catalunya, zlikwidowanego Tour of California czy zorganizowanego w ciągu 110 lat zaledwie 36 razy Deutschlnad Tour.

Przy zaproponowanej trasie edycji 2022 wiele wskazuje na to, że Tour de Pologne mógłby być propozycją dla specjalistów wyścigów klasycznych. I w sumie to nie jest zła opcja, ponieważ dynamiczne ściganie każdego dnia, zbieranie bonifikat i budowanie przewagi przed czasówką to niezły scenariusz dla takiej imprezy. 

Tyle tylko, że dwa dni po zakończeniu TdP startuje Benelux Tour. Jeśli więc można zdobywać doświadczenie w kolebce kolarstwa w miejscach gdzie każdej wiosny pisana jest historia tego sportu, po co przyjeżdżać na “najgorszy wyścig sezonu” (jak nazwano Tour de Pologne w rubryce “The Secret Pro” popularnego magazynu Cyclingtips)?

Równocześnie jeśli ktoś myśli o sprawdzeniu formy przed Vuelta a Espana, prawdopodobnie wybierze start w Vuelta a Burgos, kończącym się dzień przed rozpoczęciem Tour de Pologne. 

A to oznacza, że po raz kolejny możemy mieć problem z obsadą polskiej, worldtourowej etapówki. 

Szkoda, ponieważ mantra Czesława Langa o “pokazywaniu piękna Polski” na ekranach telewizorów ma w tym wypadku potwierdzenie w praktyce. Lubelszczyzna, Podkarpacie i Małopolska wyglądają dość malowniczo. Zwłaszcza w szerokich ujęciach, poniekąd przywołując tytuł projektu Wilhelma Sasnala “Z daleka widok jest piękny”.

Z własnego, krakowsko-małopolskiego podwórka wiem, że im więcej detali znajduje się w obiektywie operatorów, tym bardziej mi wstyd, bo wciąż jakość dróg, mała architektura, powszechna przy drogach reklamoza wspierana dodatkowo przez Lang Teamową balonozę sprawiają, że Tour de Pologne a zatem i Polska wyglądają jak z pocztówki tylko momentami. 

Mimo to, o ile jeszcze Kraków ma wieloletnią umowę z TdP a i ugoszczenie wyścigu jest zaledwie jednym z punktów w sporym budżecie miasta, o tyle Chełm, Zamość, Przemyśl, Kraśnik, Lesko, Sanok czy Łańcut chętnie skorzystałyby z promocji, jaką daje obecność najlepszych drużyn kolarskich świata. 

Skorzystałyby, gdyby wyścig był dostępny w szerszej dystrybucji. Ze względu na umowę z TVP i Polsatem, Tour de Pologne staje się de facto, przynajmniej do 2024r, produktem na rynek wewnętrzny. Zatem o odnowionych zabytkach, niezłej jakości drogach i malowniczej przyrodzie dowiedzą się głównie kibice krajowi. 

Mamy więc, jak co roku, do czynienia z mieszanką aspiracji i kompleksów, oczekiwań i zawiedzionych nadziei a równocześnie czystego entuzjazmu i chęci współtworzenia kolarskiego święta przez dumnych z goszczenia World Touru fanów. 

Bo gdyby wyścig taki jak TdP rozgrywany był w poza granicami naszego kraju, ze swoją charakterystyką, obsadą i terminem obchodziłby garstkę najwierniejszych entuzjastów. Ponieważ jest jednak najlepszym co mamy, trudno się dziwić, że emocje, które budzi są tak silne. 

Koniec końców to jest “Nasz Wyścig”. Organizowany za  (głównie) nasze pieniądze, pokazywany w publicznej telewizji i jakby na to nie patrzeć będący kawałem historii naszego sportu. Więc wbrew pozorom wszystkim nam na nim zależy. 

Trasa 79. Tour de Pologne

Etap 1. KIELCE – LUBLIN,  220.9km
Etap 2. CHEŁM – ZAMOŚĆ, 203.9km
Etap 3. KRAŚNIK, POWIAT KRAŚNICKI – PRZEMYŚL, 229.7km
Etap 4. LESKO, POWIAT LESKI – SANOK, 176.8km
Etap 5. ŁAŃCUT – RZESZÓW, 205km
Etap 6. SZAFLARY – BUKOVINA RESORT, 15.4km, jazda indywidualna na czas
Etap 7. VALSIR, SKAWINA – KRAKÓW, 175km 


Opublikowano

w

przez