Czy da się trenować z planem układanym nie przez trenera a przez algorytm? Jak sprawdza się trening oparty o działanie AI? Testuję platformę treningową Inpeak Trainer i dzielę się z Wami swoimi wrażeniami oraz efektami tego eksperymentu.
Dlaczego zdecydowałem się przetestować Inpeak Trainer?
Testowanie platformy rozpocząłem w połowie marca tego roku. Miałem zbudowaną solidną bazę, byłem po badaniach wydolnościowych i nadchodzący sezon zapowiadał się obiecująco.
Miałem też kilka pomysłów na przygotowania w sezonie przedstartowym, zarówno sprawdzonych w ubiegłych latach jak i nowych.
Zdecydowanie szukałem nowych bodźców, zatem współpraca z Inpeak Trainer pojawiła się w idealnym dla mnie momencie.
Mam na swoim koncie zarówno pracę z trenerami, korzystanie z gotowych planów czy też zestawów ćwiczeń, plany z TrainingPeaks jak również dziesiątki przeczytanych książek, artykułów i poradników.
Na rowerze z różnych skutkiem ścigam się od młodzika.
Pomysł, aby na swoim, żywym organizmie przetestować coś nowego był więc dość ekscytujący. Ponieważ tak jak wspomniałem wyżej, do sezonu podchodziłem w miarę dobrze przygotowany (FTP 298W w połowie marca, progi z badań wydolnościowych na początku marca odpowiednio 230 i 290W przy masie ciała 67kg i VO2max 68) a równocześnie bardzo dobrze znając swoje możliwości i ograniczenia, podejmowałem pewne ryzyko.
Przekonał mnie fakt, że za stroną treningową aplikacji stoją doświadczeni trenerzy i zawodnicy: Rafał Hebisz, Przemysław Niemiec, Paulina Brzeźna, Bartosz Mikler czy Mikołaj Dziewa. Nad kwestiami technicznymi czuwa z kolei ekipa odpowiedzialna za stworzenie mierników mocy Inpeak. Stwierdziłem więc, że to powinno działać.

Widok kalendarza 
Widok treningu z zaznaczonym fragmentem ćwiczenia
Jak działa Inpeak Trainer?
Z wyglądu platforma treningowa jak platforma treningowa ;) Mamy kalendarz, wykresy, zaplanowane ćwiczenia. Estetyka to kwestia gustu, istotne jest, że aplikacja jest czytelna i intuicyjna w obsłudze. Jeśli ktoś radzi sobie ze Stravą, poradzi sobie i z Inpeak Trainer.
Zasada działania jest dość prosta. W oparciu o dane wejściowe, dotyczące mocy, tętna, wybranej odmiany kolarstwa, liczby treningów i objętości tygodniowej, aplikacja analizuje wykonane ćwiczenia i na ich podstawie planuje treningi na dwa tygodnie do przodu.
Każde ćwiczenie jest nie tylko oceniane przez algorytm i oznaczane w czterostopniowej skali: od wykonanego idealnie do niewykonanego. Zadaniem użytkownika jest zaznaczenie czy zrealizował założenia oraz oszacowanie, tym razem w skali pięciostopniowej, czy trening był łatwy czy męczący. Jeśli męczący to jak bardzo i czy jest stanie wykonać kolejny, czy też go to przerasta. Albo wręcz przeciwnie, chce trenować więcej i mocniej.

Planowanie zawodów 
Feedback użytkownika
Co do zasady treningi planowane są w systemie dwóch tygodni obciążeń i tygodnia odpoczynku, w czasie którego jednak nadal wykonuje się ćwiczenia, jednak o mniejszej objętości.
Zależnie od wykonania planu i feedbacku zgłaszanego przez użytkownika, aplikacja aktualizuje ćwiczenia również te już zadane.
Ponieważ treningi automatycznie synchronizują się z komputerem treningowym (w moim wypadku Garmin Edge 530), warto śledzić i sprawdzać, czy coś się w ciągu kilku najbliższych dni nie zmieniło i sprawdzić, czy w liczniku mamy odpowiednie ćwiczenie.
Co ważne, Inpeak Trainer to nie jest jednak “sztuczna inteligencja puszczona samopas”. Nad działaniem całości czuwa opiekun, który w razie potrzeby odpowiada na pytania dotyczące planu a także może na naszą prośbę zmodyfikować plan.
W moim przypadku kontem zajmuje się Mikołaj Dziewa, który “interweniował” w dwóch sytuacjach: gdy stwierdziłem, że nie zależy mi by przed kwietniowym Pucharem Polski w Krynicy być szczególnie świeżym a także gdy okazało się, że w związku z pandemicznymi ograniczeniami kolejne wiosenne imprezy są odwoływane.

Jak trenuje się z planem przygotowanym przez algorytm Inpeak Trainer?
Najbardziej zadowolony jestem z faktu, że Inpeak Trainer zadaje mi nowe bodźce. Regularnie dostaję plan, w którym znajdują się ćwiczenia, których sam bym dla siebie nie wybrał.
Większość treningów to różnego rodzaju miksy powtórzeń, niektóre mniej, inne bardziej wyrafinowane.
Ponieważ testowanie platformy rozpocząłem w okresie przedstartowym, wiele z nich ma dość wysoką intensywność.
Najważniejsze jest jednak to, że w ciągu trzech miesięcy trenowania z Inpeak Trainer wykonałem wszystkie zadane ćwiczenia.
Plany serwowane przez AI są po pierwsze urozmaicone, po drugie możliwe do wykonania a po trzecie zdecydowanie nie tak “rzeźnickie” jak np. niektóre zestawy ćwiczeń z gotowych planów z training peaks.
W marcu i na początku kwietnia, część z nich wykonywałem na trenażerze, zarówno ze względu na niskie temperatury jak i własne bezpieczeństwo. Następnie przesiadłem się na szosę a gdy tylko las nieco przeschną, wybrane treningi zacząłem realizować na rowerze mtb. Jest to możliwe, ponieważ w obu mam zamontowany miernik mocy, natomiast z Inpeak Trainer da się także korzystać w oparciu o tętno.
Mocno ustrukturyzowany trening wymaga jednak pewnego wysiłku związanego z jego planowaniem. O ile na trenażerze nie ma z tym problemu: wgrane w komputer ćwiczenie prowadzi nas jak po sznurku, o tyle na zewnątrz warto poświęcić trochę czasu by wybrać trasę, na której da się odbyć jazdę zgodnie z planem.
W związku z tym w niektóre dni jadę tak jak na trenażerze: według planu wgranego w Garmina, w inne mam trening rozpisany na karteczce i przyklejony do górnej rury ramy. Im dłużej jednak korzystam z Inpeak Trainer, tym łatwiej jest mi koordynować wytyczne z dostępnym terenem.

Czy Inpeak Trainer działa?
Pandemia pokrzyżowała wiele planów, wliczając w to weryfikację tego, czy w moim przypadku treningi serwowane przez platformę Inpeak Trainer są skuteczne.
Od marca wziąłem udział w jednym wyścigu, Pucharze Polski XCO w Krynicy, gdzie zająłem dziewiąte miejsce w kategorii Masters I. Większość strat poniosłem jednak na zjazdach. Ze względu na różne kompromisy życiowe, w czasie ciężkiej zimy niewiele czasu spędziłem w terenie. Tempo podjeżdżania miałem jednak więcej niż satysfakcjonujące, plasujące mnie w top5 mojej kategorii i porównywalne z niektórymi zawodnikami elity.
Ponieważ zawody rozgrywane były na mocno błotnistej trasie, poniższe parametry oceniam jako dobre:
Czas jazdy 1h21'29"
NP: 241W (3,6W/kg)
Średnia moc 200W
Średnie HR 159
Średnia moc z głównego, siedmiominutowego podjazdu po błocie: 276W, 4,1W/kg
Tym bardziej, że był to zaledwie początek kwietnia.
Od tego czasu wykonałem wiele serii ćwiczeń na średniej i wyższej intensywności, podnosząc krzywą mocy na większości istotnych dla kolarstwa górskiego odcinków.
Od drugiej połowy maja rozpoczynam testowanie najbardziej interesującej mnie funkcji. Inpeak Trainer umożliwia planowanie wyścigów i nadawanie im priorytetów w trzystopniowej skali. Ponieważ zazwyczaj byłem w stanie samodzielnie dobrze przygotować się do sezonu, natomiast wraz z kolejnymi wyścigami często gubiłem dyspozycję zobaczę więc, jak inpeakowe AI radzi sobie w okresie częstych sprawdzianów których po “odmrożeniu sportu” będzie teraz bez liku. I czy radzi sobie lepiej ode mnie ;).
W planach jest także funkcja planowania zgrupowań. Mam nadzieję, że będzie dostępna przed drugą częścią sezonu, gdy w kalendarzu pojawią się imprezy o wyższym priorytecie.

Ile kosztuje Inpeak Trainer?
Miesięczna subskrypcja Inpeak Trainer to 149zł. By zapoznać się z podstawowymi funkcjami i zasadami działania dostępny jest dwutygodniowy okres testowy.
149zł to, zależnie od kursu $35-$40. Dla porównania Trainer Road kosztuje $20, natomiast gotowe, sensowne plany na Training Peaks zaczynają się od ok. $30 za miesiąc.
Teoretycznie więc Inpeak Trainer nie jest najtańszy. Natomiast trzeba wziąć pod uwagę, że platforma nie oferuje “gotowych planów” i nie jest dla nich alternatywą. Ze względu na to, że plan jest aktualizowany na bieżąco a także na obecność fizycznego opiekuna, należy ją raczej rozpatrywać jako konkurencję dla współpracy z trenerem, która zaczyna się od ok, 250zł miesięcznie.
Biorąc pod uwagę, że póki co nie zaliczyłem jakiegoś “collapse’u” i czuję się coraz lepiej, mogę powiedzieć, że AI Inpeak Trainer prowadzi mnie dobrze. Jestem ciekaw, jak zareaguje, gdy np, pojawi się znużenie związane z częstymi startami lub gdy wyścigi pójdą mi poniżej oczekiwań. Czego oczywiście nie zakładam, ale wiadomo, że to jest sport i różne rzeczy mogą się wydarzyć. W każdym razie dodatkowe zmienne zaburzające system będą ostatecznym testem, o wynikach którego z pewnością Was poinformuję.






