Tag: Puchar Polski

  • Puchar Masters MTB XCO – Ankieta

    Puchar Masters MTB XCO – Ankieta

    W sezonie 2016 pilotażowo poprowadziłem klasyfikację dla Mastersów przy Pucharze Polski cross country. Przygotowania do sezonu 2017 trwają, mam nadzieję, że wspólnie uda nam się ten projekt rozwinąć.

    Ponieważ znamy już kalendarz Pucharu Polski XCO, chciałbym Was, szanowni Rywale i Koledzy zapytać o to, co sądzicie o Pucharze Masters, jakie są Wasze wrażenia z sezonu 2016 oraz o Wasze plany i pomysły na sezon 2017. Jest szansa, że razem zrobimy coś fajnego!

    Równocześnie mam też pytanie do kobiet. Czy byłybyście zainteresowane uczestnictwem w Pucharze Masters XCO, jeśli tak, to w jakiej formie (najlepiej będzie, jeśli wypowiedzcie się w komentarzach poniżej):

    Jeśli będzie Puchar Masters MTB XCO DLA KOBIET, to będę regularnie startowała w większości elimimacji

    View Results

    Loading ... Loading …

    Dzięki wielkie za zaangażowanie, podajcie informację o ankiecie znajomym i do usłyszenia wkrótce!

  • Loverove 08.11.2016

    Loverove 08.11.2016

    W loverove ważne informacje dla zawodników planujących sezon mtb a na koniec chwila relaksu z Peterem Saganem :)

    1. Puchar Polski XCO 2017

    Mamy początek listopada i już teraz możecie zacząć planować kolejny sezon. Znamy już terminy i lokalizacje Pucharu Polski XCO 2017:

    Będziemy się mogli pościgać w następujących miejscach:

    #1 – 29-30.04.2017 – Lublin – 10. Lubelski Festiwal Rowerowy – LKKG Lubelski Klub Kolarstwa Górskiego
    #2 – 06-07.05.2017 – Wałbrzych UCI C2- Górale na Start – KKW Superior Wałbrzych
    #3 – 03.06.2017 – Jelenia Góra Trophy UCI HC Maja Włoszczowska MTB Race – Grabek Promotion
    #4 – 10.06.2017 – Biała UCI C3 – Puchar Burmistrza Białej – White MTB Team Biała
    #5 – 16-17.09.2017 – Boguszów-Gorce – Górale na Start – KKW Superior Wałbrzych
    #6 – 30.09.2017 – Głuchołazy – VI ogólnopolski wyścig CykloOpawy XCO – Klub Turystyki Kolarskiej KTUKOL

    Więcej informacji znajdziecie tutaj a o tym, co się wykluje z Pucharu Masters będę Was informował na bieżąco.

    2. Jeśli nie XC, to może etapówka?

    Etapowy wyścig mtb w górach to pomysł na rowerowe wakacje, rodzaj zgrupowania treningowego lub po prostu ciekawą przygodę. Po tegorocznym pilotażu, Zamana Group zaprasza na drugą „Gwiazdę Południa” w termin ie 13-16 lipca 2017. Zawoja, Stryszawa i Maków Podhalański zapraszają. Zobaczcie zwiastun tej imprezy.

    3. Jest tylko jeden Peter Sagan

    Mistrzowi Świata w offseasonnie ewidentnie brakuje bodźców:

  • Loverove 19.10.2016

    Loverove 19.10.2016

    Loverove na środę, z Peterem Saganem i newsami ze światka mtb:

    1. Dobrze, że idzie zima…

    Bo mimo wielkiej sympatii ileż można ;), czyli Peter Sagan i jego stylóweczka na gali UCI:

    2. Puchar Polski XCO 2017 – ważne informacje

    Nie, nie… jeszcze nie kalendarz, ale już blisko. Komisja MTB nie czeka z założonymi rękami na nowego prezesa i organizuje nam przyszły sezon. Jest jasno, przejrzyście i w miarę wcześnie, zatem, jeśli chcesz organizować eliminację Pucharu Polski cross country, rzuć okiem na tę informację:


    PS Dla mastersów aka emerytów i rencistów kolarstwa górskiego też coś będzie :)

    3.Najlepsi kolarze mtb sezonu 2016

    Global Mountain Bike Network przygląda się najjaśniejszym gwiazdom tegorocznego Pucharu Świata:

  • Maciej Jeziorski: Żeby iść w górę, trzeba się poświęcić nie mniej niż w 100%

    Maciej Jeziorski: Żeby iść w górę, trzeba się poświęcić nie mniej niż w 100%

    Zwycięzca Pucharu Polski XCO. Akademicki Mistrz Polski XCO. Po finale Pucharu Szlaku Solnego w Rabce znalazł chwilę, by porozmawiać o tym, jak wygląda ściganie na rowerze górskim z perspektywy jednego z najlepszych zawodników mtb w kraju.

    Marek Tyniec: Kto jest najlepszym kolarzem górskim w Polsce?

    Maciej Jeziorski: Ciekawe pytanie? myślę, że Marek Konwa lub Bartek Wawak

    Bo? ?

    Bo są najszybsi!

    A gdzie są najszybsi?

    Na zawodach w Polsce. Na mistrzostwach Polski. Tyle, że Marek miał teraz kontuzję, więc ciężko powiedzieć, kto jest mocniejszy. W tej chwili pewnie Bartek Wawak, ale w przyszłym sezonie może być różnie.

    A zwycięzca Pucharu Polski jest w porównaniu z nimi gdzie?

    Zwycięzca Pucharu Polski, czyli ja (śmiech). Nie czuję się najmocniejszym kolarzem mtb, bo w Pucharze liczy się generalka, chodzi o regularność startów w danym cyklu. Akurat faktycznie nastawiałem się na tę serię, tam jeździłem i wygrałem. Zresztą o jeden punkt z Filipem Heltą, czyli z młodzieżowcem i to właśnie przede wszystkim orlicy mi deptali po piętach, jak Marceli Bogusławski, Filip czy Kuba Zamroźniak. Marek Konwa miał kontuzję, Bartek Wawak raczej takich wyścigów w Polsce nie jeździł, bardziej Puchary Świata i inne zagraniczne, konkretniejsze ściganie.

    maciek-jeziorski-02

    Właśnie, mamy Puchar Polski i to jest jakaś decyzja, deklaracja zawodnika, chęć, że tam jeździ. Jaka była twoja motywacja, żeby wybrać PP jako jeden z celów sezonu?

    Jakby ten Puchar Polski nie wyglądał, to jest najważniejszy cykl imprez xc w kraju. Ściganie na każdej eliminacji było dobre i ciekawe. Oczywiście myśląc o przyszłym sezonie chciałbym więcej się ścigać za granicą, ale czy to się uda, to zobaczymy. Wiadomo, że do rozwoju, żeby iść dalej, a chciałbym, potrzeba konkretniejszego ścigania.

    Skoro już wspomniałeś o rozwoju, jak myślisz, gdzie jest limit twoich możliwości. Chciałbyś np. jeździć na mistrzostwa świata, startować w Pucharze Świata?

    Tak, moje ambicje sięgają wysoko. Chciałbym się rozwijać. Po tym sezonie widzę, że cały czas mogę robić progres. Ten sezon był dobry, miałem najlepszą formę i na wyścigach i na treningach w porównaniu do poprzednich lat.
    Motywacja jest i liczę na to, że w przyszłym sezonie będę miał takie warunki, aby częściej startować w międzynarodowych wyścigach z rangą UCI.

    maciek-jeziorski-06

    Mówiąc o ?warunkach?… Dla wielu osób bycie członkiem ?Factory Teamu? sugeruje wysoki poziom zaangażowania to na pewno, ale może oznaczać jakiś rodzaj zawodowstwa. Ty jesteś kolarzem ?zawodowym?, ?wyczynowym?? Jak byś siebie określił?

    Zależy jak zdefiniujemy kolarza zawodowego. Jeśli miałbym traktować kolarstwo jako swój zawód, utrzymywać się z tego w 100% i być samodzielnym, to jeszcze nie jest to mój zawód.

    A chciałbyś, żeby tak było?

    Oczywiście, chciałbym. Chociaż jestem świadomy, że ograniczanie się do jazdy na rowerze, to słaby pomysł, bo to się może w każdej chwili skończyć. Wystarczy jakaś kontuzja i po zabawie. Ale tak jak w tym sezonie z warunków, które dostałem w Romet Racing Team jestem zadowolony i jestem za nie wdzięczny.

    maciek-jeziorski-04

    W tym roku ostatni raz startowałeś jeszcze jako student?

    W trakcie sezonu nie znalazłem czasu na napisanie pracy magisterskiej, obecnie czekam na decyzję, czy mogę się bronić w grudniu, więc myślę, że wtedy skończę studia i? zobaczymy co dalej.

    Właśnie, bo bardzo często jest tak, zwłaszcza w Polsce, że zawodnicy mają 23 czy 25 lat i są bardzo zaangażowani w sport, póki są na studiach a potem to jest różnie. Jak planujesz to rozegrać w najbliższym czasie?

    Nie ukrywam, że chciałbym może pójść jeszcze na jakieś studia (śmiech). W sensie podyplomowe, może coś o żywieniu, co mnie interesuje. Oczywiście to jest wszystko związane z finansami. Od zawsze rodzice byli zaangażowani i mnie wspierali w uprawianiu kolarstwa i miałem dzięki temu warunki.

    Nie ma co ukrywać, często jazda się kończy, kiedy trzeba wybrać między trenowaniem i sytuacją, kiedy trzeba zacząć pracować, bo rodzice mówią, że ile możesz sobie pedałować i nic nie robić innego. Na razie nikt mi tak nie mówi, więc jeżdżę na rowerze. Zwłaszcza, że z pomocą firmy Romet jestem w stanie sfinansować taki sezon.

    Zobaczę co będzie, ale plany mam takie, że zamierzam dalej się ścigać i zbytnio się nie przejmować przyszłością. A nawet, jeśli nie takie w 100% profesjonalne ściganie, na zasadzie tylko trenowanie i ściganie, żeby z tego żyć, to na pewno myślę, że coś wokół, związanego ze sportem. Nie wyobrażam sobie, żebym poszedł w jakąś inną stronę i siedział osiem godzin przed komputerem.

    maciek-jeziorski-05

    Czyli można powiedzieć, że jesteś ?kolarzem wyczynowym??

    Nie wiem, jaka jest definicja kolarza wyczynowego, ale jeśli byśmy definiowali to poprzez zaangażowanie i nastawienie, to jak najbardziej staram się podchodzić do wszystkiego w 100% profesjonalnie i przygotowywać się jak najlepiej potrafię. Studiując mogłem to pogodzić, miałem indywidualny tok studiów na Akademii Wychowania Fizycznego, więc w miarę to było ?do ugadania? i do pogodzenia.

    Takie profesjonalne podejście angażuje w 100%. Dużo osób się mnie pyta ?Jezior, co ty innego robisz. Co ty w ogóle robisz w domu poza tym, że pójdziesz na trening?. Ale wiele osób też nie do końca rozumie, że gdy trenujesz i masz zrobić np. dwa treningi dziennie, to pomiędzy nie można za wiele rzeczy zrobić, bo trzeba odpocząć między treningami, coś zjeść, napisać coś na bloga, wstawić coś na fejsa i tak dalej. I ten czas leci. O, komentarz postartowy napisać. Także to wszystko jest dosyć angażujące.

    Jesteś jednym z nielicznych zawodników, którzy od dość długiego czasu i, co ważne, regularnie, dzielą się tym, co robią. Budujesz swój wizerunek prowadząc bloga, dostarczając komentarze a nie wszyscy tak robią. Rozumiem, że traktujesz to jako istotny element całego tego? bałaganu.

    Zdecydowanie tak. Tutaj jestem wdzięczny, gdy z Adamem Starzyńskim, z moim trenerem zacząłem współpracę i w zeszłym sezonie jeździłem w barwach jego firmy trenerskiej, Adam starał się mi wytłumaczyć, że to też jest ważna kwestia.

    W tym całym ?bałaganie? nie chodzi tylko o zrobienie wyniku. Ten wynik trzeba też jakoś pokazać, sprzedać, bo sam suchy wynik nic tak naprawdę nie wnosi. I rzeczywiście z czasem to zrozumiałem, niedawno, od maja, prowadzę też fanpage na facebooku i nawet mi się to podoba. Tu przy okazji chciałem podziękować koleżance ? Agnieszce Torbie, która mnie wręcz trochę zmusiła do założenia tego fp i pomoga w jego prowadzeniu.

    Jakby się nad tym zastanowić, sportowcy często mają jakiś żal, że na sporcie nie zarabiają, że nic o nich nikt nie pisze, że ciężko się z tego utrzymać. Tylko właśnie trzeba zrozumieć to, że same wyniki niewiele wnoszą. Trzeba to sprzedawać, pokazywać, jakoś się z tym promować. Oprócz trenowania i robienia wyników, trzeba jeszcze trochę popracować nad wizerunkiem. Choćby w internecie. Tyle, że to wszystko oczywiście wymaga czasu. Jest kwestia, czy ktoś chce na to poświęcać czas i czy mu zależy.

    Ja się staram to robić, w miarę regularnie i mnie to całkiem nawet bawi. Co prawda nienawidzę siedzieć przy komputerze, ale takie mamy teraz czasy, że trzeba trochę przed tym komputerem czasu spędzić i coś popisać.

    Zawsze możesz spróbować zrobić relację na snapchacie z wyścigu, tego chyba jeszcze nikt nie robił.

    No tak, instagrama i snapchata jeszcze nie mam, muszę zainwestować w lepszy telefon, bo w tym, który mam kończy się pamięć. Ale myślę, że to jeszcze przede mną. Tak jak mówię, to wszystko mi się podoba, zobaczymy co będzie dalej, ale myślę, że powinno być ok.

    maciek-jeziorski-07

    A wyścigi takie jak te, czyli Puchar Szlaku Solnego czy Puchar Mazowsza. To są ogórki? Czy to nie są ogórki? Bo w zasadzie was (elity) tutaj jeździ bardzo niewielu, ale z tymi, z którymi się ścigasz o zwycięstwo rywalizujesz też na Pucharze Polski.

    ?Ogórek? to może trochę obraźliwe określenie dla np. organiztora czy reszty uczestników. Taka lokalna impreza, gdzie rzeczywiście przyjeżdża mniej osób, ale tak jak dzisiaj na przykład… Ilu nas było? Siedmiu w elicie, ale był Kuba Zamroźniak, czyli człowiek z czołówki Polski. I ściganie było przez cały wyścig, ganialiśmy się i wreszcie przyjechałem drugi.

    Patrząc na wyniki, na sześć osób drugi, szału nie ma, prawda? Ale ściganie jest fajne. I akurat też różne, inne czynniki wpłynęły, że przyjechałem na Puchar Szlaku Solnego. A jeszcze inna sprawa, że lubię po prostu być w górach. A tutaj też jest zawsze coś do wygrania, tak się też złożyło, że mogłem powalczyć w generalce.

    Oczywiście to jest koniec sezonu, więc takie wyścigi mają nieco mniejsze znaczenie, ale też takie starty są ważne pod kątem treningowym, można je pojechać na większym zmęczeniu, nie przejmując się wynikiem.

    Wiadomo, że chciałbym się więcej ścigać za granicą, ale do tego też się trzeba odpowiednio przygotować i nastawić.

    A jak myślisz, co trzeba, żebyś np. na wyścigach UCI w krajach ościennych przyjeżdżał w pierwszej piątce, albo na Pucharze Świata w pierwszej trzydziestce? To jest w twoim zasięgu? Albo szerzej, czy w ogóle któryś z polskich zawodników może robić takie wyniki? Bo żeby być w top30 Pucharu Świata, oczywiście trzeba być prze koniem, ale są jeszcze inne czynniki, jak np. start niekoniecznie z samego końca.

    Na przykład? Tak, ta kwestia jeśli chodzi o punkty UCI, dobrze byłoby, gdyby więcej możliwości ich zdobywania było w Polsce. W tym sezonie mieliśmy dwa takie wyścigi XC, no to nie jest dużo, jeśli spojrzeć na inne kraje, choćby Czechy. Tam takich możliwości jest więcej.

    A jeżeli chodzi o moją osobę i o ?trzydziestkę? Pucharu Świata, co by trzeba było? Cóż…ciężko powiedzieć… Przy skupieniu się wyłącznie na trenowaniu, odpoczynku i startach, to może jest to do zrobienia.

    Ja jestem dobrej myśli, że mógłbym kiedyś jeździć jeszcze szybciej. Nie wiem, czy dużo szybciej, ale to trzeba potrenować i za dwa, trzy lata zobaczyć, czy dalej jeszcze mogę iść w górę. Oczywiście każdy organizm ma jakiś swój limit, którego się nie przeskoczy, gdzieś to jest zapisane w naszych genach. Gdzie ja mam ten limit? Ciężko powiedzieć. Szczerze mówiąc już dwa lata temu myślałem, gdy mniejsze były progresy, że coś już ?jest słabo?, ale od kiedy zacząłem trenować z Adamem (Starzyńskim), jeszcze bardziej staram się do tego wszystkiego przykładać. I widzę, że to jednak idzie do góry. Tylko, że faktycznie tu już trzeba się poświęcić w 100%. Nie mniej, tylko 100%, żeby iść w górę. I trzeba mieć do tego warunki.

    O kolejnych dokonaniach ?Jeziora? możecie czytać na jego blogu: http://maciekjeziorski.blogspot.com/
    Polubcie też jego facebookowy fanpage: https://www.facebook.com/maciejjeziorjeziorski/

    Zdjęcia z archiwum zawodnika, autorstwa Zbigniewa Świderskiego

  • Loverove 06.06.2016

    Loverove 06.06.2016

    Poniedziałkowe loverove, zestaw kolarskich newsów na dobry początek tygodnia:

    1. Dzień z Saganami

    Czyli Cyclingtips przygląda się fenomenowi popularności mistrza świata. Przy okazji kilka fajnych wideo i zdjęć.

    2. Z Turcji przez Kaukaz do Iranu

    Ciekawa wyprawa opowiedziana dobrym wideo:

    A JOURNEY BEYOND [FULL LENGTH DOCUMENTARY] from Bombtrack Bicycle Co. on Vimeo.

     

    3. Polacy nieźle w Mistrzostwach Europy XCM


    Czwarte miejsce Pauliny Bielińskiej, siódme Magdaleny Sadłeckiej i trzynaste Wojtka Halejaka w mistrzostwach Europy w Maratonie MTB. Zawody rozegrano na Łotwie, interwałowa trasa najwidoczniej przypadła do gustu polskim kolarzom. Tak czy inaczej, wyniki są zacne. ME to zawsze ME! Tabelkę z czasami mężczyzn znajdziecie tutaj (zwyciężył Estończyk Peeter Pruus) a kobiet tutaj (najszybsza była Sally Bigham).

    4. Nie tylko ja ;)

    Byłem, widziałem, czyli Puchar Polski XCO w Tuchowie. Wypowiedzi kilku zawodników to jedno. Drugie, to fakt, że relację i newsa z zawodów można zrobić nawet komórką i jeśli poda się to szybko i sprawnie, to przy braku innych zasobów ma to sens :)




  • Poniedziałkowy skrót#47

    Poniedziałkowy skrót#47

    Weekend pełen sportowych wrażeń zasługuje na podsumowanie i komentarz. Działo się wiele i wiele pozytywnych emocji dostarczyli nam polscy kolarze. Prowadzę Was na skróty od Ardenów przez Turcję aż po Australię.

    To takie wyścigi ?przechodzą do historii?

    Weźmy jeden z najważniejszych Klasyków w kalendarzu. Zmodyfikujmy jego trasę tak, by była jeszcze bardziej wymagająca a na koniec, niespodziewanie, zaatakujmy peleton załamaniem pogody. Jeśli kolarze, mimo tak trudnych warunków pojadą agresywnie, dostaniemy dokładnie takie zawody, jakie Anglosasi nazywają ?epic? a po polsku możemy opisać je słowem ?wiekopomne?.

    Liege-Bastogne-Liege 2016 faktycznie ?przeszedł do historii?, nie dlatego, że się odbył, ale dlatego, że ten wyścig o randze ?Monumentu? zgromadził wszystkie elementy wymienione powyżej.

    Klasyczna trasa została w tym roku wzbogacona o jeszcze jeden, nietypowy dla tego rejonu, brukowany podjazd a kwietniowy nawrót zimy sprawił, że od startu zawodnicy musieli włożyć sporo wysiłku nie tylko w jazdę, ale też w utrzymanie się na szosie i na samych rowerach.

    ?Staruszka?, ?Dziekanka? czy też jak to zaproponowaliście w komentarzach ?Tetryczka?, czyli najstarszy z wiosennych klasyków miał być głównym celem Michała Kwiatkowskiego. Polak rozliczył początek sezonu nieco wcześniej, wygraną w E3 Harelbeke. W Ardenach nie wiodło mu się zbyt dobrze, ale na trasie z Liege przez Bastogne do Liege w decydującym momencie przypuścił atak, który idealnie ułożył końcówkę dla drużynowego kolegi, Wouta Poelsa.

    To właśnie ?Kwiato? a także Carlos Betancur i Andrej Grivko na niespełna 20km przed metą otworzyli wyścig trzymany wcześniej w ryzach przez zawodników Etixx-Quickstep i Movistaru.

    https://www.youtube.com/watch?v=ipzRC5kIIE0

    Kluczowa selekcja nastąpiła na dodanym w tym roku podjeździe Cote de la Rue Naniot. Ta niepozorna uliczka 3km przed metą była miejscem szarży czwórki kolarzy, którzy rozegrali między sobą finisz. Michel Albasini był najmocniejszy pod górę, ale to Poels najlepiej rozłożył siły i wygrał pierwszy monument dla siebie, ale co chyba ważniejsze, dla drużyny Sky, która długo czekała na taki sukces. Trzecie miejsce zajął były mistrz świata, Rui Costa a czwarte weteran, Samuel Sanchez (to samo miejsce zajął w L-B-L w? 2004r).

    Faworyzowany Alejandro Valverde dojechał do mety 16 a Julian Alaphilippe był 23. Michał Kwiatkowski zajął 36. lokatę.

    Sezon ?Kwiato? jest póki co zagadką. Polak po przejściu do Teamu Sky wizualnie stracił na masie, w związku z czym najlepszy rezultat uzyskał? na bruku. W Ardenach nie błyszczał, za to pojedzie w Tour de Romandie. Co wykluje się z tych eksperymentów, zobaczymy pod koniec roku, tak czy inaczej, Kwiatkowski ma na swoim koncie wygrane E3 i ósmą lokatę w Tirreno-Adritatico.
    Nieco martwi upadek na trasie L-B-L Rafała Majki w kontekście zbliżającego się Giro d?Italia. Lider ekipy Tinkoff na włoski tour sprawdzi swoją formę (i potłuczenia) na trasie Tour de Romandie. Miejmy nadzieję, że zimno i kraksa w Ardenach nie wpłynął na jego dyspozycję podczas Giro.

    Wielką niewiadomą właśnie w kontekście Giro jest dyspozycja Vincenzo Nibalego. Zawiódł w Giro del Trentino, zawiódł w Liege-Bastogne-Liege, pytanie, czy jest zmęczony treningami czy gdzieś popełnił błąd? Oba te wyścigi padły łupem kolarzy Sky: w L-B-L wygrał Poels a w Trentino faworyt Giro, Mikel Landa.

    https://www.instagram.com/p/BElw7MQJhq1/

    Odważny i skuteczny Przemysław Niemiec

    Presidential Tour of Turkey ma kategorię 2.HC, czyli najwyższą poza World Tourem. Oferuje ciekawą, górzystą trasę a organizatorzy podejmują wiele starań, by wypromować ściganie w kraju Erdogana.

    Nieco niespodziewanie, po serii śmiałych ataków i mimo pewnych perturbacji (chwilowa neutralizacja po sporej kraksie) polski kolarz z ekipy Lampre-Merida samotnie minął linię mety, choć inauguracja tureckiego ścigania miała być raczej przeznaczona dla sprinterów.

    Niemiec do Turcji pojechał by złapać wyścigowy rytm przed Giro d?Italia. Zapowiada obronę koszulki lidera, wygrana w wysoko punktowanym wyścigu byłaby z pewnością ładnym wpisem w CV doświadczonego kolarza.

    Warto również zauważyć dobrą postawę Grzegorza Stępniaka z CCC Sprandi Polkowice, który finiszował czwarty z peletonu.

    https://twitter.com/Tour_of_Croatia/status/723500751142682624

    Pierwszy udany start ?pomarańczowych?

    Dla kolarzy CCC Sprandi Polkowice początek sezonu 2016 był zdecydowanie mniej udany niż 2015, gdy etapowe zwycięstwo w Katalonii zaliczył Maciej Paterski a on, Davide Rebellin i Grega Bole zaliczyli kilka dobrych wyników w prestiżowych wyścigach.

    Zdominowany przez Paterskiego rok temu wyścig Dookoła Chorwacji tym razem wygrał Matij Kvasina (Chorwat z tureckiej grupy Synergy Baku), ale trzecie i czwarte miejsce zajęli ?pomarańczowi?: Victor de la Parte i Felix Grossschartner.

    Sagan leżał, juniorzy punktowali

    Wspomniałem już o tym w porannym loverove, teraz tylko przypomnę. Peter Sagan na kilkanaście dni wrócił do mtb. W austriackim Grazu na wyścigu 1. kategorii jechał mocno, ale rozbił się na jednym ze zjazdów. W tym samym miejscu ścigała się polska kadra juniorów, dziewczyny do kraju przywiozą nieco punktów do rankingu.

    Z kolei Marek Konwa wybrał się na zawody do węgierskiego Pilisszántó, gdzie był siódmy. Na tym samym wyścigu Katarzyna Solus-Miśkowicz była 2. a Paula Gorycka 3.

    Gdyby tylko zawody Pucharu Polski w Białymstoku miały choć drugą kategorię UCI (węgierski wyścig miał 1.), Konwa za pierwsze czy drugie miejsce w kraju zyskałby więcej punktów do rankingu niż za siódme na Węgrzech.

    A tak, mistrz naszego kraju ścigał się u poddanych Orbana, z kolei większość kolarzy JBG-2 startowała na maratonie UCI oraz w XC drugiej kategorii w Rumunii.

    W związku z tym, niezła frekwencja ponad 200 osób (36 to mastersi i amatorzy) na Pucharze Polski organizowanym przez lokalny UKS ?Wygoda? oraz lokalnych działaczy nieco ucierpiała nie tylko na ilości, ale i na jakości.

    Tak czy inaczej, Puchar to Puchar i ci, którzy tam się pojawili z pewnością cenią sobie możliwość rywalizacji o prestiż i nagrody finansowe. W elicie mężczyzn triumfował Filip Helta a w kategorii pań najlepsza była Aleksandra Podgórska.

    Gdzie zmierza XCO?

    Puchar Świata w australijskim Cairns stał pod znakiem, czy raczej w cieniu opuszczanej szytcy Juliena Absalona. Utytułowany Francuz zajął w swoim wyścigu 3. miejsce mimo defektu opony. Uwagę rowerowego światka zwróciła jednak nie jego pogoń za Nino Schurterem a fakt, że Absalon użył ?myk myka?.

    W kategorii kobiet wygrała Anika Langvad a Polki nie startowały. Z kolei Bartłomiej Wawak zajął 40. miejsce. Czy to dobrze, czy to niedobrze oceńcie sami, ale w stosunku do zawodników, którzy nie startowali w Australii będzie w trochę lepszej sytuacji na starcie w maju w Albstadt.

    Kolega Wawaka z temu Krossa, Fabian Giger pojechał w Cairns świetny wyścig, zajął w inauguracji Pucharu Świata świetne, ósme miejsce. Cóż z tego, skoro w stawce był? szóstym Szwajcarem. To mocno utrudnia realizację marzeń o wyjeździe na Igrzyska do Rio i równocześnie pokazuje, jaką potęgą w XCO są Helweci.

  • Rzutem na taśmę – Puchar Polski w Maratonie MTB

    Rzutem na taśmę – Puchar Polski w Maratonie MTB

    ?Za pięć dwunasta? ogłoszono terminarz oraz zasady rozgrywania Pucharu Polski w Maratonie MTB. Szkoda, że stało się to w ostatniej chwili, z drugiej strony dobrze, że jakakolwiek oficjalna forma rywalizacji w długodystansowych wyścigach na rowerach górskich będzie funkcjonowała w sezonie 2016.

    Najpierw trochę faktów. W skład Pucharu Polski w Maratonie MTB w sezonie 2016 wchodzi osiem eliminacji. Terminarz prezentuje się następująco:

    #1. Miękinia, 16.04 w ramach serii Bike Maraton
    #2. Kraków, 07.05 w ramach serii Skandia Maraton Lang Team
    #3. Gdańsk, 21.05 w ramach serii Skandia Maraton Lang Team
    #4. Bukowina Tatrzańska, 11.06 w ramach Bukovina MTB Maraton Lang Team
    #5. Łopuszna, 26.06 w ramach serii Mazovia MTB Marathon
    #6. Myślenice, 20.08 w ramach serii Bike Maraton
    #7. Ludwikowice Kłodzkie, 24.09 w ramach serii Bike Maraton
    #8. Kielce, finał w czasie Targów Bike Expo, 01.10 w ramach serii Mazovia MTB Marathon

    Ważne są dwa elementy, które nadają wagi Pucharowi.

    Po pierwsze, trzy początkowe eliminacje, zatem Miękinia, Kraków i Gdańsk będą kwalifikacjami do Mistrzostw Europy w Maratonie MTB, które zostaną rozegrane 05.06 na Łotwie. Krótko mówiąc, kto chce jechać jako reprezentant kraju na ME, musi stawać na podium PP. Kryteria kwalifikacyjne możecie znaleźć tutaj.

    Po drugie, na każdej z eliminacji do wygrania będzie żywa gotówka. Pula nagród na każdym z pucharowych maratonów to 7tys złotych. O kasę walczyć mogą (liczeni open) zawodnicy z licencjami Elity, Masters oraz Cyklosport.

    Do klasyfikacji generalnej będzie zaliczanych 6 najlepszych wyników, prowadzona będzie również klasyfikacja drużynowa. Szczegóły znajdziecie w regulaminie na stronie PZKol.

    Niewątpliwie ogłoszenie kalendarza i zasad Pucharu w sytuacji, gdy większość zawodników ma już swoje plany jest średnim pomysłem, z drugiej prace nad kontynuacją Pucharu trwały od grudnia.

    Istotne jest, że udało się utrzymać Puchar przy życiu w formie zawierającej w sobie imprezy z kilku, różnorodnych serii maratonów. Co więcej, w tym miejscu należy docenić tych organizatorów, którzy w kolejnym sezonie podejmują trud finansowania i obsługi Pucharu Polski. Robią to de facto w geście dobrej woli, wspierając wyczynowe kolarstwo górskie, choć mogliby tylko skupić się na kolejnych rekordach frekwencji rowerowych pikników rozgrywanych na przedmieściach kilku aglomeracji.

    Całość nie doszłaby do skutku i nie przyjęła oficjalnej formy, gdyby nie koordynacja ze strony Kamila Dziedzica, przedstawiciela Komisji MTB oraz wsparcia ze strony prezesa PZKol, Wacława Skarula.

    Wydaje się więc, że w tym momencie piłka jest po stronie zawodników. Kolarze elity mają w kalendarzu zestaw oficjalnych wyścigów, w których mogą brać udział nie obawiając o przepis ?1.2.019? (o tzw. „imprezach zabronionych” niezgłoszonych do PZKol). Do tego do wygrania są nagrody godnej wysokości a trasy zaproponowanych przez Macieja Grabka, Czesława Langa i Cezarego Zamanę imprez nie pozostawiają wątpliwości, że konkurencja, w której będą rywalizować maratończycy to faktycznie MTB.

    Dla amatorów: mastersów i tych, którzy decydują się na ?legalizację? swojego kolarstwa, czyli posiadaczy licencji cyklosport, będzie to okazja do porównania swoich możliwości z elitą w oficjalnej konfrontacji.

    Możecie powiedzieć, że to bez sensu, że przecież jest wystarczająco dużo imprez kolarskich otwartych dla wszystkich i Puchar Polski nie jest nikomu do niczego potrzebny, bo przecież najlepiej jest u Grabka/Langa/Gogola/Zamany a tak w ogóle, to prawdziwe mtb było tylko ?u Golonki?.

    Cóż, być może subiektywnie macie rację. Tyle tylko, że sport, zwłaszcza ten wyczynowy ma jednak to do siebie, że jest z natury rzeczy zinstytucjonalizowany. Jakieś 100-150 lat temu Brytyjczycy i Francuzi zaczęli spisywać reguły większości dyscyplin, organizować je w federacje, które przyznają tytuły, medale, punkty i prowadzą rankingi. W ten sposób można odróżnić wydarzenia ważne od mniej ważnych a sukcesy w nich osiągane obiektywnie rangować. Bez tego bylibyśmy wszyscy po prostu hobbystami, którzy poświęcają swoje życie a tak, ci, którzy deklarują swoje zaangażowanie przez zrzeszenie, w naszym przypadku, w Polskim Związku Kolarskim, stają się Kolarzami i uprawiają Kolarstwo a nie zwyczajnie jeżdżą na rowerze.

    Bieżących informacji o Pucharze Polski w maratonie mtb szukajcie na facebookowym fanpagestronie PZKol, a także wkrótce na www wspólnej z Pucharem Polski XCO.

    Zdjęcie okładkowe: materiały prasowe Lang Team, Maratomania.pl. 

  • Co słychać w polskim MTB?

    Co słychać w polskim MTB?

    Wrażenia mogą być różne, ale na rodzimej scenie MTB sporo się dzieje. Wydaje się, że po kilku sezonach regresu jest szansa, by ta dyscyplina wyszła z dołka. Prowadzonych jest wiele działań, uwaga skupia się głównie na szkoleniu młodzieży i kolejnej generacji zawodników. O szczegóły zapytałem przedstawicieli Komisji MTB przy Polskim Związku Kolarskim.

    Na wstępie stwierdziliśmy, że najlepiej będzie powiedzieć, czym w ogóle Komisja jest, jak działa i jakie są jej kompetencje. Ponieważ Komisja jest ciałem kolegialnym, zaprezentowane odpowiedzi są zredagowanym i autoryzowanym połączeniem wypowiedzi członków Komisji.

    Kiedy Komisja MTB przy Polskim Związku Kolarskim została powołana, dlaczego nie funkcjonowała wcześniej?

    Komisja MTB formalnie funkcjonowała cały czas. Od listopada 2014, w nowym składzie, działamy aktywnie na rzecz rozwoju kolarstwa górskiego, uwzględniając obecne realia, animując Puchar Polski XCO, wdrażając nowe pomysły i dbając o większą obecność mtb w dyskusji nad polskim kolarstwem.

    Jakie są najważniejsze cele działania Komisji?

    Jednym z nadrzędnych celów działania Komisji MTB jest kierowanie konkretnych wniosków do Zarządu PZKol jako głosu środowiska MTB w Polsce, współpracując także z trenerem kadry narodowej MTB (Rafałem Hebiszem, przyp. mt). Komisja MTB koordynuje także Puchar Polski MTB (od 2015 roku cross-country, w 2016  roku być może również PP w maratonie MTB) oraz proponuje układ kalendarza imprez MTB w Polsce. Pracujemy również nad transparentnością działań związanych z kryteriami kwalifikacji oraz powołaniami do kadr i reprezentacji Polski czy wydatkowaniem środków na nie przeznaczonych.

    Komisja MTB nie jest ciałem uchwałodawczym, nie zatwierdza nowych przepisów ani budżetu kadry MTB, a jedynie wnioskuje i sugeruje do PZKol rozwiązania jako głos środowiska MTB (dot. XCO i XCM) w Polsce.

    Jakie są kompetencje komisji? Co może, czego nie może, na co ma wpływ?

    Polski Związek Kolarski w notatce z dnia 30 stycznia 2015 roku na swojej stronie internetowej w jasny sposób przedstawił podstawowe kompetencje komisji sportowych działających przy Zarządzie PZKol. Przede wszystkim na początku należy zaznaczyć, że Komisja MTB, jak i inne komisje, to ciało doradcze dla Zarządu, czyli opiniuje wnioski przedstawiane przez PZKol (np. dotyczące składów kadr narodowych, regulaminów, kryteriów kwalifikacji do kadr). Komisja MTB nie jest ciałem uchwałodawczym, nie zatwierdza nowych przepisów ani budżetu kadry MTB, a jedynie wnioskuje i sugeruje do PZKol rozwiązania jako głos środowiska MTB (dotyczy XCO i XCM) w Polsce. Komisja MTB nie ma władzy wykonawczej, tę sprawuje Zarząd Związku. I tak np. jeśli spojrzymy na finansowanie kadr narodowych, to tak naprawdę Komisja MTB nie ma wpływu na to jak Zarząd podzieli pieniądze pomiędzy np. tor a MTB, a jedynie może proponować, na co pieniądze wewnątrz MTB powinny zostać wydane, by przysłużyć się rozwojowi tej konkurencji.

    Kto wchodzi w skład Komisji? Jak został powołany, czy jest to organ zamknięty?

    Obecnie Komisję MTB tworzy 7 osób, aktywnie działających, spotykających się na zawodach MTB XCO w sezonie oraz na Mistrzostwach Polski, a w międzyczasie pracujących za pośrednictwem narzędzi internetowych. Nie jest to organ zamknięty, każda osoba chętna do działania jest mile widziana. Organ został powołany z osób, które były obecne na konferencji trenerów w listopadzie 2014. Niestety środowisko MTB było reprezentowane przez niewielką grupę osób, co jednak nie przeszkadza w aktywnym działaniu komisji.

    Skład Komisji MTB przedstawiony jest m.in na stronie http://pucharmtb.pl/komisja-mtb/

    1. Przemysław Gierczak (przewodniczący) – trener i opiekun klubu LKK LUKS Sławno
    2. Sebastian Żabiński (wiceprzewodniczący) – prezes, trener klubu Goodman Sokół Zator
    3. Arkadiusz Stokłosa (wiceprzewodniczący) – manager klubu KKW Superior Wałbrzych
    4. Kamil Dziedzic (sekretarz) – manager i trener klubu Mitutoyo DEMA KS AZS Wratislavia (d. Politechnika Wrocławska)
    5. Mirosław Bieniasz – opiekun klubu KCP Elzat Bieniasz Bike Team
    6. Błażej Maresz – prezes, trener Warszawskiego Klubu Kolarskiego
    7. Piotr Walerak – trener klubu KKW Superior Wałbrzych

    Komisja MTB działa zgodnie z regulaminem prac komisji, który został zaakceptowany przez Zarząd PZKol. W tym regulaminie jest wzmianka m.in o tym, że należy posiadać ważną licencję (np. trenerską czy managera lub zawodnika) PZKol lub RZKol, by być członkiem komisji. Ważne jest także aktywne i regularne uczestnictwo w spotkaniach i posiedzeniach komisji, gdyż zgodnie z regulaminem po 2 takich nieobecnościach, kierowany jest wniosek do Zarządu PZKol o usunięcie takiej osoby z Komisji.

    Jednym z ważniejszych zadań Komisji MTB jest animowanie Pucharu Polski XCO. W sezonie 2015 przeprowadzono osiem eliminacji, które spotkały się z pozytywnym odzewem zawodników i organizatorów. Sam byłem na dwóch (w Skomielnej Białej i Tuchowie) i wróciłem stamtąd z bardzo dobrymi wrażeniami.

    Po co w ogóle Puchar Polski cross-country? Przez wiele lat takiego cyklu nie było, kolejne próby reaktywacji kończyły się niepowodzeniem. Dlaczego ten pomysł został odnowiony właśnie w tym roku? Puchar Polski MTB XCO to bardzo ważny element szkolenia MTB w Polsce. Zawodnicy w naszym kraju, zwłaszcza w młodszych kategoriach wiekowych (junior młodszy, junior a nawet młodzik), muszą mieć możliwość rywalizowania na takich trasach, jakie są aktualnie na świecie czyli wymagających technicznie i kondycyjnie. Trudno oczekiwać, by polskie kluby z młodymi zawodnikami ciągle jeździły za granicę, by tam się móc ścigać. Przez wiele lat mieliśmy w Polsce zawody MTB na bardzo wysokim poziomie organizowane przez firmę Lang Team. Zawody te miały kategorię UCI i sprawiały, że Polacy nie musieli wyjeżdżać z kraju by zdobywać punkty, z czołówką europejską porównywali się u siebie, a wysoki poziom sportowy pozwalał na  ciągłe podnoszenie poprzeczki i dalsze szkolenie. Niestety, de facto od 2008 roku organizator wycofywał się z imprez XCO (w formule olimpijskiej) dla młodzieży i zawodowców na rzecz masowych maratonów adresowanych do amatorów (które nie są konkurencją olimpijską). W międzyczasie z rynku praktycznie zniknęli organizatorzy imprez MTB XCO, którzy posiadaliby odpowiednie zaplecze organizacyjne i finansowe. To spowodowało zastój w imprezach XCO w naszym kraju. Puchar Polski MTB jest potrzebny zarówno dla zawodników, klubów szkolących dzieci i młodzież w Polsce oraz dla organizatorów, którzy mogą budować swoje zaplecze i współpracować ze swoimi partnerami - samorządami oraz sponsorami z sektora prywatnego. Jak oceniacie Puchar Polski XC 2015? Jako całość, ale też jakie były najlepsze momenty tej serii? Puchar Polski MTB XCO 2015 był naprawdę udany. Czasu na realizację tego projektu nie było wiele, pierwsze pomysły padły dopiero pod koniec listopada na konferencji trenerów, kiedy to większość gmin miała już pozamykane budżety. Kalendarz imprez także już istniał. Należało wpasować się w istniejące ramy. Na początku obawialiśmy się, że jedynie 3-4 organizatorów włączy się do projektu pod nazwą Puchar Polski MTB 2015 a tymczasem mieliśmy aż 8 imprez XCO na naprawdę przyzwoitym poziomie, z nagrodami finansowymi, różnorodnymi trasami i zaangażowanymi organizatorami. Całość została bardzo pozytywnie odebrana przez środowisko MTB w Polsce, część drużyn i zawodników obdarzyła nas kredytem zaufania, za co serdecznie dziękujemy. Jeśli chodzi o wybór najlepszych momentów serii, to z pewnością ponadprzeciętna frekwencja na dwudniowych zawodach w Boguszowie-Gorcach gdzie w sobotę rozegrano wyścigi amatorów w niedzielę zawodników licencjonowanych.Udany był też finał PP w Głuchołazach, który nawiązywał do dawnych wyścigów serii Grand Prix.
    Głównym i nadrzędnym celem istnienia pucharu jest szkolenie młodzieży w kolarstwie górskim, zapewnienie możliwości ścigania się i rywalizacji klubów miedzy sobą na trasach przystających do XCO w Europie i na świecie.
    A jakie nadzieje wiążecie z PP XC 2016? Jaki jest cel istnienia Pucharu? Liczymy na dalszy rozwój Pucharu, wspólną identyfikację wizualną, organizacyjną i sportową, co pozwoli na włączenie się do projektu nowych organizatorów oraz budowanie coraz lepszych zawodów. Głównym i nadrzędnym celem istnienia pucharu jest szkolenie młodzieży w kolarstwie górskim, zapewnienie możliwości ścigania się i rywalizacji klubów miedzy sobą na trasach przystających do XCO w Europie i na świecie. Puchar Polski MTB ma także popularyzować dyscyplinę jaką jest kolarstwo górskie w formule olimpijskiej oraz zapewnić rozrywkę sportową kibicom kolarstwa. Kolejnym elementem istnienia Pucharu Polski MTB XC jest budowanie bazy wiedzy organizatorów tych imprez, tak w przyszłości mogli oni organizować imprezy wyższej rangi np. kat międzynarodowej UCI czy imprez rangi Mistrzowskiej. Jaka jest rola Komisji w organizacji i animowaniu PP? Komisja MTB po udanym organizacyjnie Pucharze Polski MTB XCO w 2015 dostała zielone światło od Prezesa i Zarządu PZKol do koordynowania całej imprezy. W 2015 w roli koordynatora sprawdził się członek komisji Kamil Dziedzic i najprawdopodobniej dalej będzie on angażował się w Puchar. Komisja MTB dogrywa kalendarz zawodów, konsultując go z trenerem kadry narodowej oraz uwzględniając kalendarz UCI. Tworzy wymagania do przyznania zawodom rangi Pucharu Polski, redaguje regulaminy, prowadzi klasyfikację drużynową, zajmuje się stroną internetową pucharu (www.pucharmtb.pl) oraz stroną na Facebooku (www.facebook.com/pucharpolskixcmtb/). Komisja MTB otrzymała także możliwość przeprowadzenia konkursu na organizatorów PP w 2016 roku, przez co jej rola w organizacji i animowaniu PP wzrosła. Zależy nam także na transparentności, tak by rangę PP otrzymywały najlepsze imprezy XC w Polsce. Co organizatorzy imprez mają z faktu, że ich zawody zostaną włączone do PP? Organizatorzy mający imprezę rangi Pucharu Polski mogą być niemal pewni wysokiej frekwencji zawodników licencjonowanych na tych zawodach. Ponadto zyskują prestiż i możliwość ubiegania się o dodatkowe środki np. w gminie czy od sponsorów prywatnych. Z takich ?twardych? rzeczy: PZKol oferuje miejsce na swojej stronie internetowej dla tych organizatorów - zapewniona jest zapowiedź zawodów (regulamin) oraz notatka z wynikami. W 2015 roku koordynator Pucharu Polski MTB postarał się o patronat medialny w ogólnopolskim portalu BikeWorld.pl oraz s24.pl - organizator ma możliwość publikowania tam informacji i dotarcia do większego grona zawodników, zwłaszcza amatorów, dla których także organizowane są zawody dodatkowe. Z kilku wybranych edycji PP gwarantowana była relacja tekstowa w portalu BikeWorld.pl oraz video wywiady z zawodnikami (organizator jeśli przygotował odpowiednią ściankę sponsorską miał możliwość dodatkowej ekspozycji swoich partnerów). Organizatorzy zyskują także dostęp do strony PP na facebooku (ponad 1200 ?Likeów? oraz jeszcze większy zasięg), gdzie mogą publikować bieżące informacje a także do strony internetowej wszystkich edycji - www.pucharmtb.pl. Zyskują także pomoc merytoryczną w promocji imprezy, szeroko pojętemu PR oraz właściwej prezentacji graficznej. Tworzone są dedykowane notki prasowe z zapowiedziami zawodów jak i ich podsumowaniem. Wszystko wygląda fajnie, ale w takim razie jak wytłumaczycie takie wpadki jak np. bardzo krótki czas między ogłoszeniem konkursu na organizatorów PP 2016 a terminem jego rozstrzygnięcia. W międzyczasie też publikowany jest kalendarz na stronie PZKol, w którym w zasadzie w weekendy Pucharowe wpisane już są konkretne imprezy (jeszcze bez rangi PP). Przy całej Waszej dobrej woli i pracy takie działania nie prezentują się zbyt dobrze. Pismo w sprawie PP MTB XCO 2016 oraz proponowane terminy imprez wysłaliśmy do PZKol już w połowie października z prośbą o jak najszybszą publikację. Niestety, ze względu na opieszałość PZKol oraz problemy z ustaleniem odpowiednich kompetencji poszczególnych osób, publikacja tego znacznie się opóźniła. Ponadto Komisja jest w stałym kontakcie z potencjalnymi organizatorami imprez PP, oczywiście nie zamykając się na nowe podmioty chętne do współpracy. Mówiliśmy o organizatorach, a co ze startów w PP będą mieli zawodnicy? Przede wszystkim zawodnicy będą mieli możliwość startu na trasach, których trudność zbliżona jest do tras za granicą i znajdujących się w kalendarzu międzynarodowym UCI. Kolarze kategorii młodzieżowych często walczą także o dobre miejsca w PP, ponieważ przynosi to dla nich wymierne korzyści finansowe np. w postaci stypendiów, które przydzielają gminy. Zawodnik jest także pewny sprawnej organizacji imprezy, dobrego zabezpieczenia trasy, przestrzegania ustalonego harmonogramu startów oraz otrzymaniu nagród finansowych określonych w regulaminie imprezy. Jak chcecie pracować nad prestiżem PP? Co zrobić, aby frekwencja nie była tak mizerna jak w tym roku? (statystyki znajdują się tutaj: http://zwij.pl/puchar-polski-xco-w-statystykach/) Frekwencja zawodników licencjonowanych wynika z problemów szkoleniowych w polskim MTB. O ile jeszcze zawodników i zawodniczek w kategoriach junior młodszy czy junior, a więc 15-18 lat ściga się całkiem dużo, to później ciężko zatrzymać zawodników z kategorii orlik, nie mówiąc już o elicie. Narodowy Program Rozwoju Kolarstwa dopiero ruszył, a na efekty w postaci przypływu najmłodszych zawodników startujących w PP jeszcze musimy poczekać co najmniej 2-3 lata. Prestiż Pucharu Polski MTB to proces ciągły, budowanie marki trwa latami, a 2015 rok to dopiero tak naprawdę  pierwszy krok. Zależy nam na spójnym wyglądzie Pucharu, by był on atrakcyjny dla potencjalnych partnerów medialnych jak telewizja, radio czy duże portale internetowe, ale także dla sponsorów. Stopniowo zwiększamy wymagania wobec organizatorów, pula nagród finansowych rośnie wraz z możliwościami gmin oraz partycypujących urzędów. W planie długoletnim chcemy, by w 2017 roku wszystkie imprezy posiadały rangę UCI co najmniej kat. 3, co ma zagwarantować odpowiedni prestiż imprezy, przyjazd także zawodników z zagranicy, którzy zwiększą frekwencję. Większy prestiż Pucharu Polski MTB powinien także pozytywnie przełożyć się na możliwości pozyskiwania sponsorów (do których dotrze informacja o tej dyscyplinie sportu) przez kluby kolarskie w Polsce, dzięki czemu w imprezach rozsianych po całym kraju będzie mogło startować więcej klubów mających lepsze możliwości finansowe. MTB to nie tylko XCO. Co z maratonami? Co z konkurencjami grawitacyjnymi? Jak wyglądają kompetencje i plany Komisji związane z nieolimpijskimi odmianami MTB? To właśnie tam a nie w XCO są tysiące a nie dziesiątki uczestników - potencjalnych członków PZKol, nabywców licencji, płatników składek, sponsorów, aktywistów itd? Konkurencjami grawitacyjnymi jak DH, 4X, Enduro i BMX zajmuje się osobna Komisja ds. kolarstwa zjazdowego w PZKol (www.dh4x.pl). Oczywiście Komisja MTB współpracuje z tą Komisją, jednak nieolimpijskie dyscypliny są zdane praktycznie tylko na siebie, gdyż nie zyskają finansowania z budżetu centralnego. Co prawda pewne nadzieje można wiązać z BMX Supercross, dyscypliną olimpijską, jednak ograniczona liczba torów w Polsce do BMX Racing (aktualnie mamy 1 tor w Nowej Soli) nie sprzyja popularyzacji tej dyscypliny. Maratony MTB to imprezy masowe, głównie nastawione na amatorów oraz komercyjnych organizatorów imprez. Co prawda są zawodnicy specjalizujący się w tej konkurencji, grupy zawodowe startujące w tych imprezach, jednak aktualnie w Komisji MTB znajdują się osoby skupione głównie na XCO. Z chęcią zaprosilibyśmy do współpracy osoby, które chciałyby zająć się tematem maratonów MTB w Polsce czy np. rozwojem Pucharu Polski w maratonie MTB. Zdajemy sobie sprawę, że dzięki tej masowości MTB trafia do licznego grona odbiorców, jednak na tą chwilę nie ma konkretnych pomysłów na to, jak zagospodarować te rzesze uczestników maratonów MTB. https://www.instagram.com/p/8tJNvNJ_Pt/

    Komisja MTB jest organem doradczym dla Zarządu PZKol, ale pracują w niej ludzie żywo zaangażowani w pracę z zawodnikami, głównie młodszych kategorii. Trudno więc było nie zapytać o perspektywy związane ze szkoleniem i długoterminowymi planami. Odpowiedzi na pytania udzielił także trener kadry narodowej, czyli Rafał Hebisz.

    Dziś widoczna jest różnica pomiędzy najlepszymi juniorami a elitą. To jednak nie musi oznaczać, że obecni zawodnicy nie rozwiną się dynamicznie w najbliższym czasie.
    Czy (jeśli tak, to kogo) wśród obecnych zawodników możecie wskazać kogoś, kto nawiąże do międzynarodowych wyników Marka Galińskiego i Mai Włoszczowskiej? Komisja MTB: To może być dobre pytanie do trenera kadry narodowej MTB p. Rafała Hebisza. Prawdą jest, że na tą chwilę do kolarstwa górskiego nie trafiają tak wybitne młode organizmy jak jeszcze kilka lat temu, z których mógłby wyrosnąć talent na miarę Mai Włoszczowskiej. Ważne jest, by stworzyć takie warunki młodym ludziom, by chcieli trenować kolarstwo górskie. Mimo wszystko, widać wśród młodzieży startującej m.in. w Pucharze Polski zaangażowanie, dobre wyniki sportowe i chęć ciągłego doskonalenia. Rafał Hebisz: Bardzo trudno dziś powiedzieć, że któryś z obecnie szkolonych zawodników osiągnie wyniki na poziomie światowym. Trzeba pamiętać, że zawodnicy tacy jak Maja Włoszczowska, Marek Galiński, Ola Dawidowicz czy Marek Konwa potrafili już w wieku juniorskim osiągać wyniki na poziomie krajowej elity. Następnie Polski Związek Kolarski lub oni sami dbali o odpowiednie zaplecze finansowe dla rozwoju sportowego. Dziś widoczna jest różnica pomiędzy najlepszymi juniorami a elitą. To jednak nie musi oznaczać, że obecni zawodnicy nie rozwiną się dynamicznie w najbliższym czasie. Obecne MTB bardzo się zmieniło w ostatnich latach. Dla osiągnięcia dobrych rezultatów nie wystarczy już tylko sama wydolność, ważna jest też sprawność. To zwiększa różnicę pomiędzy młodymi, a doświadczonymi. Na pewno jednak brakuje wsparcia finansowego, które dla MTB jest wielokrotnie niższe, niż przed 2012r. Jak wygląda szkolenie i finansowanie kolarstwa górskiego w Polsce? Jaką część środków z Ministerstwa Sportu i Turystyki (MSiT) w ramach Narodowego Programu Rozwoju Kolarstwa dostaje XCO? Jak te środki są dzielone: elita, młodzieżowcy, juniorzy? Komisja MTB: Tu właściwym adresatem jest dyrektor sportowy PZKol p. Andrzej Piątek oraz Prezes p. Wacaław Skarul. Z tego co wiemy, to w ramach Narodowego Programu Rozwoju Kolarstwa nie ma stricte wydzielonych środków na XCO. Projekt ten jest skierowany ogólnie do szkolenia dzieci z klas podstawowych IV-VI w szkółkach kolarskich, a cały budżet to (prawdopodobnie) 1,5 mln złotych. Finansowanie kolarstwa górskiego w Polsce z budżetu centralnego (a więc z MSiT za pośrednictwem PZKol) jest na bardzo niskim poziomie. Oczywiście pełne finansowanie na odpowiednim poziomie ma Maja Włoszczowska, która przygotowuje się do IO i jest typowana do zdobycia medalu na Igrzyskach w Rio - są to środki rzędu 500 tys. zł/rok. W 2015 roku nowo utworzona Kadra Juniorów MTB dysponowała budżetem ok. 70 tys. zł. W poprzednich latach nie funkcjonowała Kadra Juniorów MTB czy młodzieżowa. Rafał Hebisz: Cała Kadra MTB posiadała budżet ok. 600tys. PLN, to jest wielokrotnie mniej niż do 2012r. Dlatego w ubiegłym roku prawdziwym szkoleniem była objęta tylko Maja Włoszczowska w ramach jej indywidualnego programu. Pozostałe grupy otrzymały tylko namiastkę szkolenia ze względu na skromne środki finansowe. Dość dobrze działała Kadra juniorów dzięki wsparciu w sprzęt otrzymanemu od firmy Kellys oraz programowi badań wydolnościowych realizowanemu przez Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Czym są kadry wojewódzkie? Czy projekt ten zostanie tylko w Małopolsce czy zostanie rozszerzony na inne regiony? Kto może się tam dostać, jakie dostaje wsparcie? Komisja MTB: Dobrze byłoby to pytanie skierować do poszczególnych Regionalnych Związków Kolarskich (Okręgowych). Swego rodzaju prekursorem w działaniach jest tutaj Małopolska, jednak taki projekt działa też w województwie łódzkim i mazowieckim. Kolejne województwa przygotowują się do wydzielenia szkolenia w kadrach i pozwolenie MTB na własny tok przygotowań - np. w Dolnośląskim trwają próby wprowadzenia takiego projektu. PZKol na tą chwilę nie ma odgórnych zaleceń co do tworzenia kadr wojewódzkich MTB. Warunki kto może znajdować się w kadrze i jakiego rodzaju otrzymuje wsparcie określają okręgowe związki. Najczęściej decydują o tym wysokie wyniki sportowe na arenie krajowej, głównie w imprezach rangi Mistrzostw Polski. Wsparcie jest uzależnione od finansów okręgów, które są niestety na dosyć niskim poziomie. Przeważnie pozwalają na zapewnienie grupie kilku osób przeprowadzenie zgrupowania-konsultacji przed docelową imprezą sezonu. Jak duża odpowiedzialność spoczywa na barkach Mai Włoszczowskiej? Czy macie już plany na rzeczywistość po Igrzyskach w Rio w dwóch wariantach: z medalem i bez? Komisja MTB: Faktycznie Maja Włoszczowska jest twarzą polskiego MTB. To duża odpowiedzialność. Niezależnie od wyników na IO dobrze gdyby ta zawodniczka nadal angażowała się w promocję XCO, zachęcając tym samym dzieci i młodzież do trenowania kolarstwa górskiego. Oczywiście chcemy medalu z Rio, bardzo na to liczymy, jednak i w tym pesymistycznym wariancie MTB się nie kończy, myślami należy się skupić na szkoleniu młodzieży, która będzie w stanie walczyć na kolejnych igrzyskach o medale. Rafał Hebisz: Po Igrzyskach Olimpijskich największy wpływ na losy MTB w Polsce będą miały wybory Zarządu i Prezesa Zarządu w Polskim Związku Kolarskim. To Zarząd zdecyduje o wdrażaniu planów i strategii na kolejne 4 lata. Walka rzutem na taśmę o punkty UCI wiosną 2016, nawet przy ewentualnym sukcesie z pewnością wpłynie na formę zawodników. Jak przed kolejnymi Igrzyskami chcecie uniknąć sytuacji, gdy na 10 miesięcy przed IO reprezentanci nie będą mieli pewnych kwalifikacji? Komisja MTB: Podobnie jak w innych przypadkach dotyczących finansów, to dobre pytanie do dyrektora sportowego PZKol jak i do Prezesa czy całego Zarządu PZKol. Wszystko rozbija się o finansowanie MTB. Nie ma wyników, nie ma medali z imprez rangi mistrzowskiej (ME, MŚ, IO), nie ma pieniędzy z MSiT. PZKol nie posiada na tą chwilę innych źródeł finansowania oraz nie próbuje zmienić myślenia w MSiT, do którego muszą podporządkować się także inne polskie związki sportowe. Koło się zamyka. Jeśli nie ma pieniędzy na szkolenie młodzieży, która mogłaby dorównać do wyników sportowych swoich rówieśników zza granicy, a później rywalizować z nimi w starszych kategoriach wiekowych, to ciężko o te wyniki sportowe. Tu komisja ważną rolę widzi w rozwoju Pucharu Polski MTB, który docelowo ma składać się z imprez kategorii UCI przez co Polacy będą zdobywać punkty u siebie. Wystarczy popatrzeć na Czechów - dzięki 5 imprezom rangi UCI C1 nie muszą szukać wielu zawodów za granicą, ścigają się u siebie i kwalifikacje na IO mają zapewnione. Rafał Hebisz: Pierwsze wyścigi o punkty do rankingu UCI odbędą się w połowie lutego. Wyścigi olimpijskie zaplanowano na 20-21 sierpnia. Wobec tego układ sezonu w niczym nie różni się od poprzednich lat. Zawsze pierwsze starty Kadry MTB zaczynały się od początku marca, a zwieńczeniem były Mistrzostwa Świata we wrześniu. Jedyna różnica polega na tym, że cały cykl zostanie przesunięty o dwa tygodnie. Trudnością może być rozłożenie startów na zawodników w kategorii elity mężczyzn. W kadrze jest tylko Marek Konwa i na wybór jego startów można mieć realny wpływ. Bartłomiej Wawak reprezentuje barwy grupy Kross Racing Team i grupa nie zgadza się na starty w barwach narodowych. Dlatego trudno będzie o ustalenie dobrej strategii.

    Mam nadzieję, że ten wywiad choć trochę pozwoli Wam zrozumieć niuanse i mechanizmy, wedle których funkcjonuje zarządzanie kolarstwem górskim w naszym kraju. Wychodzenie z kryzysu nigdy nie jest proste, mam jednak wrażenie, że podejmowane działania mają sens, zwłaszcza biorąc pod uwagę długoterminową perspektywę. Wiadomo, że wszyscy chcielibyśmy sukcesów już teraz, ale kolarstwo ma to do siebie, że na dobre wyniki trzeba pracować latami. Jeśli jednak zawodnicy będą mieli, zgodnie z przedstawionymi tu planami, szansę na rozwój, kto wie, jak sprawy się potoczą.

    Fot. okładkowe: Materiały Prasowe Mistrzostw Świata 2015 w Vallnord

  • Bylem – widziałem: Puchar Polski XCO w Tuchowie

    Bylem – widziałem: Puchar Polski XCO w Tuchowie

    Jeżeli w okolicy rozgrywany jest dobrze zapowiadający się wyścig, to w nim startuję. Jeśli się sprawdza, wpisuję go na stałe do kalendarza. Rok temu Puchar Polski w Tuchowie zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wybrałem się tam również w obecnym sezonie i wróciłem pod jeszcze większym wrażeniem.

    Puchar Polski XCO ma cały czas status ?work in progress?. Rok 2015 to początek drogi, ale rysuje się pewien nienajgorszy schemat, który mam nadzieję zostanie przynajmniej utrzymany a najchętniej rozwinięty.

    Wygląda na to, że największa część pracy spoczywa na barkach lokalnych klubów, które budują trasy, zabiegają o obecność w lokalnych mediach, zapraszają zawodników itd. Cóż, takie mamy realia, jednak nie będę ich tym razem kontestował, tylko skupię się na dobrej robocie wykonanej w Tuchowie.

      W przypadku tej gminy a właściwie miejscowości Lubaszowa-Siedliska za całe zamieszanie odpowiedzialny jest Elzat Bieniasz Bike Team oraz rodziny lokalnych kolarzy, przez działki których przebiega zresztą część trasy zawodów. W zeszłym sezonie runda była techniczna i niemal w 100% naturalna. W ciągu roku sporo się jednak zmieniło. Odcinki, które rok temu były najcięższe, teraz były miejscem do odpoczynku. Dołożono nowe elementy: zarówno leśne, pełne ciasnych zakrętów ścieżki jak i ciekawą sekcję ze sztucznymi, ale dobrze wkomponowanymi w stary sad dropami, schodami i bandami. Wygląda więc na to, że mamy kolejną w kraju ciekawą i wymagającą trasę XC, na której doświadczenie mogą zdobywać młodzi zawodnicy. Osobiście ?zwiedziłem? tę w Skomielnej Białej, Sławnie oraz właśnie w Tuchowie (trzymajmy się tej nazwy, ponieważ tak zawody zostały wpisane do kalendarza). Do tego dochodzą wyścigi na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, w Lublinie a nie wolno zapominać o Żerkowie i Białymstoku.
      Jeśli wszystko pójdzie dobrze i Puchar Polski będzie projektem kontynuowanym a przynajmniej niektóre eliminacje postarają się o, choćby najniższą, kategorię UCI, to będziemy mieli fajną bazę, na której można pokusić się o odbudowę polskiego XC. Co do samych zawodów w Tuchowie, to mimo ekstremalnego upału (gdy stałem na starcie mój Garmin pokazał 40,5 stopnia!) będę wspominał je dobrze. Trasa była dla mnie sporym wyzwaniem, jednak w 100% pokonywałem ją na rowerze, bez konieczności zsiadania. Wydaje mi się, że znaleziono dobry balans między trudnościami technicznymi a zbędną ekstremą, co czasami ucieka niektórym autorom tras.
      Biorąc pod uwagę, że po latach spędzonych na maratonach mtb oraz kilkuletniej przerwie tak naprawdę od nowa uczę się jeździć na rowerze górskim, mogę się wczuć w zawodników młodszych kategorii wiekowych, którzy dopiero zdobywają doświadczenie na trasach XC. W Tuchowie odebrałem solidną lekcję kolarstwa w wariancie wyczynowym, jednak do domu wróciłem nie przerażony, z obawami o własne zdrowie a zmotywowany i szukający kolejnych wyzwań. W kwestiach pozasportowych widać było również staranie o zagospodarowanie czasu i energii nie tylko zawodników, ale również osób towarzyszących i kibiców. Tak jak w Skomielnej można było za naprawdę symboliczną kwotę spróbować ciast i napojów (sok z pietruszki!) przygotowanych przez lokalne gospodynie a zamiast disco polo oprawę muzyczną urozmaicał zespół ludowy.
      To drobne elementy, jednak są fajnym wzorem, dodającym lokalnego kolorytu i sprawiającym, że np. rodzina i przyjaciele mogą ze mną przyjechać i zająć się czymś jeszcze poza podawaniem bidonów i pilnowaniem psa. W ramach podsumowania chciałbym, żeby impreza w Tuchowie, (podobnie jak ta w Skomielnej) utrzymała się w kalendarzu a lokalne gminy i sponsorzy poczuli, że warto inwestować w kolarstwo górskie, choćby jako element promocji regionu. Pogórze Ciężkowickie może nie jest najbardziej popularną turystycznie okolicą, ale oferuje wiele ciekawych miejsc, zarówno do uprawiania kolarstwa jak i wartych odwiedzenia w mniej rowerowym kontekście. Krótko mówiąc: dobra robota. Walczcie dalej!