Tag: mistrzostwa świata mtb

  • Loverove 01.07.2016

    Loverove 01.07.2016

    Piątkowe loverove zaczynamy od małego, wizualnego horroru, ale potem jest lepiej :) Miłego weekendu!

    1. Koszulka dnia

    Tak, ja wiem, że Oleg Tinkow wycofuje się z kolarstwa. Ale żeby tak pokpić sprawę stroju dla mistrza kraju na Tour de France?

    2. Sztafeta dla Francuzów

    Złoto dla Francji, srebro dla gospodarzy – Czechów i brąz dla Szwajcarów to wyniki wyścigu sztafet na mistrzostwach świata w Novym Mescie. To trzeci z rzędu tytuł dla Francuzów, którzy jechali bez Juliena Absalona w składzie. My wystawiliśmy skład „na dorobku”, oparty wyłącznie o młodzieżowców i juniora (zasady sztafety zakładają start czterech kolarzy z różnych kategorii: elity mężczyzn, kobiet, U23 oraz juniora). Dało to 15. miejsce na 16 zespołów, ale strata do czołówki nie była duża, za to zebrane doświadczenie bardzo cenne.

    Skrót z wyścigu możecie zobaczyć tutaj:

    A galerię zdjęć tu:

    3. Brumotti x korki

    Włoski celebryta – trialowiec tym razem promuje rowery miejskie w Barcelonie. Niby zgrane triki, ale wciąż bawią!

  • Loverove 08.09.2015

    Loverove 08.09.2015

    Loverove na wtorek: bezpieczeństwo, cross country i kobiecy zawodowy peleton. Miłego dnia!

    1. Oczywista oczywistość

    Czy wiesz, że wyprzedzanie kolarzy jadących parami zajmuje mniej czasu niż wyprzedzanie jadących jeden za drugim? Wydawałoby się, że to oczywiste, ale wielu kierowców wydaje się o tym zapominać. Tak samo jak o zachowaniu bezpiecznej odległości od rowerzystów:

    2. Kross Racing Team na Mistrzostwach Świata

    Szybka akcja Krossa – wideo z Andory zaledwie kilka chwil po zakończeniu walki o medale. Dobra robota!

    3. Kobiecy Puchar Świata na dużych zdjęciach

    Damski peleton powoli wychodzi z cienia. Od Drenthe w marcu do Plouay pod koniec sierpnia. Duże zdjęcia, wideo, treść. Do przeklikania i oglądania przynajmniej na kilka razy!

  • Poniedziałkowy skrót#43

    Poniedziałkowy skrót#43

    Kilka słów o Vuelcie, nieco więcej słów o mistrzostwach świata MTB a na koniec doniesienia z obozu Bradleya Wigginsa. Poniedziałkowy skrót, w sam raz przed rozstrzygnięciami na trasie hiszpańskiego touru.

    Majka na podium?

    Vuelta a Espana w decydującej fazie, ale pisanie czegokolwiek w tym momencie daje mniejszą gwarancję niż wróżenie z fusów. Purito Rodriguez rośnie w siłę, Fabio Aru znów przeżywa huśtawkę formy, Rafał Majka jedzie nieco defensywnie, ale skutecznie a Tom Dumoulin minimalizuje straty. Kto wytrzyma stromizny w Asturii a następnie ?poprawi? na środowej czasówce, powinien wygrać cały wyścig. Dziś drugi najcięższy etap wyścigu, po nim będzie można przewidzieć cokolwiek. Trzymamy kciuki za Rafała Majkę i czekamy na rozwój wydarzeń.

    https://instagram.com/p/7QYGICpGeN/

    Maja poza podium

    Na mistrzostwach świata mtb Maja Włoszczowska zaprezentowała się zgodnie z oczekiwaniami. Jechała po medal, ale kłopoty techniczne (poluzowany w bucie blok) sprawiły, że spadła na szóstą lokatę. To również świetny wynik, ale zarówno sama zawodniczka jak i jej fani chcieliby więcej. Nie chodzi nawet o kolejny w karierze medal, ale o fakt, że naszej kolarce dość często przy okazji najważniejszych startów przytrafia się coś złego. Upadki, kontuzje i defekty wiele razy odbierały jej tytuły a przynajmniej miejsca na podium. Pytanie więc, co nie gra jak należy? Tak czy inaczej, dla sponsora Mai, czyli Krossa, szóste miejsce na mistrzostwach świata to nadal jest spore wydarzenie!

    Monika Żur i długo, długo nic?

    Kolarka grupy 4F była skuteczna w wyścigu U23, w ciężkich warunkach dojeżdżając na 7. pozycji. To piękny wynik i ładne zakończenie kariery w ?orliczkach?. Monika Żur w sezonie 2016 będzie już rywalizowała z elitą, zobaczymy, czy również w najważniejszej kategorii wiekowej będzie ją stać na tak dobre rezultaty. W Andorze (Vallnord) nasze reprezentantki zaprezentowały się o wiele lepiej niż panowie. W U-23 Bartłomiej Wawak był 18 (a Piotr Konwa 45), wśród juniorów Filip Helta został zdublowany. Dawidowicz zajęła 25 lokatę w Elicie a Paula Gorycka zaliczyła dwa ?duble?. Z kolei Marek Konwa dojechał do mety 29, co patrząc na ostatnie 2 sezony w jego wykonaniu może być przesłanką do stopniowej odbudowy formy i daje szansę na lepsze występy w przyszłości. Nasza sztafeta po kłopotach Filipa Helty dojechała do mety na 12. miejscu. Pewnym problemem dla wszystkich (poza Mają Włoszczowską) były odległe pozycje startowe. Brak wystarczającej liczby punktów UCI skutkował ustawieniem w dalszych rzędach. Trudno walczyć o czołowe lokaty, gdy traci się czas i energię mozolnie przebijając do przodu stawki w w momencie, gdy szpica rozgrywa wyścig między sobą. Rozwiązania tego problemu są dwa: pierwszy to większa ilość startów w wysoko punktowanych imprezach a druga to uzyskanie przez lokalne zawody (np. Pucharu Polski) kategorii UCI. https://twitter.com/UCIWomenCycling/status/640202197939175424

    Magik Schurter, Prevot legendą?

    W pojedynku Nino Schurtera z Julienem Absalonem jest 4:5. Szwajcar i Francuz to najwybitniejsi kolarze górscy swojego pokolenia a może mtb w ogóle. Rywalizacja między nimi rozgrywa się według sprawdzonego schematu: Absalon jest mocniejszy na podjazdach, Schurter nie daje mu za to szans w dół. W Vallnord sytuacja się powtórzyła, ale dla odmiany Szwajcarowi wystarczyło mocy, by nadrobić nad Francuzem na zjazdach. Brązowy medal wywalczył Ondrej Cink, kolarz z rocznika ?90, czyli tego samego, co Marek Konwa... Zastanawiam się jednak, czy imponujące osiągnięcia obu herosów: Schurtera i Absalona nie bledną przy super gwieździe kolarstwa, Pauline Ferrand-Prevot. Francuzka od jesieni zeszłego roku wygrała czwarte mistrzostwo świata: kolejno na szosie, w przełajach, w sztafecie mtb oraz w indywidualnym wyścigu XCO. Do tego wygrała jeden z etapów kobiecego Giro d?Italia oraz jest aktualną mistrzynią swojego kraju w przełajach, na szosie i w cross country. To prawdziwy kolarski człowiek renesansu. W jej przypadku pytania są tylko dwa: czy tę genialną passę utrzyma do Igrzysk w Rio oraz w ilu konkurencjach kolarskich tam wystartuje? https://twitter.com/ScienceinSport/status/640627022167973888

    Co planuje Braldeu Wiggins?

    W kontekście szans medalowych za rok, interesująco prezentują się plany Bradleya Wigginsa. Byrtyjski zwycięzca Tour de France oraz złota w jeździe indywidualnej na czas w Londynie planuje zdobyć jeszcze jeden krążek, na torze, właśnie w Rio. W tym celu odszedł z teamu Sky oraz powołał do życia własną drużynę kontynentalną. W jej barwach startuje właśnie w Tour of Britain z zamiarem wygranej na jednym z etapów. Ciekawostką jest, że w zawodach drużyna ?Sir Wiggo? jedzie w koszulkach upamiętniających postać Toma Simpsona, który w 1967r zmarł na etapie Wielkiej Pętli pod szczytem Mont Ventoux. Intrygujące są również plotki łączące Team WIGGINS z postacią? Marka Cavendisha. ?Manxman? być może po sezonie 2015 pożegna się z drużyną Etixx-Quickstep, z Bradleyem Wigginsem kumpluje się od lat, okazjonalnie razem startują na torze a kariera ?Cave? przechodzi pewien kryzys. Obaj panowie ścigali się już wspólnie w barwach HTC oraz Teamu Sky. Idea brytyjskiego ?dream teamu? nawet, jeśli nie znajdzie spełnienia, jest jedną z tych plotek, które poruszają wyobraźnię kibiców kolarstwa.

  • XCO rządzi!

    Cross country jest piękną konkurencją kolarską, co potwierdziły zakończone mistrzostwa świata w Norwegii. Ma swojego króla – Juliena Absalona, jest piekielnie wymagające a przy tym widowiskowe. Co więcej, jeszcze kilka lat temu sądziliśmy, że będziemy ?drugą Szwajcarią? światowego mtb. Były zadatki, by wraz z Helwetami rządzić i dzielić rzeczywistością grubych opon. Póki co dopadły nas ?przejściowe trudności?, co nie zmieniło faktu, że transmisje z Hajfell oglądałem z przyjemnością.

    Mistrzostwa herosów

    Tegoroczny sezon XCO śledziłem uważniej niż w poprzednich latach. Jestem pod wielkim wrażeniem poziomu sportowego, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Moc, jaką trzeba dysponować, by liczyć się w walce o czołowe lokaty jest ogromna a do tego należy doliczyć techniczną wirtuozerię i odwagę. Stosunek mocy do masy ciała musi być zbliżony do wartości, jakimi cechuje się czołówka Tour de France a do tego pretendent nie tylko do tytułu, ale i do uniknięcia ?dubla? musi skutecznie skakać, pokonywać ?rock gardeny? i bandy niczym z zawodów downhillowych.

    Mistrzostwa rowerów

    Nie przypominam sobie zawodów o najwyższą stawkę, na których tak wielkie różnice dotyczyły sprzętu. Ilość zmiennych i ich kombinacji sprawiła, że nie była to do końca równa rywalizacja. Dwa rozmiary kół: 29 i 27,5? w połączeniu z możliwością użycia ramy sztywnej lub amortyzowanej wraz ze zobowiązaniami względem sponsorów-producentów to dość skomplikowany zestaw. Catharine Pendrel do maksimum wykorzystała możliwości, jakie na technicznej trasie dała jej nowa Orbea Oiz. Julien Absalon, który w pucharze świata przegrywał z Nino Schurterem i jako jeden z nielicznych w czołówce używał hardtaila, tuż przed najważniejszym wyścigiem sezonu wsiadł na fulla i wygrał tęczową koszulkę ze sporą przewagą. Z kolei Maja Włoszczowska na sztywniaku 27,5? nie tylko męczyła się na zjeździe, to jeszcze złapała gumę, co wyeliminowało ją z walki o medale. Z drugiej strony na jednym odcinku trasy (bardzo wymagającym, ale przejezdnym), gdy wyścig już się nieco ułożył, zarówno panowie jak i panie w większości przypadków biegli z rowerami. Widocznie tak było najbardziej ekonomicznie, zatem ani rozmiar kół, ani amortyzacja nie decydowały bezpośrednio o przewadze, raczej taktyka, umiejętności oraz właściwe decyzje podejmowane we właściwym czasie.

    Legalny streaming to jest to!

    W tym sezonie Red Bull oferował relacje na żywo z większości ważnych wydarzeń mtb. Poziom transmisji w internecie jest na bardzo wysokim poziomie. Co więcej, obraz z mistrzostw świata opatrzony był świetnym komentarzem (w roli eksperta wystąpił Bart Brentjens). W moim pakiecie cyfrowej TV nie mam Polsatu Sport Extra, zatem na rękę było mi, że nie było ograniczeń terytorialnych w odbiorze online. Również oficjalny kanał UCI na youtube oferował dobrze zmontowane, trzymające właściwy klimat klipy podsumowujące kolejne wyścigi. To duży krok w stronę właściwej promocji mtb. Z drugiej strony nie wiem, jaka była oglądalność relacji na żywo, ale ilość wyświetleń wideo na youtube nie powala (rekordzistą jest zapis GoPro z finału eliminatora, który przekleiła choćby większość liczących się fanpejdży rowerowych w Polsce, z zaledwie 200tyś wyświetleń, pozostałe klipy nie przekraczają 20tyś wyświetleń). Zatem powiedzmy sobie szczerze, mtb nadal #nikogo.

    Król Julian

    Król jest tylko jeden

    Julien Absalon zasłużył na miano legendy kolarstwa górskiego. Dwa tytuły mistrza olimpijskiego, trzy tęczowe koszulki, pięć wygranych klasyfikacji generalnych pucharu świata. Gdy wydawało się, że jego kariera będzie powoli dobiegać końca, w tym roku wzniósł się na absolutne wyżyny. Mimo kontuzji w połowie sezonu, po pięcioletniej przerwie wygrał puchar świata a do tego, choć w ostatnich tygodniach przegrywał z Nino Schurterem, był w stanie zmobilizować się na najważniejszy wyścig w roku. Był silniejszy fizycznie od Szwajcara a oprócz tego w ciągu zaledwie kilku dni przesiadł się z hardtaila na fulla i zniwelował przewagę, jaką jego rywal miał na odcinkach technicznych. Zagrał va banque, co się opłaciło. Na dwa lata przed Igrzyskami Olimpijskimi znów możemy rozpatrywać Absalona jako kandydata do złota! W tym samym wieku co on jest nowa mistrzyni świata, Catharine Pendrel. Kanadyjka nie jest aż tak utytułowana co Francuz, ale z dwiema wygranymi w klasyfikacji pucharu świata oraz dwiema tęczowymi koszulkami zalicza się do najwybitniejszych postaci tego sportu. Swój wyścig rozegrała inaczej niż Absalon. Zaatakowała zaraz po starcie, zdobywając półminutową przewagę, którą nastęnie utrzymywała sprawnie pokonując zjazdy. Jako jedna z nielicznych kobiet jechała na rowerze w pełni amortyzowanym, co z pewnością zadziałało na jej korzyść.

    A co z Polakami?

    Sporą dyskusję na facebooku wywołał brak naszej sztafety. Nie chcę się powtarzać, więc w skrócie zarysuję sytuację. Oficjalnym powodem było zgrupowanie wysokogórskie, w którym uczestniczyli nasi zawodnicy elity. Rówocześnie do Norwegii pojechał zaledwie jeden junior, który startował dzień po wyścigu rozstawnym, zatem ?pierwszy skład? był niedostępny, ?drugiego? postanowiliśmy nie wystawiać. Nie będę polemizował z wieloletnimi praktykami oraz ludźmi z tytułami naukowymi w kwestii metodologii przygotowań. Mogę natomiast wypowiedzieć się w duchu zdroworozsądkowym. Uczestnikom innych narodowości, bez względu na kategorię wiekową, start drużynowy nie przeszkodził w osiągnięciu dobrych rezultatów indywidualnych. Jolanda Neff, Nino Schurter, Michiel Van Der Heijden, Jordan Sarrou czy Simon Andreassen decydowali o obliczu swoich sztafet a zaraz potem zdobywali medale solo. Z drugiej strony żaden z naszych reprezentantów nie pojechał indywidualnie wyraźnie lepiej niż można by się tego spodziewać. Decyzja, by, jako w zasadzie jedyny, jakkolwiek liczący się w mtb kraj, nie wystawić drużyny była co najmniej dziwna.
    Duńczyk, Simon Andreassen jedzie po złoto w kategorii juniorów
    Aby była jasność, Anna Szafraniec oraz Katarzyna Solus-Miśkowicz mają za sobą dobry wyścig (miejsca w top20) a Marlena Droździok zmieściła się w top10 juniorek. Z kolei Marceli Bogusławski robił co mógł, ale ustawienie na starcie w jednym z tylnych rzędów z pewnością mu nie pomogło w walce z czołowymi juniorami (tu kłania się brak zawodów z kalendarza międzynarodowego UCI na terenie naszego kraju, by zawodnicy mogli zdobywać punkty do rankingu na miejscu a nie wydawać sporych pieniędzy na podróże!). Monika Zur na dwudziestym miejscu w U-23 to przyzwoity rezultat, a występ Bartłomieja Wawaka, potencjalnie drugiego najmocniejszego zawodnika mtb w kraju zakończył się przedwcześnie. Maja Włoszczowska nie zawiodła, to kolarka, która od wielu lat znakomicie spisuje się na imprezach mistrzowskich a w Norwegii zaprezentowała formę godną medalu. Należy jednak zauważyć, że pech (w postaci defektu, ale w przeszłości zdarzały się jej również groźne upadki i kontuzje) przytrafia jej się ponadstatystycznie często, co z pewnością skłania do refleksji. Z kolei Marek Konwa ma nieco gorszy sezon i na mistrzostwach pojechał na prezentowanym przez siebie poziomie. Nie mając więc pretensji do samych zawodników, występ całej kadry, trzeba ocenić jako najwyżej przeciętny, zwłaszcza porównując go z potencjałem, jaki mamy w stosunku do państw ościennych. Z pewnością rzutuje na to brak sztafety oraz skromnych rozmiarów reprezentacja. W tym miejscu muszę, nie po raz pierwszy, przytoczyć argument gospodarczy. Nie jesteśmy krajem co do zasady biedniejszym niż wielu naszych konkurentów, zatem pytanie, gdzie tkwi problem pozostawiam otwarte.

  • Nie przegap w ten weekend – najpiękniejsza pora roku

    Nie przegap w ten weekend – najpiękniejsza pora roku

    Przed nami piękny i intensywny weekend. Cała masa imprez wyczynowych do ogarnięcia a do tego wysyp zawodów otwartych dla amatorów, których jest tyle, że aż trudno coś wybrać. Zdecydowanie końcówka lata to moja ulubiona pora roku. Trzeba korzystać!

    #Lavuelta

    To będzie bardzo ciężki weekend dla kolarzy ścigających się w Hiszpanii. W piątek szansę na dobry wynik powienien mieć Philippe Gilbert, ale równie dobrze do mety może dojechać ucieczka, albo z grupy liderów zaatakować Purito lub Valverde. W sobotę wspinaczka do mety to jedna z tych brutalnych ścian, z których słynie północna Hiszpania. La Camperona to nieco ponad 8km wspinaczki na wysokość 1600m n.p.m. ze średnią stomizną 7,5% i końcówką o wartościach sięgających 15%. Z kolei w niedzielę kolarze podjadą w okolice Jezior Covadonga, słynnego miejsca, gdzie etap Vuelty zakończy się już po raz osiemnasty. To nie tylko lokalne ?miejsce kultowe?, ale i bardzo wymagająca szosa, pnąca się w górę przez ponad 12km i kilkukrotnie zmieniająca nachylenie, od łagodnego aż po 17%. Co więcej, bez dnia odpoczynku po weekendzie, peleton jeszcze raz będzie się zmagał z trudnościami w poniedziałek, 16. etap z metą przy jeziorach Somiedo to królewski odcinek tegorocznego, hiszpańskiego touru.

    https://www.youtube.com/watch?v=ckckZ0UynoU

    Piękne ściganie w końcówce 11. etapu zapowiada emocje w nadchodzących dniach

    Alberto Contador ma przewagę w klasyfikacji generalnej a jego dyspozycja sugeruje, że może spokojnie kontrolować sytuację. Chris Froome wydaje się nie być w formie umożliwiającej mu walkę o zwycięstwo w wyścigu, zatem głównymi rywalami dla ?Pistolero? powinni być jego rodacy: Rodriguez i Valverde. Trzeba jednak pamiętać, że lider wyścigu jest po kontuzji a kumulacja trudności w najbliższych dniach może złamać każdego. Za trzy dni czołówka wyścigu, która obecnie wygląda tak:

    1 Alberto Contador Velasco (Spa) Tinkoff-Saxo 44:38:14
    2 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Movistar Team 0:00:20
    3 Rigoberto Urán (Col) Omega Pharma – Quick-Step Cycling Team 0:01:08
    4 Christopher Froome (GBr) Team Sky 0:01:20
    5 Joaquím Rodríguez Oliver (Spa) Team Katusha 0:01:35
    6 Samuel Sánchez Gonzalez (Spa) BMC Racing Team 0:01:52
    7 Fabio Aru (Ita) Astana Pro Team 0:02:13
    8 Winner Anacona Gomez (Col) Lampre-Merida 0:02:22
    9 Robert Gesink (Ned) Belkin Pro Cycling Team 0:02:55
    10 Damiano Caruso (Ita) Cannondale 0:03:51
    11 Daniel Martin (Irl) Garmin Sharp 0:03:59
    12 Daniel Navarro Garcia (Spa) Cofidis, Solutions Credits 0:04:26
    13 Warren Barguil (Fra) Team Giant-Shimano 0:04:56
    14 Wilco Kelderman (Ned) Belkin Pro Cycling Team 0:05:00
    15 Daniel Moreno Fernandez (Spa) Team Katusha 0:06:10

    będzie już kompletnie inna. Ciekawe, jaką taktykę przyjmie Przemysław Niemiec. Czy będzie szukał szansy w odjeździe na jednym z etapów, czy też coraz lepszą, konsekwentną jazdą spróbuje awansować z 21. miejsca, które zajmuje obecnie (ze stratą 10?47?).

    Tour of Britain to jeden z wyścigów robiących najszybszą karierę i zdobywający popularność

    Poza World Tourem

    Dla kolarzy, którzy nie ścigają się w Hiszpanii i wybrali inną drogę przygotowań do Mistrzostw Świata zaczyna się gorący okres. W ten weekend dwa klasyki ze sporą tradycją: GP de Fourmies we Francji oraz ?Klasyk Brukselski?, dawniej ?Paryż-Bruksela?. Z kolei w Wielkiej Brytanii kolejna okazja dla tamtejszych kibiców, by pokazać, jak bardzo są zakręceni na punkcie kolarstwa. Rusza etapówka, która niegdyś nazywała się ?Milk Race? a od kilku lat nosi dumną nazwę Tour of Britain i jest wyrazem spektakularnej kariery, którą jazda rowerem robi na Wyspach. O końcowym rezultacie ośmiodniowego wyścigu powinna zadecydować krótka czasówka za tydzień, dlatego też faworytem jest Bradley Wiggins. Ciekawie zapowiada się też występ Michała Kwiatkowskiego (trasa powinna mu odpowiadać), wspieranego przez Michała Gołasia. W lokalnym zespole Velosure-Giordana pojedzie kolejny z Polaków, Marcin Białobłocki. https://www.youtube.com/watch?v=dqehyH00oIM
    Sztafety (bez polskiego udziału) były wstępem do Mistrzostw, ale mogły dać odpowiedź na pytania o dyspozycję poszczególnych zawodników.

    Mistrzostwa Świata MTB

    Jeśli czytasz ten tekst, z dużym prawdopodobieństwem niedawno zakończył się wyścig orliczek, w którym startowała Monika Żur. Z kolei o 15.30 na trasę ruszają orlicy: Piotr Konwa i Bartłomiej Wawak, ciekawe czy zrelaksowani brakiem konieczności startowania w sztafecie pokuszą się o dobry rezultat. Wawak ostatnio specjalizuje się w maratonach i w tej konkurencji przebojem wszedł do światowej czołówki. ?Trivia fact?: w wyścigu młodzieżowców wystartuje Andri Frischknecht, syn Thomasa ?Frischiego?, jednego z najbardziej utytułowanych i lubianych zawodników w historii MTB, mistrza świata XC z 1996r oraz XCM z 2003 i 2005r. Ależ ten czas pędzi! W sobotę rywalizować będzie elita. Maja Włoszczowska, Katarzyna Solus-Miśkowicz, Anna Szafraniec i Paula Gorycka startują w samo południe, Marek Konwa dwie i pół godziny później. Relacje z wyścigów XCE nie były blokowane na stronie Redbull.tv, zatem jest szansa na dostęp do relacji online. Jeśli nie, trzeba będzie skorzystać z usług Polsatu Sport. Poza kibicowaniem Polakom, ostrzę sobie zęby na pojedynek Schurtera z Absalonem, do którego mam nadzieję włączy się Jaroslav Kulhavy (w sztafecie swoje okrążenie pojechał tym samym tempem co Schurter).
    Dużo dobrego ścigania!

    Końcówka sezonu startowego

    Spis imprez, które zostaną rozegrane w ten weekend znajdziecie jak zawsze w kalendarzach mtb-xc.pl oraz bikecalendar.pl. Po przerwie wraca Bikemaraton z eliminacją w Poznaniu, swój finał zaliczą Cyklokarpaty w Dukli, do wyboru będzie też m.in. Liga Świętokrzyska w Sobkowie, Mazovia w Rawie Mazowieckiej i Kaczmarek Electric w Nowej Soli. Fani XC (czyli m.in ja ;) ) mogą się wybrać do Rabki na finał Pucharu Szlaku Solnego, do Kobyłki na Puchar Mazowsza lub na Eliminatora do Brzeska. Także szosowcy znajdą coś dla siebie (Maraton w Karpaczu lub czasówka w Zawoni i przede wszystkim Cyklo Gdynia) a oprócz wymienionych tu propozycji jest jeszcze wiele, wiele innych. Pogoda ma być idealna (ciepło, ale nie gorąco a do tego sucho), zatem do boju!  

  • MTB potrzebuje swojego Tour de Ski

    Trwają mistrzostwa świata, rowerowy facebook żyje póki co brakiem startu naszej sztafety. To przykre i zachęcające do napisania osobnego tekstu, ale dziś nie będzie o tym. Przy natłoku doniesień z kolarskiego podwórka ciężko mi skupić uwagę na ulubionej dyscyplinie. MTB jest świetne, ale czynnie. Zasoby energii związane z biernym kibicowaniem oddaję szosie.

    Martwe XCE

    Przyznaję się bez bicia. W tym roku w sumie oglądałem może 20 minut relacji z zawodów pucharu świata XCE. Myślę, że to i tak powyżej średniej. Eliminator to dobry format wyścigów: dynamicznych i efektownych. Cóż z tego, skoro na własne życzenie UCI zmarginalizowany a następnie przedwcześnie uśmiercony.

    Zawody Eliminator, czyli XCE. Kolejna ślepa uliczka w ewolucji wyczynowego mtb

    W XCE trzeba łączyć szybkość, siłę i znakomitą technikę. Nic dziwnego, że dość szybko wyłoniło się grono specjalistów, którzy skupili się głównie na tej konkurencji. Analogia z biegami narciarskimi nasuwa się dość łatwo. Tyle, że w tym przypadku wprowadzenie sprintów było częścią szerszej reformy całej dyscypliny i przyczyniło się do szeroko pojętego renesansu. Kolarstwo, zamiast wzorować się na sprawdzonym rozwiązaniu, poszło swoją drogą. Zawody XCE, choć organizowane w ramach wspólnych weekendów z XCO, były punktowane oddzielnie, stanowiły odrębny byt niczym downhill. Ponieważ jednak obie odmiany cross-country różnią się od siebie nieznacznie, trudno wyjaśnić ich rozdzielenie a jeszcze trudniej wyjaśnić jego powód kibicom. Efekt był taki, że w zawodach startowała garstka kolarzy, przy jeszcze mniejszym zainteresowaniu publiczności. Tymczasem na nartach niemal przez cały sezon sprinterzy walczą ze specjalistami dystansów w klasyfikacji generalnej a ich drogi w sezonie krzyżują się wielokrotnie. Można przypomnieć choćby znakomitą pogoń Justyny Kowalczyk za Petrą Majdic kilka lat temu czy podium sprintera, Alexa Harveya w tym roku.

    Gdzie znikają bikerzy?

    Trudno utożsamiać się z herosami, których zmagania na najwyższym poziomie oglądamy raptem kilka razy w roku. Tegoroczny cykl pucharu świata miał siedem eliminacji. Dla porównania, puchar świata FIS miał 23 indywidualne dni startowe (a do tego dochodzą jeszcze sztafety). Owszem, MTB ma swoją tradycję rozgrywania niewielkiej liczby wyścigów z górnej półki, ale z drugiej strony i tak większość kolarzy startuje niemal co tydzień. Media (i to branżowe) donoszą jednak tylko o wynikach imprez pucharowych. W związku z tym w środku sezonu są miesiące, gdy nasi bohaterowie znikają nam z oczu i nie wiadomo, co się z nimi dzieje (w obecnym sezonie dziura w kalendarzu trwała od 30 maja do 31 lipca!). Dla porównania, narciarze nie pozwalają o sobie zapomnieć od listopada do marca, gdy co kilka dni stają w szranki o punkty do klasyfikacji generalnej.

    Kadry z Pucharu Świata w narciarstwie biegowym

    Sytuacja przypomina tę sprzed kilkunastu lat, gdy biegi narciarskie składały się z cyklu indywidualnych czasówek, w których zawodnicy startowali co kilka minut. Zawody rozwleczone były na wiele godzin i tak naprawdę interesowały tylko pasjonatów. Jednym z nich był Vegard Ulvang, były, wybitny biegacz a obecnie działacz i człowiek – instytucja. Wniósł do skostniałej dyscypliny nie tylko nową energię, ale też wizję. Wcielił w życie ideę Tour de Ski, etapówki na wzór kolarskiej Wielkiej Pętli ale też i Turnieju Czterech Skoczni. Seria wspólnie punktowanych zawodów, rozegranych w niewielkich odstępach czasu, łączących różne narciarskie specjalizacje i kończąca się ekstremalnym sprawdzianem na Alpe Cermis okazała się strzałem w dziesiątkę. Obecnie na wzór TdS organizowane jest też otwarcie i zakończenie pucharu świata. W trakcie tych zawodów zbierane są dodatkowe punkty za wygranie całej etapówki, ale po drodze są też bonifikaty na premiach lotnych, bonusy czasowe za miejsca na mecie itd. Co najważniejsze, za ideą idą też pieniądze. Zwycięstwo w Tour de Ski warte jest ok. 100tyś Euro (również dla kobiet) a pula nagród sięga miliona. To tyle samo co w rozgrywanej właśnie hiszpańskiej Vuelcie, która trwa trzy razy dłużej!

    Kto doda skrzydeł?

    Kolarstwo górskie nie jest jedyną konkurencją, którą zajmuje się Międzynarodowa Federacja. Wyraźnie pozostaje w cieniu szosy, trudno się temu dziwić, przynajmniej 70 lat mniej tradycji robi swoje. Z drugiej strony FIS również zarządza kilkoma strukturami: narciarstwem alpejskim, skokami i kombinacją, snowboardem oraz konkurencjami dowolnymi. Dla każdej z nich jest miejsce nie tylko w kalendarzu, ale też w mediach. Tymczasem kolarstwo stoi w zasadzie wyłącznie szosą w wydaniu męskim. Pozostałe odmiany są kompletnie marginalizowane. Całe szczęście od niedawna mtb zostało wzięte pod skrzydła Red Bulla, dzięki czemu mamy dostęp do wysokiej jakości transmisji online z większości ważnych wydarzeń, zarówno tych w formule olimpijskiej jak i ekstremalnej. Do niedawna skazani byliśmy w porywach na zdjęcia ze strony canadiancyclists.

    Celowo nie wspominam tu o downhillu, maratonach oraz zdobywającym coraz większą popularność enduro, skoro problemy ma konkurencja znajdująca się w rodzinie olimpijskiej (co daje jej największe wsparcie ze strony nie tylko sponsorów, ale i komitetów, samorządów czy ministerstw). Obawiam się, że analiza dodatkowych tematów mogłaby skutecznie zabić i mnie i Was ;) Tak czy inaczej obecna sytuacja prezentuje się tak jak to napisałem we wstępie:

    uprawiam kolarstwo górskie, ale interesuję się szosą. I nic nie zapowiada, by to się miało zmienić.

  • L?verove 04.09.2014

    L?verove 04.09.2014

    1. Mistrzowski Eliminator

    Fabrice Mels miał trochę szczęścia podczas finału XCE. Tak czy inaczej wygrał tęczową koszulkę, tylko skoro nie będzie już Pucharu Świata w tej konkurencji, to gdzie będzie w niej jeździł?

    2. Bikeporn z Eurobike

    Ciąg dalszy nowości sprzętowych. Tym razem galeria najciekawszych rowerów w cyclingtips. Jak zawsze u nich, zdjęcia są pro!

    3. Odpowiedź dnia

    Dlaczego w wyścigu sztafet na Mistrzostwach Świata nie wystartowała nasza reprezentacja?

    Zawody wygrali Francuzi przed Szwajcarami i Czechami. W ich drużynach jechali m.in. Pauline Ferrand Prevot, Nino Schurter, Jolanda Neff, Jaroslav Kulhavy, Katerina Nash. U Niemców (5.miejsce) Lado Fumic i Sabine Spitz, u Kanadyjczyków (7. miejsce) Catharine Pendrell i Geoff Kabush. Itd.
  • Wtorek na skróty

    W Hiszpanii Vuelta a Espana nabiera rumieńców (jakby do tej pory nie było dość gorąco). Jazda na czas przewróci klasyfikację a nadchodzące górskie etapy zapowiadają wiele emocji. Z kolei 3000km na północ, w norweskich Lillehammer i Hajfell rozpoczynają się mistrzostwa świata mtb.

    #Lavuelta

    Alberto Contador na dwa sposoby potwierdził, że nie tylko chce, ale i jest gotowy by walczyć o wygranie Vuelty. W niedzielę zaatakował na finałowym podjeździe Valdelinares. To była akcja zdecydowanie w jego stylu. W swoich najelpszych występach Hiszpan zdobywał przewagę właśnie w takich miejscach: wymagających, ale nieprzesadnie podjazdach, rozgrywanych na nieco większej prędkości. Tym razem udało mu się zyskać nieco czasu nad Chrisem Froomem, w samej, nieco wypłaszczonej końcówce Contadora dogonili Rodriguez i Quintana. Po drodze ?Pistolero? zerkał z niepokojem na niedawno kontuzjowane kolano, ale to nie odmówiło posłuszeństwa. Do tego, w dniu przerwy wprost zapowiedział, że chce wygrać ten wyścig. Jeśli sam tak mówi, to musi coś być na rzeczy…
    Wspomniany Froome póki co nie prezentuje najwyższej dyspozycji. Gdy w zeszłym tygodniu na podjeździe La Zubia tempo podkręcał Alejandro Valverde, Brytyjczyk wyraźnie z niepokojem spoglądał na wskazania miernika mocy. Valdelinares rozpoczął w swoim stylu, w eskorcie pomocników nadających równy rytm, jednak gdy do przodu ruszyli rywale, nie odpowiedział na atak.

    W tym miejscu trzeba podkreślić, że dwa finisze na podjazdach, które zostały do tej pory rozegrane, kolarze pokonali w bardzo wysokim tempie. Grono zawodników, którzy są się w stanie wspinać, generując moc powyżej 6W/kg jest obecnie spore. Być może więc różnica między dominującym jeszcze dwa lata temu Team Sky a resztą świata została zmniejszona. Pytanie oczywiście, jakie było tej przewagi pochodzenie i w jaki sposób ów dystans został nadrobiony w ciągu dwóch sezonów.

    Tak czy inaczej dzisiejsza jazda indywidualna na czas zapowiada się intrygująco. Faworytem jest Tony Martin, jednak to nie na niego będą zwrócone oczy widzów. Teoretycznie z grona pretendentów walczących o czerwoną koszulkę lidera, najlepiej w takich próbach radzi sobie Chris Froome, ale ani Contador ani Rigoberto Uran nie stoją na straconej pozycji. Zwłaszcza ten ostatni może powrócić do gry po gorszym pierwszym tygodniu. Wydaje się, że z czołówki kolarzy etapowych w ostatnich miesiącach poczynił największe postępy w jeździe na rowerze czasowym. Z kolei Nairo Quintana, choć dziś spisywany na straty, zebrał doświadczenie podczas Giro d?Italia i wcale nie musi przegrać na tyle, by kilkudziesięciu sekund nie móc odrobić w górach. Vuelta bowiem tak naprawdę dopiero na dobre się rozpoczyna. Poza środą, cały ten tydzień jest mocno górzysty i nawet kolarze, którzy nieco stracili w pierwszych dniach, mają szansę rehabilitacji.

    Jolanda Neff i Julien Absalon, zwycięzcy Pucharu Świata XCO

    Mistrzostwa Świata MTB

    To już dziś, w Norwegii o medale i tęczowe koszulki rywalizację rozpoczynają najlepsi na świecie kolarze górscy. Krążki z cennych kruszców zostaną rozdane w konkurencjach: eliminator, sztafeta xc, xco oraz zjazd i trial. Zawody indywidualne będą rozgrywane w kategoriach Elita, U-23 oraz junior, wśród kobiet i mężczyzn. Choć eliminator w przyszłym roku znika z pucharu świata, nadal jest oficjalną wersją wyczynowego mtb. O tym, że jest to ekstremalna odmiana kolarstwa przypomina tragiczny wypadek sprzed kilkunastu dni, gdy podczas zawodów w Meribel zginęła holenderska zawodniczka, Annefleur Kalvenhaar. Wyścigi w formule XCE rozegrane zostaną dziś, czyli we wtorek.   We środę o medale będą rywalizowały sztafety. Polska ma spore tradycje w tej, dość nietypowej konkurencji. Drużyny ścigają się właściwie tylko podczas imprez mistrzowskich a rozstrzygnięcia po części świadczą o kondycji całego mtb w danym kraju. Na czterech zmianach muszą bowiem jechać zawodnicy różnych kategorii: elity mężczyzn, kobiet, junior oraz młodzieżowiec.  W latach 2003-2007 nasza reprezentacja zdobyła cztery medale w tej konkurencji: złoty, dwa brązowe i srebrny. Największe szanse na tytuł mają Szwajcarzy, Francuzi i Czesi.
    Rower Nino Schurtera w specjalnym malowaniu na mistrzostwa świata
    Najszybsi juniorzy w sztafetach nie będą mieli wiele czasu na odpoczynek: ich wyścigi XCO zaplanowano na czwartek. Z kolei dzień kategorii U-23 to piątek a zmagania elity przewidziane są na sobotę. Ciekawie wygląda sytuacja wśród kobiet. Jolanda Neff i Pauline Ferrand Prevot, które, razem licząc, wygrały pięć eliminacji tegorocznego Pucharu Świata, zgodnie z przepisami pojadą w kategorii U-23. W związku z tym, dla nominalnych zawodniczek elity zwiększa się szansa na medale. W gronie faworytek są: Catharine Pendrell, Gunn-Rita Dahle Flesja, Tanja Zaklej, Eva Lechner oraz, zawsze znakomicie przygotowana do imprez mistrzowskich, Maja Włoszczowska. Wśród mężczyzn pasjonująco zapowiada się rywalizacja Nino Schurtera z Julienem Absalonem, pierwszą dwójką pucharu świata, która przez cały sezon nie dopuściła do zwycięstwa nikogo innego.   Z obowiązku wspomnę też o trialu (finały w piątek i sobotę) oraz zjeździe (finały w niedzielę). Nie będę jednak udawał, że wiem o tych zawodach cokolwiek więcej poza faktem, że się odbędą.   Oficjalne transmisje TV będą w Polsacie Sport Extra (program tutaj). Skład naszej kadry wraz z programem startów na stronie Polskiego Związku Kolarskiego.