fbpx

Córka trenera

Trochę kino o dorastaniu a trochę film drogi. Do tego historia ojca trenującego nastolatkę w realiach jednej z popularnych dyscyplin sportu. Choć „Córka Trenera” jest o tenisie, znajdziecie w nim wiele smaczków, które spotykacie na co dzień samemu startując w zawodach.

Łukasz Grzegorzek stworzył kameralny, wizualnie zgrabny „indie-filmik„, który spotkał się z pozytywnym przyjęciem krytyków. Choć często kwalifikowany jest jako „dramat” a bohaterowie od czasu do czasu na siebie krzykną lub uronią łzę, oglądamy małą historię, pozornie bez większego znaczenia. Taką, która przydarzyła się każdemu z nas. Lub przynajmniej mogła się przydarzyć.

Ktoś o czymś marzy, ktoś się rozczarowuje, jest też odrobina romansu i paru kolorowych bohaterów drugoplanowych. Ot, życie. 

„Córka Trenera” ma kilka zalet: sensowny scenariusz, bezpretensjonalność, ładne zdjęcia i budzących pewne zainteresowanie bohaterów nieźle zagranych przez dobrze dobraną obsadę (m.in Jacek Braciak, Agata Buzek oraz Karolina Bruchnicka i Bartłomiej Kowalski). 

Zalicza się więc do, wciąż nielicznych, polskich produkcji, które można obejrzeć bez poczucia, że twórca nami gardzi a swój film zrobił wyłącznie dla pieniędzy. 

Jeśli lubicie takie kino, to polecam, jeśli nie, to nie stracicie za wiele. Tak czy inaczej nie pisałbym o nim gdyby nie fakt, że historia, którą opowiada dzieje się w świecie sportu. 

Nie wiem, jak „Córka Trenera” odwzorowuje realia polskiego, juniorskiego tenisa natomiast mogę śmiało powiedzieć, że niesie ze sobą wiele obserwacji, których każdy z nas doświadcza lub doświadczał na co dzień rywalizując w swojej ulubionej dyscyplinie sportu.

Plastikowe pucharki i listy wyników rozwiewane przez wiatr? Zaliczone. Dekoracja zwycięzców oklaskiwana wyłącznie przez trenerów lub rodziców? Jest. Pracownik urzędu wręczający trofea w zastępstwie nieobecnego burmistrza? Mamy to!

Noclegi w podrzędnych kwaterach, podróże z zawodów na zawody leciwym busem, treningi gdzie popadnie, bo co by się nie działo przecież „muszą zostać odbyte”… a przy tym dbałość o dietę, niewyleczone kontuzje i gasnące marzenia o wynikach, karierze lub jakiejkolwiek innej formie pozostania przy sporcie, wokół którego zbudowane jest życie. Bohaterów filmu lub po prostu nasze. 

Można jeszcze poruszyć temat perspektyw, jakie mają młodzi ludzie wchodzący w dorosłość, zarówno tę życiową i tę sportową. Przyszłości, której wizji w wyczynie zazwyczaj nie ma o ile nie jest się w wąskim gronie najbardziej utalentowanych i zamożnych jednostek. 

Ponieważ jednak „Córka Trenera” jest sama w sobie małym, bezpretensjonalnym filmikiem, sam też nie powinienem uderzać w zbyt poważny ton, zatem w tym miejscu się zatrzymam i mimo kilku drobnych niedociągnięć po prostu go polecę. 

„Córka Trenera”, 2018
Reżyseria: Łukasz Grzegorzek
90 minut. 
Film miał premierę kinową wiosną 2019; w listopadzie 2019 jest dostępny w HBO Go.


Opublikowano

w

,

przez