fbpx

Loverove 25.08.2017

Loverove na weekend, pod znakiem Tomasza Marczyńskiego

Dzielni uciekinierzy – tym razem to „nasi”

Tak wiele zależy od punktu odniesienia. Bywa, że „ucieczka dnia” kompletnie nas nie obchodzi. No dobra, doceniamy wysiłek śmiałków, ale tak naprawdę czekamy aż do gry wejdą albo gwiazdy sprintu albo kolarze walczący w klasyfikacji generalnej. Tymczasem wystarczy, by do akcji zabrał się Polak i emocje wzrastają. Cóż, „praw fizyki pan nie zmienisz”, taka prawda.

Wczoraj na Vuelcie od peletonu oderwała się prawie 1/4 kolarzy jadących w wyścigu dookoła Hiszpanii. Górzysta trasa sprzyjała powodzeniu takiego odjazdu, w którym znaleźli się przedstawiciele większości drużyn, w tym Tomasz Marczyński z Lotto Soudal i Paweł Poljański z Bora-Hansgrohe.

Na ostatnim wzniesieniu dnia, nieco ponad 30km przed metą doszło do selekcji, którą najlepiej znieśli nasi reprezentanci oraz Enric Mas z Quick Stepu. Choć później próbowali ich gonić Luis Leon Sanchez i Jan Polanc a peleton, w którym harcował Alberto Contador również przyspieszył, trójka śmiałków dojechała do ostatniego kilometra. Tam najlepiej zachował się doświadczony Marczyński, który pewnie wygrał etap, sięgając po największy sukces w swojej karierze.

Skrót etapu możecie obejrzeć poniżej:

A finałową rozgrywkę tutaj:

Przegranym dnia o mało co został Tejay Van Garderen, który w końcówce upadał, ale udało mu się zminimalizować straty i mimo kłopotów wciąż jest w grze o podium (zajmuje czwarte miejsce ze stratą 30″ do Chrisa Froome’a).

Mniej szczęścia miał Carlos Betancur, który poturbowany (obrażenia twarzy oraz złamana kostka) musiał wycofać się z wyścigu. Przed kraksą Kolumbijczyk zajmował dobre, 16. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Najważniejsze wyniki Tomasza Marczyńskiego

Wczorajszy zwycięzca etapowy ma nieco ponad 33 lata (urodził się w marcu 1984r). Przygodę z kolarstwem, tak jak kilka lat później Rafał Majka, zaczynał w Krakusie Swoszowice a następnie ścigał się we włoskich ekipach kontynentalnych oraz rodzimej CCC. W tym czasie był dwukrotnie mistrzem Polski ze startu wspólnego i raz w jeździe indywidualnej na czas. Następnie podpisał kontrakt z WorldTourowym zespołem Vancansoleil, w barwach którego zajął 13. lokatę w hiszpańskiej Vuelcie 2012. Ekipa niestety została rozwiązana i Marczyński na jeden sezon (2013) związał się z turecką grupą Torku-Sekerspor w barwach której dominował w mniejszych imprezach: Dookoła Maroka oraz Dookoła Morza Czarnego. Zdobył też trzeci w karierze tytuł mistrza Polski ze startu wspólnego. Od sezonu 2016 wrócił na poziom World Touru w koszulce Lotto Soudal, gdzie miewał trochę problemów ze zdrowiem, ale pełnił rolę cenionego pomocnika, zwłaszcza w „pociągu” rozprowadzających Andre Greipela. W tym sezonie ukończył włoskie Giro na 47. miejscu a na Vueltę przyjechał z myślą o wygraniu jednego z etapów. Zdołał to zrobić już szóstego dnia wyścigu, osiągając największy sukces w karierze.

Plan na dziś? Taki jak na wczoraj ;)

Choć na przekroju wzniesienia są niższe, to i tak trasa jest mocno pofałdowana a to oznacza szansę dla kolejnej ucieczki. 207km to najwięcej ile w ciągu jednego dnia na tegorocznej Vuelcie pokonają kolarze. Biorąc pod uwagę, że weekend będzie mocno górzysty, faworyci „generalki” raczej będą zbierać siły na walkę o czerwoną koszulkę.

Aerodoping

Skoro o ukrytych silniczkach wiedzą już wszyscy, może warto spróbować czegoś nowego?

 

Diler dnia

Jack Bobridge, który dość wcześnie zakończył zawodową karierę (w wieku zaledwie 27 lat) a wcześniej był dobrym specjalistą jazdy na czas i skutecznym torowcem (w jeździe godzinnej osiągnął dystans 51,3km zimą 2015, jest dwurktonym, srebrnym medalistą olimpijskim w wyścigu na 4000m i trzykrotnym mistrzem świata) ewidentnie nie mógł odnaleźć się na sportowej emeryturze. Policja w Perth aresztowała go za nielegalną sprzedaż sporych ilości nielegalnych, imprezowych stymulantów. Handlem miał zajmować się przynajmniej przez ostatnie pół roku.


Opublikowano

w

przez

Tagi: