fbpx

Loverove 19.07.2017

Grande Finale, alpejska rzeźnia na klasycznych podjazdach. Dwa ciężkie dni, które zadecydują o losach żółtej koszulki. Zaczynamy loverove!

#Polskanoga, czyli Paweł Poljański spadkobiercą „Huzara”

16. etap Touru nie był wcale lekki. Wiatr, pagórki, ostre tempo… po ponad dwóch tygodniach ścigania nogi zawodników są już mocno zmęczone. Co udowadnia Paweł Poljański z Bora-Hansgrohe:

W tym miejscu kłania się tylko jeden, znany cytat: nie interesuj się turpizmem, bo turpizm zainteresuje się tobą ;)

Co zapamiętamy po 16. etapie TdF 2017?

  • Team Quick Step wyraźnie pokazał, że etapowe zwycięstwa Marcela Kittela są dla nich ważniejsze niż szanse na podium Dana Martina
  • Team Sunweb wykazał wielką determinację w gubieniu Kittela, prowadzeniu tempa przez dużą część dnia i  doprowadzeniu Matthewsa do wygrania drugiego etapu
  • Walka o zieloną koszulkę nabiera rozpędu i może wpłynąć również na sytuację w klasyfikacji generalnej wyścigu

Jak to wyglądało, czyli wideoskróty

Wiatr, tempo i gubienie Kittela, czyli najważniejsze momenty etapu:

Ostatni kilometr, czyli Matthews – pirat spychający Degenkolba:

Wachlarze, czyli jak się jeździ na wietrze:

A jeszcze lepiej to wszystko widać na zdjęciach

Bo nieruchomy obraz potrafi powiedzieć więcej niż wideo! Czyli kolejna, świetna galeria od cyclingtips. Klik :)

Kto wygra zieloną koszulkę i co to oznacza?

Michael Matthews w stylu Petera Sagana ściga Marcela Kittela wykorzystując siłę drużyny i trudniejszy teren. Po 16. etapie klasyfikacja punktowa wygląda tak:

1 Marcel Kittel (Ger) Quick-Step Floors 373 pkt
2 Michael Matthews (Aus) Team Sunweb 344
3 André Greipel (Ger) Lotto Soudal 204
4 Alexander Kristoff (Nor) Katusha-Alpecin 158
5 Sonny Colbrelli (Ita) Bahrain-Merida 143

A to oznacza, że, teoretycznie, Australijczyk może wygrać zieloną koszulkę. By to osiągnąć, musi wygrywać lotne premie a to oznacza ataki i pełen gaz w pierwszej fazie alpejskich etapów, co może skomplikować sytuację kolarzy walczących w klasyfikacji generalnej. Z kolei, jeśli ci wcześniej przycisną, Kittel wraz z innymi sprinterami będzie walczył o zmieszczenie się w limicie czasu.

Kto wygra żółta koszulkę?

Przed dwoma, alpejskimi etapami pierwsza dwunastka klasyfikacji generalnej prezentuje się następująco:

1 Christopher Froome (GBr) Team Sky 68:18:36
2 Fabio Aru (Ita) Astana Pro Team 00:18
3 Romain Bardet (Fra) AG2R La Mondiale 00:23
4 Rigoberto Uran (Col) Cannondale-Drapac 00:29
5 Mikel Landa (Spa) Team Sky 01:17
6 Simon Yates (GBr) Orica-Scott 02:02
7 Daniel Martin (Irl) Quick-Step Floors 02:03
8 Louis Meintjes (RSA) UAE Team Emirates 06:00
9 Damiano Caruso (Ita) BMC Racing Team 06:05
10 Nairo Quintana (Col) Movistar Team 06:16
11 Alberto Contador (Spa) Trek-Segafredo 07:10
12 Warren Barguil (Fra) Team Sunweb 08:48

Jak widzicie na grafikach powyżej, jest co jechać! A ponieważ tempo w ostatnich dniach było bardzo mocne i ściganie agresywne, wiele może się wydarzyć. W kontekście 22km czasówki w Marsylii (sobota) faworytem pozostaje Chris Froome, ale jednak rywale są bardzo blisko, jadą ambitnie i są zdeterminowani by zdetronizować Brytyjczyka. Dzisiejszy podjazd na Croix de Fer jest nieregularny i miejscami bardzo stromy, z kolei kumulacja przełęczy Telegraphe i Galibier to nie tylko duża wysokość (kolarze wspinają się na 2642m) i dystans (35km z niewielkim zjazdem po drodze), ale też im dalej, tym trudniej, bo końcówka Galibier jest stroma. Zjazdy do Serre Chevalier też nie są łatwe, zatem spodziewajcie się solidnej porcji ścigania!

Czekam na drużynową akcję Ag2r, jadowite ataki Aru, łabędzi śpiew Contadora i Michała Kwiatkowskiego, który ratuje Tour Froome’owi.

Wariat Brumotti

Włoski gwiazdor tym razem mierzy się z przejazdem przez zabytkowy most nad Dunajem w Rumunii, którego nazwa pochodzi od nazwiska projektanta (Anghel Saligny). Most ma 2632m długości a najdłuższe przęsło to 190m. Tym razem Brumotti zrezygnował z powodu akcji ochrony i policji, ale pewnie jeszcze do Rumunii wróci!

Pinarello Dogma F10 na hamulcach tarczowych

Włoska marka zaprezentowała swój flagowy model w wersji z hamulcami tarczowymi. To tylko spekulacje, ale jeśli Chris Froome wygra Tour de France, to można się spodziewać, że do Paryża wjedzie właśnie na „tarczówkach”. Więcej zdjęć i detali znajdziecie np. w cyclingnews. 


Opublikowano

w

,

przez

Tagi: