Wybaczcie przerwę w nadawaniu, ale byłem zajęty dostawaniem w dupę na MP XCO ;) Tak czy inaczej wracamy z loverove ze zdwojoną siłą wodospadu.
Co zapamiętamy z końcówki drugiego tygodnia touru, czyli kilka bezkompromisowych podsumowań i ocen:
- Rywale nadrobili dystans do teamu Sky. Aru, Bardet, Uran, Dan Martin są równie mocni w górach co Chris Froome
- Michał Kwiatkowski jedzie na absurdalnym poziomie. Kolarz, który wiosną pokonał w sprincie klasyku dla sprinterów, czyli Mediolan – Sanremo samego Petera Sagana, teraz odczepia w Pirenejach Górali, nadaje tempo i spawa ucieczki na ciężkich, górskich etapów. Jak?
- Kolejny kolarz, czyli Nairo Quintana nie sprostał próbie połączenia walki w „generalce” podczas Giro i Touru
- Mikel Landa jest dla Chrisa Froome’a tym, kim był Chris Froome dla Bradleya Wigginsa. Tylko bardziej. Przy okazji imponuje formą i potwierdza przynależność do pierwszej ligi kolarzy etapowych na świecie.
- Dan Martin jedzie najlepszą trzytygodniówkę w życiu. Wielka szkoda, że podczas kraksy Richiego Porte nie objęły go „niepisane zasady” i koledzy-rywale uznali, że jest za małym żuczkiem, by w momencie problemów na niego poczekać.
- Powrót do wysokiej formy Rigoberto Urana to chyba cześć tourowej układanki, która cieszy mnie najbardziej. Jeśli ktoś był dwa razy drugi w Giro, to znaczy, że jest świetnym kolarzem i nie wolno go lekceważyć. To prztyczek w nos dla wszystkich tych, którzy lubują się w wysyłaniu sportowców na wcześniejszą emeryturę.
- Wielka szkoda, że Fabio Aru został niemal bez wsparcia drużyny. Brak Fuglsanga i Cataldo powoduje, że w kluczowych momentach ostatniego tygodnia Włoch będzie całkiem sam.
- W przeciwieństwie do Astany, drugą drużnyą Touru po Teamie Sky jest zdecydowanie Ag2r. Francuzi perfekcyjnie przygotowali się do wielkiej pętli i są w stanie skruszyć mur, który stawiają pomocnicy Froome’a.
- Alberto Contador, choć już nie ten, co w poprzednich sezonach żegna się z klasą. Szuka szans, próbuje i choć jest bez szans w „generalce” wciąż robi swoje.
- Warren Barguil jest bardzo, bardzo godnym królem gór. Nie tylko atakuje, zbiera punkty na premiach i wygrał etap, to jeszcze podjeżdża de facto w tym tempie co czołówka „generalki”.
PS: Eurosport Player na komórce daje radę.
Zaległe galerie
Photo Gallery: 2017 Tour de France, Stage 13 #TDF17 #TDF2017 https://t.co/biMRcDjc6I pic.twitter.com/uy0jT0fuO3
— CyclingTips (@cyclingtips) July 14, 2017
Czyli Pireneje i Owernia na świetnych zdjęciach. Nie miałem przez parę dni dostępu do dużego ekranu, więc teraz z przyjemnością nadrabiam zaległości. Zatem po kolei:
- Etap 12, czyli Froome pod presja na Peyragudes (klik)
- Etap 13, czyli szaleństwo w Pirenejach w Dzień Bastylii (klik)
- Etap 14, czyli Froome odzyskuje żółtą koszulkę a Michael Matthews nokautuje rywali turbo-finiszem (klik)
- Etap 15, czyli podgryzania Froome’a ciąg dalszy i szczęśliwy Bauke Mollema
Pomocnik mistrza
How about @michalkwiatek then?
Classics winner 🍾
National time trial champion ?
Climber 🚵Mechanic? 🔧👏🏼 #TDF2017pic.twitter.com/TdL1SF50kk
? Team Sky 🚲 (@TeamSky) 16 lipca 2017
Michał Kwiatkowski zadziwia, Michał Kwiatkowski imponuje. Wszyscy się cieszą, nikt o nic nie pyta, ale to nie zmienia faktu, że Polak jest tam, gdzie ma być i jest najpewniejszym i najbardziej niezawodnym ogniwem w zespole Sky. W kluczowym momencie 15. etapu był przy Froomie, oddał mu koło, dzięki czemu Brytyjczyk nie przegrał wyścigu.
Gdzie się leczą kolarze?
Tour de France: ciężarówka medyczna https://t.co/SgwqXgFBuR pic.twitter.com/5NfAu7br6t
— rowery.org 🚲 (@roweryorg) July 15, 2017
No :) To teraz wracamy do codziennych wpisów :) Miłego!