fbpx

Loverove 20.05.2017

Sobotnie loverove: Giro, Kalifornia i Puchar Świata XCO.

1. Gaviria po raz czwarty a dziś Oropa

Fernando Gaviria wygrał czwarty etap Giro d’Italia w tym roku. Choć jeszcze tuż przed metą w Tortonie był kilkanaście metrów za finiszującą szpicą, wyraźnie przyspieszył i pewnie pokonał wszystkich rywali. Skrót najważniejszych wydarzeń, płaskiego jak stół etapu możecie obejrzeć poniżej:

To był ostatni etap płaski w tegorocznym Giro. Teraz pytanie, czy Gaviria dojedzie do mety wyścigu, pomagając Bobowi Jungelsowi w walce o klasyfikację generalną i dowiezie pewne prowadzenie w klasyfikacji punktowej, czy też może, jak zapewne wielu sprinterów wycofa się, oszczędzając siły na dalszą część sezonu.

A dziś krótki etap z dynamicznym finiszem pod górę. Tylko 131km zakończone wspinaczką do sanktuarium w Oropie. Planowany, końcowy wysiłek to niespełna 20 minut (Nairo Quintana pokonał ten podjazd w 2014r w 18’30”), w teorii Tom Dumoulin ma wszystko, by obronić w takim miejscu prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Santuario di Oropa-chiesa nuova-complesso1.jpg
By Davide Papalini – Own work, CC BY-SA 3.0, Link

2. Teamu Sky burzliwy związek z Giro d’Italia

Brytyjczycy ewidentnie nie mają sposobu, by poradzić sobie z włoskim tourem. O ile ewidentnie znaleźli metodę, by podporządkować sobie rywalizację w Tour de France, o tyle Giro pozostaje dla nich nie do zdobycia. Poturbowany po kraksie u podnóża Blockhausu Geraint Thomas wycofał się właśnie z rywalizacji, Mikel Landa jedyne, na co może liczyć, to próba walki o zwycięstwo etapowe. A nie jest to pierwszy raz, gdy Sky doznaje we Włoszech Porażki. Zestawienie ich największych wpadek w Giro znajdziecie tutaj. Od Wigginsa przez Porte po Thomasa.

3. Majka nie dał rady

Choć całkiem obiektywnie, indywidualną jazdę na czas (24km) wokół jeziora Big Bear Rafał Majka pojechał całkiem nieźle (22. miejsce, 55 sekund za zwycięzcą, Jonathanem Dibbenem z teamu Sky), to jednak było to za mało, by utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej Tour of California. Nowym liderem i prawdopodobnie zwycięzcą całego wyścigu został George Bennett (LottoNL Jumbo), Majka zajmuje drugą pozycję. Obronił się przed Talanskym, ale to było za mało. Ósmy czas na trasie czasówki uzyskał Maciej Bodnar.

4. Zajawka na XCO

Nie będę Was specjalnie namawiał na oglądanie Pucharu Świata cross country w Nowym Mieście. Po prostu zobaczcie krótkie podsumowanie sezonu 2016 i zdecydujcie sami:

5. Orzeł wylądował

Bart Brentjens, pierwszy mistrz olimpijski w XC (Atlanta 1996) reaktywuje markę, na rowerze której zdobył swój złoty medal.

Mowa o American Eagle. Choć wówczas rama, na której jechał Holender była tak naprawdę konstrukcją Storcka a obecnie to autorski projekt wyprodukowany na Dalekim Wchodzie, nowa „Atlanta 2.0” prezentuje się jako ciekawa i innowacyjna konstrukcja. To niby „tylko” hardtail, ale został zaprojektowany z myślą o startach teamu Brentjensa w Pucharze Świata (sprzęt debiutuje w Nowym Mieście), ma interesująco (niczym w gravelach marki Open) zaprojektowany tylny trójkąt i przystosowany jest do piasty boost 148mm.

Kluczowy jest jednak kolor, logo i typografia, które wprost nawiązując do „kultowej” marki z lat ’90. Z Frugo się udało, może American Eagle też odniesie sukces?


Opublikowano

w

przez

Tagi: