fbpx

Co wiemy po otwarciu sezonu klasyków?

Gwiazdorzy klasyków: Greg van Avermaet i Peter Sagan zdominowali belgijskie otwarcie sezonu. Skoro już teraz błyszczą, co będzie się działo za kilka tygodni?

Wiecznie drudzy grają pierwsze skrzypce

Van Avermaet ma 32 lata, Sagan 27. Przez długi czas byli uznawani za ?wiecznie drugich?. Co oczywiście nie było prawdą, bo odnosili ważne zwycięstwa, ale brakowało w ich portfolio spektakularnych sukcesów. Na szczęście ostatnio Sagan został dwa razy z rzędu mistrzem świata a w międzyczasie wygrał Ronde van Vlaanderen. Van Avermaetowi wciąż brakuje na koncie ?monumentu?, ale za to został mistrzem olimpijskim.

Ponieważ, w teorii, ich czas i cele to Mediolan-Sanremo i Ronde van Vlaanderen, podczas otwarcia klasyków w Belgii jeszcze nie powinni być w najwyższej formie. Tymczasem zdominowali weekend, dzieląc między sobą zwycięstwa w sobotę i w niedzielę.

Kto chce pracować z Saganem?

Gdy za młodu Peter Sagan kilkakrotnie wygrywał wychodząc z koła lokomotywy-Fabiana Cancellary, teraz często sam spotyka się z sytuacją, gdy rywale nie chcą z nim pracować. Zapewne teraz mało kto pamięta jego nienajlepszy styl z początków kariery. Raczej moc, dominacja i skuteczność Słowaka skłaniają konkurentów do takiej taktyki.

W związku z tym, na finiszu sobotniego Omloop Het Nieuwsblad, Saganowi faktycznie zabrakło sił, by pokonać Van Avermaeta. Dla porównania, w niedzielę do mety pomknął jakby dzień wcześniej zaliczył tylko regeneracyjną przejażdżkę na kawkę a nie solidną porcję ścigania na bruku.

Nielegalne chodniki

Choć teoretycznie jazda poza szosą jest zabroniona, jadąca po zwycięstwo w Omloop Het Nieuwsblad grupka chętnie korzystała z poboczy i chodników. Marc Sergeant z Lotto-Soudal i Dirk Demol z Trek Segafredo oprotestowali jazdę kolarzy z podium, jednak bezskutecznie.

Można się spodziewać, że na kolejnych, brukowanych wyścigach takich sytuacji: zarówno naginania przepisów jak i protestów będzie więcej.

Szczyt za wcześnie?

Najważniejsze pytanie, to czy Sagan i Van Avermaet nie wystrzelili z formą zbyt wcześnie. Jakby na to nie patrzeć, w przeszłości gwiazdy, które wygrywały tak wcześnie, później zajmowały dalsze miejsca na trasach monumentów. Tom Boonen miał kłopoty żołądkowe, Tony Martin upadł i doznał kontuzji, w kraksie leżał też Kristoff, a młody Stuyven był aktywny, ale nieskuteczny.

Czy to znaczy, że za trzy, cztery tygodnie mistrz świata i mistrz olimpijski będą z taką samą łatwością dzielić i rządzić na trasach najważniejszych klasyków? Być może, ale z pewnością ich rywale będą bardziej czujni. I mocniejsi.

Już widać szutry. I góry!

Pierwsze przetarcie za kolarzami. Teraz na horyzoncie już czekają toskańskie ?białe drogi?. To jeden z nielicznych nowych wyścigów, ?wymyślonych? w XXIw na bazie sentymentu do ?kolarstwa w stylu vintage?, który porwał serca i kibiców i kolarzy. Błyskawiczna kariera, prestiż i awans do world touru, dobre miejsce w kalendarzu, spektakularna trasa i lokalizacja, to wszystko łączy się w znakomitą całość. Na starcie pojawi się oczywiście Sagan, ale też Michał Kwiatkowski i wiele innych sław.

Strade Bianche zostanie rozegrany w sobotę, 04.03 a już w niedzielę, 05.03 rusza ?wyścig ku słońcu?, czyli Paryż-Nicea. Jedna z moich ulubionych etapówek, która, choć czasami jeszcze śnieżna i mroźna, wyraźnie pokazuje, że kolarska wiosna faktycznie nadeszła!


Opublikowano

w

,

przez

Tagi: