W ciągu ostatnich 12 miesięcy Peter Sagan spisał się lepiej niż jakikolwiek, inny, współczesny mistrz świata w kolarstwie szosowym. Nie tylko uniknął „klątwy tęczowej koszulki”, ale też wygrał więcej niż jego poprzednicy w ostatniej dekadzie.
Cezurą, od której prowadzę swój „ranking mistrzów świata” jest rok 2006. To wtedy rewelacyjny sezon na pozycji mistrza świata zaliczył Tom Boonen. Belg, który „tęczę” zdobył jesienią 2005 w Madrycie zwyciężył na trzech etapach Paryż-Nicea, wygrał E3 Harelbeke oraz Ronde van Vlaanderen i Scheldeprijs a w Paryż-Roubaix był drugi. Po kampanii wiosennych klasyków było już nieco gorzej, ale Boonen triumfował np. na jednym z etapów Tour de Suisse.
Niestety „Wielkiej Pętli” nie zaliczył do udanych. Etapy w Eneco Tour oraz Tour of Britian w połączeniu z mniej istotnymi zwycięstwami wczesną wiosną dały mu imponującą liczbę 21 wygranych, największą ze wszystkich kolarzy w sezonie 2006. Liczba zdobytych przez niego punktów CQ Rankingu, sumującego osiągnięcia we wszystkich imprezach kalendarza UCI bez względu na rangę to o niemal 1000 więcej niż drugi, najbardziej skuteczny mistrz świata ostatniej dekady, Cadel Evans.
Kolejni mistrzowie mieli mniej lub bardziej udane sezony, ale nikt nie był w stanie nawiązać do osiągnięć Boonena.
I teraz na scenę wchodzi Peter Sagan. Cały na biało ;) A raczej na biało-tęczowo. Słowak, od wczesnej młodości uważany za wielki talent z wielkim potencjałem, wygrywający dużo i jeszcze więcej stający na podium.
Oczekiwania, z którymi się mierzył spowodowały, że w pewnym momencie został uznany za kolarza „niespełnionego”. Jego „blokada” związana z brakiem zwycięstw w najważniejszych klasykach i na etapach Tour de France musiała zadziałać jako motywator. Sagan w pięknym stylu wygrał mistrzostwo świata w Richmond 2015 a do sezonu 2016 przystąpił niezwykle skupiony.
Licznik jego zwycięstw zatrzymał się na liczbie 13, drugiej największej w tym roku. Co ważne, w zasadzie nie ma wśród nich imprez słabo obsadzonych czy mniej prestiżowych. O ile Boonen wygrywał w Katarze czy Andaluzji w lutym i marcu (jeśli je odliczyć, będzie tylko o 1. lepszy od Sagana), o tyle słowacki mistrz swoje tournee rozpoczął na Tirreno-Adriatico gdzie najlepszy był raz a w klasyfikacji generalnej przegrał tylko z Gregiem Van Avermaetem.
W E3 Harelbeke przegrał tylko z Michłem Kwiatkowskim, ale już w Ronde Van Vlaanderen był najlepszy, notując w ten sposób swój pierwszy triumf w kolarskim „monumencie”. Na brukach wygrał jeszcze Gandawa-Wevelgem, następnie pojeździł trochę na rowerze mtb, pojechał do Kaliforni (2 etapy) i Szwajcarii (kolejne 2 etapy) by zbudować formę na Tour de France. Tam, w imponującym stylu wygrał trzy etapy, pomagał Rafałowi Majce w walce o koszulkę w grochy i Romanowi Kreuzigerowi o „top 10” generalki a sam po raz piąty z rzędu wygrał klasyfikację punktową.
Po przerwie związanej z nieudanym startem w wyścigu cross country na Igrzyskach w Rio (to swoista ekstrawagancja) wrócił na szosę, pojechał świetnie w klasykach w Kanadzie (2. i 1. miejsce) a na koniec był najszybszy na dwóch etapach Eneco Tour.
Na płaskiej trasie mistrzostw w Katarze, nieliczną drużyną i bardzo zdeterminowanymi rywalami-sprinterami jest raczej czarnym koniem niż faworytem, ale kto wie, co się tam wydarzy. Tak czy inaczej, Peter Sagan zapisuje się w historii kolarstwa jako jeden z najbardziej skutecznych mistrzów świata!
Ranking Mistrzów Świata XXIw:
Sezon | Zawodnik | Punkty |
2016 | Peter Sagan | 2907 (I) |
2015 | Michał Kwiatkowski | 1016 |
2014 | Rui Costa | 1067 |
2013 | Philippe Gilbert | 829 |
2012 | Mark Cavendish | 1150 |
2011 | Thor Hushovd | 794 |
2010 | Cadel Evans | 1596 (III) |
2009 | Alessandro Ballan | 500 |
2008 | Paolo Bettini | 866 |
2007 | Paolo Bettini | 847 |
2006 | Tom Boonen | 2463 (II) |
2005 | Oscar Freire | 947 |
2004 | Igor Astarloa | 579 |
2003 | Mario Cipollini | 488 |
2002 | Oscar Freire | 891 |
W rankingu ujęci są punkty zbierane według zasad CQ Ranking od 1. stycznia do dnia poprzedzającego kolejne mistrzostwa świata.