fbpx

Cancellara ma swoją polną drogę

Strade Bianche mimo krótkiej historii trudno nazywać inaczej niż klasykiem. Fabian Cancellara, zmierzający w stronę końca swojej kariery jest najwybitniejszą postacią wyścigu prowadzącego po toskańskich ?białych drogach?. Dla upamiętnienia trzeciego zwycięstwa Szwajcara jeden z szutrowych odcinków zostanie nazwany jego imieniem.

Włosi konsekwentnie budują legendę swojej imprezy. Wyścig dla zawodowców powołano do życia na bazie popularnego ?gran fondo? dla miłośników zabytkowych rowerów rozgrywanego od 1997r. Ideą stojącą zarówno za ?Eroicą? dla fanów stylu ?vintage? jak i ?Strade Bianche? dla profesjonalistów jest pokazanie, jak kolarstwo wyglądało wkrótce po swoich narodzinach.

Gdy dzielni mężczyźni na swych jednobiegowych rowerach zaczynali rywalizację pod koniec XIXw nie było innych dróg niż ?białe? we Włoszech i brukowane we Flandrii czy północnej Francji. Nie męczono na siłę kolarzy prowadząc ich po kocich łbach czy szutrach, by utrudnić im życie: po prostu tak wówczas wyglądała większość traktów.

strade-bianche-2016-3

Gdy po II Wojnie Światowej coraz więcej szos stawała się asfaltowa, by nawiązać do tradycji, zaczęto wybierać, odnajdywać czy nawet rewitalizować brukowane odcinki i prowadzić nimi trasy wyścigów.

Strade Bianche organizowane od 2007r idzie tym samym tropem. To żywa lekcja kolarstwa, transmitowany live w jakości HD pomnik, który stał się jednym z głównych punktów programu wczesnowiosennego kalendarza.

Malownicze zdjęcia zakurzonego peletonu przemierzającego wzgórza Toskanii, zmęczeni walką w nietypowych warunkach herosi, historyczny rynek Sieny i region, który jest matecznikiem włoskiego kolarstwa to wybuchowa mieszanka, która znakomicie się sprzedaje.

Organizatorzy ?Strade Bianche? idą krok dalej. Tak jak kolejne zakręty na Alpe d?Huez mają tabliczki z nazwiskami zwycięzców najszybszych na tym słynnym podjeździe, tak kolejne sektory białych dróg będą nazywane nazwiskami tych kolarzy, którzy trzykrotnie zwyciężą w Sienie.

Pierwszym, który to uczynił jest Fabian Cancellara. Szwajcar ?na zawsze? stanie się patronem odcinka Torre a Castello. Jego następcami mogą zostać np. Michał Kwiatkowski, Zdenek Stybar, Peter Sagan, Philippe Gilbert lub Moreno Moser, którzy mają po jedynym zwycięstwie w Strade Bianche i w przeciwieństwie do Cancellary póki co nie wybierają się na emeryturę.

strade-bianche-2016-2

Dla Cancellary, który zapowiedział zakończenie kariery po sezonie 2016 sam fakt wygrania włoskiego wyścigu po raz trzeci jest, oczywiście, cennym triumfem, ale raczej sam zainteresowany traktuje go jako jeden z elementów większej układanki.

Szwajcar ma szansę objęcia samodzielnego prowadzenia w statystykach Ronde Van Vlaanderen (wraz z kilkoma innymi zawodnikami: Tomem Boonenem, Johanem Musseuwem, Ericiem Lemanem, Fiorenzo Magnim i Achielem Buysse ma trzy zwycięstwa) czy na zrównanie się z Boonenem i Rogerem de Vlaeminckiem z czterema wygranymi Paryż-Roubaix.

strade-bianche-2016-4

Tak czy inaczej bogata w wybitne osiągnięcia kariera Cancellary jest piękną kartą w historii kolarstwa a biorąc pod uwagę status, jaki zyskuje Strade Bianche, trzy zwycięstwa będą punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń zawodników.

Jeśli nic się nie zmieni, za trzy czy cztery dekady, o szwajcarskim kolarzu będziemy mówili tak jak teraz wspominamy o Bernardzie De Vlaemincku, Van Looyu czy Francesco Moserze a kawałek polnej drogi w Toskanii będzie dla niego pomnikiem trwalszym niż ze spiżu.

Zdjęcia: materiały prasowe RCS. 


Opublikowano

w

, ,

przez