W zimowych rękawiczkach niezbyt łatwo robi się zdjęcia telefonem. W czasie jazdy. O świcie. Ale jakoś daję radę.
Na Instagramie możecie zacząć mnie śledzić klikając tutaj:
Przegląd moich okołorowerowych słit foci z ostatnich tygodni zacznę od wschodów słońca. Gdy dzień jest krótki, czasem można załapać się na wyjątkowe przedstawienie:
To na szosie. Bo gdy spadł śnieg, przesiadłem się na rower mtb. Kilkanaście śnieżnych i mroźnych dni to w sam raz, by zima nie zbrzydła:
Bywało też ponuro, co akurat ma tę zaletę, że prezentuje się dość malowniczo:
Bez względu na pogodę, jest jedna postać, która ma w sobie zawsze bardzo dużo entuzjazmu i czeka by tylko wyskoczyć na chwilę do lasu: