To już naprawdę koniec

Ostatnie wyścigi szosowe mające jakiekolwiek znaczenie za nami. Sezon się skończył, nawet wyjątkowo wytrwali kolarze decydują się na chwilę odpoczynku. Rzućmy okiem, kto był najbardziej zajęty w sezonie 2015, kto był skuteczny i cieszył się najczęściej.

Sezon 2015 – kolarze z największą ilością dni startowych

Znacie takiego zawodnika ekipy LottoNL Jumbo jak Martijn Keizer? Nie? Cóż? W tym roku ten dwudziestosiedmioletni Holender stawał na starcie zawodów kolarskich aż 99 razy. To około 15,5 tysiąca kilometrów wyścigowych (więcej mają Jens Debusschere z Lotto Soudal oraz Kristian Sbaragli z MTN). Keizer przejechał Giro d?Italia, Vuelta a Espana, Tour de Pologne i większość wiosennych etapówek. Co ciekawe, w tej klasyfikacji bardzo wysoko znajdziemy Rafała Majkę. Polak startował 88 razy, co daje mu 12. miejsce wśród zawodowców. Pewnym zaskoczeniem może być fakt, że Adam Hansen, kolekcjoner ukończonych z rzędu wielkich tourów (po tegorocznych Giro, Tourze i Vuelcie ma ich na koncie już 13.) ścigał się w tym roku „tylko” przez 86 dni.

Jeśli brać pod uwagę skuteczność, to zdecydowanym liderem jest Alejandro Valverde. Hiszpan nie tylko startował 91 razy, ale też zwyciężył w rankingu World Tour, jest najlepszym kolarzem CQ Rankingu (uwzględnia wszystkie imprezy wszystkim kategorii), stał na podium Tour de France, triumfował w Liege-Bastogne-Liege a w sumie zaliczył 8. zwycięstw.

Sezon 2015 – kolarze z największą ilością zwycięstw

Zawodnikiem z największą ilością zwycięstw jest z kolei Alexander Kristoff. Norweg miał imponującą wiosnę, której zwieńczeniem jest wygrana w Dookoła Flandrii. 20 razy stał na najwyższym stopniu podium, z czego cztery razy w imprezach World Touru i 12 razy w wyścigach kategorii HC. W rankingu indywidualnych zwycięstw wysoko znajdziemy Tomasza Marczyńskiego: 7 triumfów (w Maroku, nad Morzem Czarnym oraz w Mistrzostwach Polski – płaskich – górskie nie są oficjalną imprezą UCI) daje mu 19. miejsce na świecie.

Sezon 2015 – zespoły z największą ilością zwycięstw

Z kolei drużyną, która zanotowała najwięcej wygranych jest Etixx-Quickstep (54). W tej klasyfikacji interesująco wygląda ósme miejsce zespołu Kolls-BDC, którego kolarze wygrywali aż 29 razy. Ciekawe, czy jesteście w stanie wskazać choć jedno z nich. Dla zainteresowanych, tutaj znajduje się kompletna lista. Z kolei CCC Sprandi Polkowice ma na swoim koncie 17 wygranych (20. lokata), w tym etap Volta a Catalunya, Settimana Coppi e Bartali, Tour of Turkey oraz Coppa Agostoni.

Sezon 2015 – narodowości z największą ilością zwycięstw

Jeśli spojrzymy na najskuteczniejsze nacje, przodują oczywiście przedstawiciele tradycyjnych, kolarskich narodów, z krajów, gdzie rozgrywa się najwięcej wyścigów. Włosi przed Francuzami, Belgami, Hiszpanami i Holendrami to najlepsze kolarskie społeczeństwa a Polaków znajdziemy na 11. miejscu.

Pytanie o to, kto w sezonie 2015 zasługuje na miano kolarza numer jeden jest wyjątkowo trudne. Swoje typy wraz z uzasadnieniem przedstawię jutro, pewnym ułatwieniem są oczywiście rankingi.

Sezon 2015 – najlepsi kolarze CQ Rankingu

Właściwie każdy daje prowadzenie Alejandro Valverde. W CQ Rankingu zgromadził 2976 punktów. Drugie miejsce zajmuje Alexander Kristoff (2737) a trzecie Peter Sagan (2231). W podobnym zestawieniu Procyclingstats kolejność jest taka sama. Z kolei oficjalny ranking UCI World Tour również daje pierwszeństwo Valverde (675) przed ?Purito? Rodriguezem (474) i Nairo Quintaną (457). Najlepszą ekipą Pro Team został Movistar. Wśród kolarzy ekip europejskich spoza World Touru najlepszy, rzutem na taśmę dzięki wygranej w Nationale Sluitingsprijs, był Nacer Bouhanni z Cofidisu. Wyprzedził Edwarda Theunsa z Topsport Vlaanderen, belgijskiego zespołu, który wygrał klasyfikację drużynową. CCC Sprandi Polkowice ukończyła sezon w top10 (wszystko wskazuje na 7. pozycję) tak jej lider, Davide Rebellin (9. miejsce). Do rozegrania został jeszcze wyścig kategorii 2.2 w Turcji. ?Cycki? pojadą również w Tour of Hainan, ostatniej imprezie HC w tym roku, rozgrywanej na chińskiej wyspie Hajnan.

I to by było na tyle. Do połowy stycznia 2016 mamy spokój, jeśli chodzi o zawodowe kolarstwo szosowe, przynajmniej jeśli chodzi o wyścigi, wyniki i relacje. Dziać się będzie zapewne sporo i wcale nie oznacza to fascynacji przełajami.


Opublikowano

w

przez

Exit mobile version