Jeśli myślicie, że po mistrzostwach Polski mtb, lokalni zawodnicy zapadną w sen zimowy nic bardziej mylnego. Zaczyna się czas, gdy kalendarz pęka w szwach i trudno zdecydować się, gdzie startować. W gąszczu mniejszych lub większych imprez proponuję przyjrzeć się tym, które mają wyraźnie określoną kategorię i są najbardziej rozwojowe: Pucharowi Polski XCO.
Po różnych przejściach mamy w tym roku sensownie wyglądający kalendarz. Został ogłoszony na tyle wcześnie, by móc odpowiednio się przygotować do najważniejszych zawodów. Puchar Polski, choć raczkuje, po pierwszych eliminacjach prezentuje się co najmniej przyzwoicie. Byłoby dobrze, gdyby ten trend się utrzymał.
Trasy zawodów są ?godne?: wymagające a przez to dające możliwość rozwoju, szczególnie młodym kolarzom, którzy mogą na nich zdobywać doświadczenie. Dla ?mastersa? takiego jak ja, który dzień po wyścigu musi iść do pracy to spore wyzwanie, ale powiedzmy sobie szczerze, nie o trzydziestolatków tu chodzi. Gra toczy się o wysoką stawkę, jaką jest ciągłość szkolenia i przyszłość kolarstwa górskiego w Polsce, jakkolwiek patetycznie by to nie brzmiało.
Start w pucharze kraju to nie tylko prestiż wyrażony kategorią wyścigu, punktami do ?challenge?u? Polskiego Związku Kolarskiego oraz jego regionalnych oddziałów, ale też wymierne korzyści w postaci nagród finansowych. Owszem, znajdziecie imprezy, na których organizatorzy są bardziej hojni, ale z drugiej strony pucharowa kategoria daje gwarancję pewnego standardu świadczeń: zarówno nagród, ale też oznaczenia i zabezpieczenia trasy czy takiego drobiazgu jak zatwierdzonego harmonogramu. Dla garstki zawodowców i półprofesjonalistów to nic nowego, dla kolarzy ze średniej półki otaśmowana w całości lub niemal w całości trasa, kilka dropów, ścianek i zakrętów wymagających wcześniejszego przetrenowania to okazja, by chociaż odrobinę poczuć się jak na prawdziwym wyścigu a nie na przysłowiowym "ogórku". Jest jeszcze jeden element, który w przypadku Pucharu Polski ?robi wyścig?. To obecność krajowej czołówki, zawodników, którzy mają doświadczenie na arenie międzynarodowej, są członkami kadry lub do niej aspirują. To od nich uczą się młodsi i to ich jazdę podziwiają kibice, zaczynający gromadzić się przy trasach mtb. Może nie ma ich jeszcze zbyt wielu, ale obecność nazwisk, o których mogła np. słyszeć lokalna społeczność rowerowa jest niezłym magnesem by pofatygować się na trasę zawodów.
facebook.com/GBachPhoto Posted by Grzegorz Bachórz Photo on Tuesday, 7 July 2015
Komentarze
Jedna odpowiedź do „Jeśli się ścigać, to na poważnie”
[…] Ostatni tekst o Pucharze Polski XCO spotkał się z nadspodziewanie ciepłym przyjęciem. To tylko niektóre komentarze, jakie znalazłem. Dzięki, to daje motywację do dalszej pracy!! […]