fbpx

Rób inaczej

W oczekiwaniu na Paryż-Nicea, z refleksjami po konkursie Blog Roku i pod wrażeniem pracy, jaką wykonała redakcja mtb-xc.pl przy zbieraniu „komentarzy postartowych” z Andaluzji i Cypru, kilka zdań o rowerowych mediach.

Trochę się napracowałem i nawspółpracowałem w mediach rowerowych. Media jak media, zwłaszcza te branżowe, rządzą się swoimi prawami. Różnorakie formy współpracy z reklamodawcami sprawiają, że poza niezbędnymi informacjami (wyniki najważniejszych wyścigów), większa część treści ma charakter komercyjny. W pogoni za zyskiem produkuje się wiele, zapominając o najważniejszym, czyli odbiorcy.

Od dłuższego czasu czytam i oglądam głównie po angielsku. Gdy startowałem z ?loverove?, codziennym przeglądem rowerowych nowości, liczyłem na to, że będę mógł linkować do dobrych treści robionych po polsku. Tymczasem bywają tygodnie, gdy żywcem nie ma czego wkleić.

Nie wierzę, by nasz rynek był na tyle niewykształcony, żeby nie móc wyprodukować i  sprzedać dobrej historii, nie będącej marketingowym ?infotaimentem?. Tym bardziej, że przykładów, co i jak można zrobić jest bez liku.

Jak pewnie spora część z Was, jestem fanem Global Cycling Network. Kanał youtube prowadzony m.in przez byłych zawodowców niemal codziennie dostarcza rowerowe wideo: porady, publicystykę, zapowiedzi, nowości, często z mocnym przymrużeniem oka. Wiadomo, koszty produkcji są spore, ale z drugiej strony powinny być do przełknięcia przez rodzimych liderów branży rowerowej.

Jeśli wideo jest zbyt drogie, można po prostu pisać. Przynajmniej kilka razy w tygodniu trafiam na materiały, które powalają mnie na kolana. Są świetnie napisane, dogłębnie prezentują temat a przy tym nie są pozbawione sporej porcji zajawki, którą można podzielić się nie tylko z ekspertami o wieloletnim stażu.

Zobaczcie choćby ten tekst o biciu rekordu godzinnego przez amatora czy pierwszy z brzegu artykuł na cyclingnews podsumowujący wydarzenia minionego weekendu. Owszem, anglojęzyczna publiczność jest wielokrotnie większa ze względu na powszechną znajomość mowy poddanych Królowej, ale czy to oznacza, że po polsku takie treści nie mogą powstawać? Co jest przyczyną? Obawa, że zbyt specjalistyczne się nie sprzedadzą, dlatego lepiej swój lub redakcji czas poświęcić na kolejny tekst, który zadowoli reklamodawcę i przyniesie wiele wejść z wyszukiwania w Google? Nieliczni entuzjaści jak wspomnieni we wstępie mtb-xc czy rowery.org wychodzą poza schemat, ale gdzie jest reszta?

Idea content marketingu dopiero do nas dociera. Na czym ona polega? Po prostu rób jak najlepszą treść i sprzedawaj dzięki temu. Traktuj swoich odbiorców jak ludzi a nie roboty. Dbaj o nich i załóż, że są ciekawi świata, otwarci i zaangażowani. Wiedz, że są inteligentni i właśnie dorastają do tego, żeby pogardzić przeklejoną informacją prasową czy sponsorowanym testem.

Zapowiada się dobry rok dla polskiego kolarstwa. Zawodowcy są coraz bardziej zawodowi, eksportowe gwiazdy zdobyły silną pozycję u swoich pracodawców. Wyścigów dla amatorów jest multum, chętnych by w nich startować będzie niezły tłum. Kolarze i rowerzyści wyprzedzili media i sami weszli na wyższy poziom. Teraz jest pora, by im dorównać.

 

 


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Jedna odpowiedź do „Rób inaczej”

  1. […] raportu oraz wnioski znakomicie przedstawił Paweł Gadzała w rowery.org. Nawiązując do mojego wcześniejszego tekstu o poziomie mediów rowerowych, muszę w tym miejscu napisać, że to jest rodzaj treści, którego […]