fbpx

Święta kolarza

Okna umyte? Karp dostał w łeb? Kuzynka ucałowana? Zyczenia złożone? To teraz hop na rower.

Teoretycznie jest wolne, ale to trudny czas dla każdego, kto uprawia sport. Chyba, że jest zawodowcem. Dla ludzi, którzy całe życie spędzają na walizkach i często są ponad 300 dni w roku poza domem, tych kilka chwil spędzonych z najbliższymi ma szczególne znaczenie.

Szarzy pochłaniacze kilometrów mają gorzej. Pogodzenia ?życia? ze ?sportem? wchodzi na poziom olimpijski. Już same przygotowania do świąt zużywają pokłady energii równe jednemu etatowi. Jeśli możesz wziąć urlop, jest szansa, że zdążysz ze wszystkim i nie padniesz na twarz w połowie drugiego, z dwunastu wigilijnych dań. Gorzej, że mimo wolnego czasu na trening jest jeszcze mniej niż zazwyczaj. Ale cóż, optymalizacja jest słowem-kluczem i ogarnięcie wszystkiego bez większych strat nie jest niemożliwe.

fat last

Gdy już czynności organizacyjne mamy za sobą, pora na największe wyzwanie. Kalorie. Miliony kalorii. Widmo otyłości i nadwagi krąży nad kolarzami. Tymaczasem nie jest tak źle. Po pierwsze, świąteczne potrawy są zazwyczaj przygotowywane ze składników najlepszego gatunku. Po drugie wigilia ma to do siebie, że tradycyjnie spożywamy dania o charakterze mniej lub bardziej postnym. Ryby, kapusta, buraki, orzechy – nie ma w tym nic, co można by chcieć wykluczyć z diety. Ba, uszka uszka czy pierogi to przecież ?pasta?, tyle, że w rodzimej formie. Problemy są dwa. Pierwszy to ilość, którą można zneutralizować aktywnością fizyczną. Drugi, który obejść są w stanie wyłącznie najtwardsi zawodowcy oraz mistrzowie zen, to słodycze. Ciasta, czekolady, słodkie likiery, lukry, pudry? aaaa?!!!

f500-2015-v2

Na pomoc przychodzi np. Strava, gdzie kolejny rok z rzędu między Wigilią a Sylwestrem możemy uczestniczyć w ?Winter Challenge?. Do wygrania prawdziwa, fizyczna odznaka, co więcej, przygotowana przez ekskluzywną markę Rapha. Aby na nią zarobić, trzeba przejechać 500km w osiem dni. To tylko trochę ponad 60km dziennie, z drugiej strony mamy grudzień, zatem pogoda nie zawsze rozpieszcza tak jak w 2013r. Trzeba też pamiętać, że rower to nie wszystko. Święta to święta, szansa jak żadna inna, by spędzić trochę czasu z bliskimi. Rower i odznaka mogą chwilę poczekać. Jeśli nie przejedziesz 500 tylko 380km też będzie dobrze!

Zatem, drogie rowerowe ziomki, wszystkiego dobrego. Bawcie się dobrze, nie liczcie kalorii i uważajcie na siebie!

Zdjęcie okładkowe: Kamil Porembiński, flickr, CC BY SA 2.0


Opublikowano

w

przez

Tagi: