Nadejście wiosny przyniosło nam równocześnie huśtawkę nastrojów. Z jednej strony eksplodowała forma Michała Kwiatkowskiego, który w rewelacyjnym stylu wygrał Strade Bianche, z drugiej przyszło nam opłakiwać tragiczną śmierć Marka Galińskiego.
Symbolicznie ściganie na najwyższym poziomie w Europie zaczyna się zawsze od weekendu w Belgii. Omloop Het Nieuwsbald i Kuurne-Bruksela-Kuurne to zwiastun nadchodzącego sezonu klasyków. W tym pierwszym, nieco niespodziewanie, triumfował Ian Stannard, natomiast ekipa Omega Pharma Quick Step nieco się pogubiła. Podopieczni Patricka Lefevre w swoim stylu pojechali dzień później, wyprowadzając na pierwszą pozycję Toma Boonena.
Tydzień później żywiej zabiły serca polskich kibiców. Strade Bianche to wyścig szczególny, który aspiruje do miana najważniejszych imprez w kolarskim kalendarzu. Mimo krótkiej historii, lista jego zwycięzców jest imponująca a w tym roku dopisał się do niej Michał Kwiatkowski. Na metę w Sienie wjechał w koszulce mistrza kraju, po znakomitej akcji z Peterem Saganem, którego ograł w końcówce. Jak pokazał cały sezon 2014, ?Kwiato? ma nie tylko moc, ale potrafi wygrywać jak prawdziwy mistrz. Strade Bianche potwierdziło, że zbudował świetną formę, zaczęły się pojawiać pytania o to, jak wielkie drzemią w nim możliwości.
Gdy wydawało się, że możemy mieć do czynienia z ?drugim Merckxem?, rzeczywistość nieco zweryfikowała ten hurra-optymizm. Co prawda ?Kwiato? objął prowadzenie w Tirreno-Adriatico, ale na królewskim, górskim etapie nie wytrzymał tempa czołówki. Trzeba przyznać, że Alberto Contador był na tym wyścigu nie do pokonania. Po zniżce formy w sezonie 2013, zmienił trenera i ewidentnie jego forma zaczęła rosnąć. Mało kto jednak spodziewał się, że dyspozycja z wiosny będzie tylko zapowiedzią mocy, jaką zaprezentuje podczas najważniejszych sprawdzianów.
Carlos Betancur (Col) team Agr2r-La Mondiale winner of the 2014 Paris -Nice " The race to the sun" pic.twitter.com/QsLUmD59NF
— The World of Cycling (@twocGAME) November 18, 2014
Tymczasem we Francji, w rozgrywanym równolegle z Tirreno-Adriatico wyścigu Paryż-Nicea zwyciężył Carlos Betancur. Podobnie, jak w Haut Var widoczna była u niego nadwaga, co nie przeszkodziło mu jechać równo i dynamicznie. Był to jednak łabędzi śpiew Kolumbijczyka, przynajmniej w tym sezonie. Choroba, problemy z wizą i przedłużający się pobyt w ojczyźnie sprawiły, że z roli faworyta stał się outsiderem.
Wiosenne etapówki stały się też końcem dominacji teamu Sky. Rewelacja sezonu 2013, Richie Porte zachorował podczas Tirreno, problemy zdrowotne miał też Chris Froome a pechowo upadł Gerraint Thomas. W zasadzie do końca sezonu było już ciągle tak samo, honoru Brytyjczyków bronił właściwie tylko Bradley Wiggins.
Provisional final GC results: Jean-Christophe Péraud has won the 2014 Criterium International. pic.twitter.com/5ZrxYi2MgK
— peloton® (@pelotonmagazine) March 30, 2014
Kontuzja nie ominęła również Rafała Majki. Budujący formę na Giro d?Italia zawodnik upadł w Katalonii, przez co nie ukończył tamtejszego wyścigu i w zamian za to pojechał w Criterium International. Na Korsyce jechał jak równy z równym m.in. z Jeanem-Christophem Peraud (ostatecznie wyścig skończył na czwartym miejscu), jednak kibice zarzucali mu pasywność i braki taktyczne.
Świetnym taktykiem okazał się za to Aleksander Kristoff. Norweg rozpoczął sezon od ?wysokiego C?, po znakomitym sprincie wygrywając Mediolan-Sanremo. Wokół ?Primavery? było w tym roku sporo zamieszania, koncepcja ostatnich kilometrów trasy zmieniała się niemal do ostatnich chwili. Ostatecznie stanęło na klasycznej wersji preferującej sprinterów, bez eksperymentalnego włączenia do programu podjazdu Pompeiana.
O ile Kristoff zrobił ewidentny krok do przodu, o tyle Peter Sagan wciąż czeka na swój pierwszy, wygrany ?monument?. W marcu jednak wydawało się, że jest na dobrej drodze, by wygrać jeden z ważnych wyścigów klasycznych na północy Europy po tym, jak świetnie pojechał w E3 Harelbeke. Tyle, że konkurentów wciąż przybywa. John Dagenkolb pokazał, że jest nie tylko sprinterem, ale w nadchodzących sezonach trzeba się będzie z nim liczyć na brukach po tym, jak zwyciężył w Gandawa-Wevelgem.
Z szosy przenosimy się na zakurzone bezdroża południowej Afryki. W marcu rozgrywany jest tam najważniejszy wyścig etapowy mtb, czyli Cape Epic. Gwiazd na starcie było bez liku, najszybsi okazali się Kristian Hynek i Robert Mennen z zespołu Topeak Ergon. W pobitym polu zostali m.in Christoph Sauser, Nino Schurter czy Lukas Fluckinger.
† Marek Galiński † (1974-2014) Ciclista Polaco. pic.twitter.com/tu2IyIv3S9
— Cementerio (@CementerioTW) March 18, 2014
Cieniem na wszystkich tych wydarzeniach kładzie się śmierć Marka Galińskiego. Najlepszy, polski kolarz górski, który po zakończeniu kariery wyczynowej zajął się trenowaniem innych zawodników po rozstaniu z naszą kadrą narodową przejął pozycję szkoleniowca Rosjan. Był z nimi na Cyprze, wracał do domu z lotniska i wypadł z drogi w okolicy Kielc. W żałobie było całe środowisko kolarskie, rodzajem memoriału stały się zawody ?Cała Polska Jedzie dla Marka? zorganizowane w lipcu w Gielniowie.