Redakcja mtbnews.pl podsumowała sezon polskich maratonów mtb. Bez komenatrza, za to w suchych liczbach bezapelacyjnym zwycięzcą statystyk jest seria Bikemaraton.
Pełne zestawienie znajdziecie tutaj. Bikemaraton zgromadził największą średnią liczbę uczestników, do tego cyklu należy również rekord pojedynczej imprezy. Pod względem ?osobostartów? (nie mylić z indywidualnymi uczestnikami) najwyżej uplasowała się Mazovia, ale trzeba pamiętać, że składała się z siedmiu eliminacji więcej niż Bikemaraton. Jeśli brać pod uwagę średnią i największą frekwencję na konkretnym wyścigu, na trzecim miejscu plasuje się Skandia. Zaliczany przez wiele lat do czwórki najważniejszych graczy na rynku MTB Marathon kontynuował tendencję spadkową i w swoim ostatnim sezonie funkcjonowania znalazł się pod koniec stawki.
Co z tego wynika? MTB-XC.pl sugeruje, że nie liczy się ilość a jakość. Cóż, jest w tym oczywiście racja, ale poza liczbą uczestników, trudno znaleźć element, według którego można by ocenić sukces lub porażkę danych zawodów. Wyróżniająca się pod tym względem Skandia, będąca równocześnie Pucharem Polski była powszechnie krytykowana za niski poziom tras, co odbiera jej część należnego prestiżu. Z drugiej strony brak chętnych na ofertę ?Pure MTB? sprawił, że trudno dalej uznawać za istotną serię, która przegrywa z cyklami stricte regionalnymi.
Budujące jest co innego. Maratony MTB podążają za modą na sport masowy. Dobrych kilka tysięcy ludzi w kraju regularnie startuje w otwartych dla wszystkich wyścigach. Abstrahując od motywacji, poziomu sportowego, zamożności portfela i ostatecznego efektu, to najcenniejsza konsekwencja wciąż rozrastającej się oferty organizatorów. Jakość maratonów, zabezpieczenia, obsługi czy tras zostawmy na tę chwilę na boku. Mimo licznych niedogodności i sporych kosztów, chcemy próbować swoich sił w zorganizowanym ruchu na świeżym powietrzu i to jest niepodważalne.
?Mówią na mieście?, że idą zmiany i niewykluczone, że wkrótce będzie można pracować także nad wyczynowym aspektem imprez masowych. Pora zacząć przekuwać ilość w jakość, tym bardziej, że grupa osób zainteresowanych czymś więcej niż samym uczestnictwem również się zwiększa. Zatem gratulacje dla zwycięzców, słowa otuchy dla przegranych i chwila ciszy dla tych, którzy zrezygnowali z dalszej zabawy. Sezon 2015, jakkolwiek by nie wyglądał, powinien być zupełnie inny niż ostatnich kilka.