fbpx

Top 5 najbardziej zgranych melodii na zawodach kolarskich

O gustach się nie dyskutuje? Nieprawda. Spora część rozmów dotyczy właśnie gustu! No więc, moi drodzy, powiedzcie mi, dlaczego na zawodach sportowych w przerwach między relacją z trasy a podziękowaniami dla sponsorów grają do znudzenia ciągle to samo. To samo zło.

1. Bałkanica

Dowolny ogórek o puchar wójta gminy X. Do dekoracji zostają zainteresowani i kilka przypadkowych osób. #Nikogo, a do tego siąpi deszcz. Ale „będzie się działo i będzie zabawa”. Łohohohoho.

2. Ona tańczy dla mnie

Ale, że serio? Puśćmy dowolny hit, jakkolwiek by nie pasował do kontekstu. W końcu lubimy te piosenki, które najlepiej znamy.

3. Piraci z Karaibów

Musi być bit. Mocny. Najmocniejszy. I patos. Najlepszy więc będzie jakiś hit muzyki filmowej, koniecznie jego remiks. Co z tego, że ledwo słyszysz co mówi osoba stojąca metr od ciebie. Dajcie głośniej, przecież ta energetyczna nuta doda nam sił!

4. Rower

Rower. Tak! Przecież to hymn wszystkich kolarzy. Mało kto jest w stanie zrozumieć pacyfistyczno-surrealistyczno-ironiczne słowa Janerki, bo puszczane przez charczące głośniki zlewają się w bełkot. Ale co tam, ważne że słychać, że jest o rowerze. Nawiasem mówiąc, to całkiem niezła piosenka. Ale ileż można.

5. Rowery dwa

Jest energia. Jest rower. Jest bit. Jest żart. I jest po polsku! Kumulacja wszystkich powyższych piosenek w jednym uberhicie. To nic, że sprzed  17 lat. To nic, że wyraża całą żenadę połowy lat dziewięćdziesiątych. To nic, że jest osłuchany i zgrany do bólu. Ważne, że jest energia. Jest rower. Jest bit. I jest po polsku!


Opublikowano

w

przez

Tagi: