fbpx

Puchar Szlaku Solnego 2014

Seria regionalnych wyścigów xc w Małopolsce zakończona. Z okolic, w których rozgrywane są wyścigi pochodzi wielu dobrych zawodników. Cykl ma sporą tradycję (pod tą nazwą organizowany jest od dekady) i spory potencjał, ale ten nie jest do końca realizowany.

?Cross country umarło? to obiegowa opinia, którą łatwo można zweryfikować samemu wybierając się na jedną z eliminacji. Puchar Szlaku solnego to klasyczne xc, zawodnicy ścigają się na naturalnych trasach, rundy mają ok 4km długości i 200m przewyższenia. Są wymagające fizycznie i technicznie, jednak bez spektakularnych elementów, które można spotkać na współczesnych imprezach wyższej rangi. Nie znajdzie się tam uskoków czy skoczni, dominującą nawierzchnią są leśne singletracki, korzenie a przewyższenie uzyskiwane jest np. przez wspinaczkę wzdłuż stoku narciarskiego.

Frekwencja nie powala, ale trzeba pamiętać, że to po pierwsze regionalna seria imprez a do tego kierowana do zawodników wyczynowych (z licencjami, choć otwarta dla ?amatorów?, których przynajmniej kilkunastu pojawia się na każdej eliminacji). Łącznie sklasyfikowano 364 osób, z czego duża część to dzieci. W kluczowych dla rozwoju kolarstwa jako takiego kategoriach: młodzik, junior młodszy i junior (obu płci) pojawiło się w sumie 132 adeptów sportu. A to już jest obiecująca liczba.

Puchar Szlaku Solnego w Orawce
Kolejne eliminacje organizowane są przy udziale lokalnych klubów i samorządów oraz wsparciu firm z regionu. W związku z tym, trudno spodziewać się rozmachu znanego z imprez targetowanych ogólnokrajowo, robionych przez komercyjne podmioty specjalizujące się w takich działaniach. Z drugiej strony najważniejsze świadczenia dla zawodników są zapewnione. Największą wadą jest w tym kontekście brak szerszego rozgłosu, to typowe zawody, gdzie kibicami są ?krewni i znajomi królika?. Niewątpliwie na Szlaku Solnym czas do pewnego stopnia się zatrzymał. Od wielu lat startują ci sami zawodnicy lub ich następcy z tych samych klubów. Potencjalny zastrzyk frekwencji wiązałby się z jednej strony z wyjściem do maratończyków (ci jednak mają bardzo napięty grafik oraz nieco obawiają się startów w xc) a z drugiej do rodziców młodych ludzi, którzy mogliby na takie wydarzenie przywieźć swoje dzieci. To z kolei wiązałoby się z koniecznością większej promocji.
Puchar Szlaku Solnego w Spytkowicach
Efekt jest taki, że na naprawdę solidnych wyścigach (elita zazwyczaj ściga się ok. 1,5h i pokonuje ponad 1000m w pionie) w każdej z kategorii rywalizuje kilka, maksymalnie kilkanaście osób. Wszyscy się znają, co ma swoje zalety, ale z drugiej strony trudno o rozwój. Tym bardziej, że zdolni juniorzy czy nawet orlicy realnie nie mają dalej co ze sobą zrobić. Chcąc spróbować trudniejszych tras i rywalizacji z bardziej wymagającymi rywalami najbliższej mają na Słowację, do Czech czy do Austrii. Tam też mogą zdobywać punkty niezbędne do rankingu UCI. Czym kończy się ich brak, przekonał się Marceli Bogusławski, mistrz Polski juniorów, który podczas Mistrzostw Świata ugrzązł w dalszej części stawki po starcie z dalekiej pozycji (o rozstawieniu decydują punkty z rankingu). Co za tym idzie w starszych kategoriach wiekowych są pustki, choć z drugiej strony czołówka porusza się szybko i trzeba być naprawdę mocnym, by w elicie nie zarobić ?dubla?. W każdym razie wyznawcy doktryny ?Pure MTB? powinni obowiązkowo wybrać się na choćby jeden z wyścigów, by zweryfikować swoje umiejętności oraz formę.
Puchar Szlaku Solnego w Golkowicach
Krótko podsumowując, dobrze że te wyścigi istnieją a lokalni społecznicy i entuzjaści poświęcają swój czas oraz środki na organizację. Ci, którzy uczą się kolarstwa górskiego pod Wieliczką, w Spytkowicach, Orawce i Rabce (oraz w klubach z okolicznych miejscowości), mogą śmiało próbować swoich sił dalej i wyżej - po takiej szkole sobie poradzą. Szkoda tylko, ze po krótkim rekonesansie muszą tu wrócić nie z wyboru (a warto!) a z braku innych możliwości. Jako ciekawostkę podam tylko, że "rzut beretem", po drugiej stronie, nieistniejącej w sumie granicy, czyli na Słowacji, zawody na podobnych trasach, ze zbliżonym poziomem organizacyjnym i szeroko pojętym "rozmachem" mają rangę pucharu kraju (o czym pisałem wiosną).


Opublikowano

w

przez