Początek sierpnia to szczególny czas w kolarstwie. Otwiera się oficjalny sezon transferowy. Kolarze anonsują nowe kontrakty, drużyny prezentują sponsorów. Najbliższe tygodnie zapowiadają się pod tym względem szczególnie ciekawie. Już wkrótce będziemy musieli nauczyć się połowy składów od nowa.
Peter Sagan heading for Fernando Alonso?s team, says Oleg Tinkov http://t.co/KAeU49qQBY #cycling pic.twitter.com/kMK90WW0zG
? road.cc (@roadcc) August 6, 2014
Przed sezonem 2015 pojawi się kilka istotnych zmiennych, które wstrząsną rynkiem transferowym. Po pierwsze Fernando Alonso złożył wniosek o przyznanie licencji swojemu zespołowi FACT, który będzie prowadzony przez Paolo Bettiniego. Po drugie, wszystko wskazuje na to, że ekipa Cannondale jako taka kończy działalność. Sponsor – producent rowerów, wesprze Johnatana Vaughtersa, który obecnie prowadzi drużynę Garmin – Sharp. Już samo to wystarczy, by solidnie zamieszać, ponieważ barwy klubowe zmieni kilkudziesięciu kolarzy. Drugi element, to dalsza ewolucja zespołu znanego obecnie pod nazwą Belkin, wcześniej ?Team Blanco? a przez wiele lat Rabobank. Holendrzy będą stawiać na swoją młodzież przy wsparciu narodowej loterii oraz jednego z funduszy inwestycyjnych. Mimo to wypuszczają spod swoich skrzydeł Bauke Mollemę, który przechodzi do teamu Treka. Będzie tam liderem na wielkie toury w miejsce Andy?ego Schlecka, który póki co pozostaje bez kontraktu. Co ciekawe, jeszcze dwa lata temu rozdzielenie luksemburskich braci było głośno komentowaną sprawą. Teraz wiele wskazuje na to, że Frank pozostanie w Treku a Andy poszuka szczęścia gdzie indzie. Belkin opuści także były przełajowy mistrz świata i zwycięzca brukowego etapu Tour de France, Lars Boom, który przejdzie do Astany. Kazachska drużyna powoli urasta do miana super-teamu z Nibalim i Fabio Aru na czele. Wspomniany Fernando Alonso od wielu tygodni rywalizuje z Olegiem Tińkowem o względy Petera Sagana. Rosyjski biznesmen chce nie tylko wzmocnić siłę swojej drużyny w górach (szuka pomocników dla Contadora i Majki), ale również zbudować skład na wiosenne klasyki.
Stage 15 @letour, was a sprinters stage. So we took it easy and no risk http://t.co/1BTKvR6PZ1 @BrakeThrough pic.twitter.com/CXsnzlYEbv
? Team NetApp – Endura (@NetAppEndura) July 21, 2014
Gorącym towarem jest Leopold Konig. Czech, który w barwach NetApp – Endura pojechał świetny Tour de France (siódme miejsce) chętnie zostałby liderem ekipy z najwyższej półki. Tyle, że jego dotychczasowy zespół (póki co w ?drugiej lidze?, czyli Pro Continental) wkrótce zmieni nazwę na Bora – Argon 18 (producent kuchenek – marka rowerów) oraz przedstawił wieloletni plan finansowania i rozwoju.
Teoretycznie drugoligowy Cofidis może zostać królem polowania, ponieważ zakontraktował już Nacera Bouhaniego. Francuski sprinter nie znalazł dla siebie miejsca w FDJ, gdzie musi rywalizować z Arnaud Demare. Tymczasem Cofidis od dłuższego czasu ma problem z ilością zwycięstw, supersprinter powinien być remedium na tę bolączkę. Kolejnym osłabieniem FDJ może być przejście najlepszego młodzieżowca Tour de France, Thibaut Pinota do brytyjskiego Team Sky.
Aktualizowaną listę transferów znajdziecie tu. Z kolei tutaj kolarze, którzy zaczynają swoją przygodę z zawodowstwem i zostali przyjęci na staż.
Trzeba pamiętać, że zmiana drużyny przez gwiazdę lub kolarza aspirującego do tej roli wiąże się często z zakontraktowaniem jego pomocników lub przyjaciół. I tak, Peter Sagan jest w ?pakiecie? ze swoim bratem Jurajem. Słowak chętnie zabierze ze sobą jedną z najważniejszych lokomotyw w rozprowadzającym go pociągu, czyli Macieja Bodnara. Bouhanni to z kolei jego świta: Steve Chainel, Geoffrey Soupe i Dominique Rollin.
Entrevista al nuevo fichaje del Cofidis para 2015, Nacer Bouhanni https://t.co/FrBPgZShz9 pic.twitter.com/vZDlItnFQ8
? Cofidis Ciclismo (@ciclistacofidis) August 5, 2014
Co jest w tym wszystkim istotne to fakt, że kibicowi trudno przywiązać się do jakiejkolwiek marki. W kolarstwie nic nie trwa wiecznie. Choć niektóre (najczęściej bogate) zespoły, mają swoje sekcje młodzieżowe, nie są klubami sensu stricto. To raczej mobilne domy mediowe sprzedające obecność w telewizji i internecie oraz powierzchnię reklamową na swoich strojach i samochodach. Niektóre z nich są na rynku przez lata, jednak nigdy nie są kojarzone z własną nazwą. Przykład? no właśnie, przyjmijmy na ten moment roboczą nazwę ?Blanco?, dobrze obrazuje to zjawisko. Drużynę założono w 1984r (to już trzydzieści lat!) i zbudowano wokół postaci Jana Raasa. Ten holenderski kolarz kierował nią do 2003r, w międzyczasie nazywała się: Kwantum, Superconfex, Buckler, Wordperfect i Novell by w 1996r rozpocząć współpracę z Rabobankiem. Pod tym szyldem działała do 2012, gdy po dopingowym skandalu sponsor tytularny wycofał się. Mając spory kapitał w postaci sprzętu, bazy, biura, autobusów czy samochodów serwisowych oraz gwarancji bankowych (wymóg UCI związany z posiadaniem licnecji Pro Team), zespół mógł funkcjonować do momentu znalezienia kolejnego mecenasa, firmy Belkin. Ta jednak, kierując się swoją polityką korporacyjną zrezygnowała z dalszej współpracy, a kierownictwo musiało na gwałt szukać nowego źródła finansowania.
#RideTheFuture – Support and join us! http://t.co/rTXXfuKl9M pic.twitter.com/oStztZTyWF
? Belkin Pro Cycling (@TeamBelkin) June 19, 2014
Efekt jest taki, że choć amatorzy kupują stroje drużyn zawodowych, nie utożsamiają się z nimi, jak wspierający kluby sportów zespołowych. Uczucia, jeśli już, kierowane są w stronę samych zawodników. Ci jednak, poza nielicznymi wyjątkami, traktują zespoły jako pracodawców, rzadko kiedy spędzając pod skrzydłami jednego dyrektora sportowego więcej niż kilka lat.
Zdjęcie okładkowe: Laurens Ten Dam w stroju Rabobanku, fot. Richard Masoner, flickr, CC BY SA 2.0