fbpx

Rafał Majka w reklamie

Szósty kolarz Giro d?Italia pod koniec zeszłego roku nawiązał współpracę z citroenem. Po udanym występie we włoskim tourze, Rafał Majka występuje w promocji zachęcającej do kupna samochodu ze sporą zniżką.

Właściwie od początku tego bloga śledzę, jak marki, wyścigi i zawodnicy funkcjonują na styku reklamy i mediów. Ogólnie rzecz ujmując, kolarstwo jest sportem popularnym wśród mas, za to z nienajlepszą opinią i bez – w porównaniu do innych dyscyplin – wielkich pieniędzy. Najwyższe kontrakty światowych gwiazd równają się zarobkom piłkarskich średniaków, tenisiści z dalszych dziesiątek rankingu również potrafią zyskać więcej w ciągu roku.

Dodatkowo, niewielu kolarzy ma ?parcie na szkło? a i sami sponsorzy niekoniecznie dbają o swoje interesy, często zadowalając się standardowym pakietem, nie włączając zawodników do budowania swojego wizerunku. Maja Włoszczowska musiała ścigać się dziesięć lat w elicie i zdobyć wiele medali, by firma, z którą wiele lat współpracowała, wypuściła spot z kolarką w tęczowej koszulce. Kilka występów w mniejszych kampaniach, np. podczas promocji turystyki rowerowej w Niemczech to mało jak na sportsmenkę tego formatu. Dopiero pod koniec zeszłego roku Maja zagościła na ekranach telewizorów w reklamie USP Zdrowie.

Na tle Włoszczowskiej: mistrzyni świata i wielokrotnej medalistki, oraz wicemistrzyni olimpijskiej, Rafał Majka, choć uprawia bardziej prestiżową odmianę kolarstwa, czyli jeździ na szosie, jest wciąż zawodnikiem na dorobku. Mimo tego, siódme i szóste miejsce w Giro d?Italia oraz trzecie w Giro di Lombardia a także kontrakt w jednej z najlepszych drużyn na świecie: Tinkoff Saxo pozycjonują go wśród elity tego sportu.

Klatki z banneru na cyclingnews.com
Klatki z banneru na cyclingnews.com

Sama reklama, cóż, nie porywa. Bazuje na wizerunku marki jako takiej, zyskujących popularność zawodnika i kolarstwa jako takiego oraz w prosty sposób informuje o promocji. Wykorzystuje język dyscypliny, używając określenia ?premia lotna? na rabat przy zakupie auta.

Istotne jest co innego. Branża reklamowa szybko zorientowała się w rosnącym potencjale drzemiącym w wyczynowym rowerowaniu i wychwyciła wschodzącą gwiazdę. Choć samej kampanii daleko do doskonałości, to swoista nobilitacja kolarstwa, włączenie go do komunikacyjnego mainstreamu. Znak, że być może wkrótce pójdą za tym większe pieniądze, popularność i nie tylko charytatywny mecenat, ale i prawdziwy sportowy sponsoring.

Spoty citroena można oglądać w telewizji, bannery pojawiają się zgodnie z targetem m.in. na portalach kolarskich (ja znalazłem na cyclingnews, wcześniej nie odwiedzałem stron motoryzacyjnych, zatem raczej to nie retargeting tylko kierowanie na zainteresowania).


Opublikowano

w

przez