Pretendenci do wygrania Tour de France zaczęli najważniejszy sprawdzian przed Wielką Pętlą: Criterium du Dauphine. Froome jest mocny, Contador podobno spokojny a Nibali szczupły jak nigdy. Z kolei ?górale? rywalizowali o mistrzostwo Europy. Wydarzenia weekendu w możliwie największym skrócie:
Criterium du Dauphine
Dynamiczna czasówka otwierająca wyścig w Delfinacie poprowadziła kolarzy proekologicznym, rowerowym tunelem w Lyonie. Samochody zazwyczaj nie mają tam wstępu, tymczasem podczas wyścigu przejechała ich cała kolumna, ot paradoks.
Kolarze, którzy wkrótce będą walczyli o żółtą koszulkę lidera Tour de France już teraz są w wysokiej formie. Krótkie sprawdziany w typie prologu często sygnalizują dyspozycję w nadchodzących tygodniach. Z szeroko pojętej czołówki nie zawiódł prawie nikt. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało w górach, ale póki co szanse zarówno najważniejszej trójki: Froome-Nibali-Contador jak i ich zaplecza są wyrównane. Michał Kwiatkowski dopiero się rozkręca po dłuższym okresie bez startów, zobaczymy więc, jak mu pójdzie w górach. Po czasówce liderem wyścigu jest Froome, ale bądźmy szczerzy: na wygranej w Delfinacie raczej mu nie zależy. Liczy się tylko Tour.
Mistrzostwa Europy XC
Maja Włoszczowska po kilku słabszych wynikach odbudowała morale i zdobyła brązowy medal, przyjeżdżając na metę za dwiema Słowenkami: młodą Zakelj i doświadczoną Klemencic a przed Sabine Spitz. Cenny rezultat uzyskała Katarzyna Solus-Miśkowicz zajmując dziewiątą lokatę przed Elisabeth Osl a Anna Szafraniec była piętnasta, między Gunn Ritą Dahle a Iriną Kalentiewą. W Elicie mężczyzn triumfował Julien Absalon (ma naprawdę udany sezon) a Marek Konwa był 14. Wśród orliczek najmocniejsze były - co nie dziwne - zawodniczyki teamu Liv, czyli młodsze koleżanki Włoszczowskiej: Prevot i Neff a Monika Żur była dziewiąta. W wyścigu młodzieżowców nieźle jechał Bartłomiej Wawak, ale nie ukończył zawodów, pozostali, polscy zawodnicy w młodszych kategoriach wiekowych zajęli dalsze miejsca. Cieszy nie tylko solidny występ większości kadry, ale też powrót sztafety. Ósme miejsce nie jest spełnieniem marzeń, ale dobrym przetarciem przed mistrzostwami świata.
Na koniec jeszcze uwaga demograficzna. Choć młodzież wyraźnie jest w natarciu, zwraca uwagę bardzo dobra postawa weterenów: trzydziestosiedmioletni przełajowiec Sven Nys przyjechał w w swoim wyścigu piąty, czterdziestodwuletnia Sabine Spitz - czwarta.
Bikemaraton Wisła
Pierwsza uwaga to frekwencja. Tydzień wcześniej na łatwej, krakowskiej trasie Skandii, w mieście, gdzie maratony zawsze cieszyły się popularnością, wystartowało ok. 1200 zawodników. W Wiśle, gdzie zapowiadane przewyższenie sugerowałoby spore trudności dostępne tylko dla wybranych, uczestników było ok. 1050. De facto tyle samo. Satysfakcjonująco wyglądała też obsada: zawody zdominowali kolarze teamu JBG2, ale poza nimi na listach wyników znajdziecie wiele zacnych nazwisk.
Żółta gorączka
Wracając jeszcze do szosy i wielkiego świata, powoli wchodzimy w czas, gdy nie tylko rowerowe media padają ofiarą choroby Tour de France. Kolarze publikują swoje memuary, plotki i pogłoski wychodzą poza media rowerowe. Na topie obecnie są dwie sprawy. Pierwsza to nienajlepsza atmosfera w grupie Sky, gdzie Bradley Wiggins czuje się odsunięty na boczny tor a jako niedawny zwycięzca Touru uważa, że zasługuje na więcej. Karty rozdaje jednak kto inny: Chris Froome. Tymczasem Vincenzo Nibali dostał solidną reprymendę od zwierzchnika drużyny Astana, Aleksandra Winokurowa. Możliwe więc, że już w trakcie Touru kilku osobom puszczą nerwy, rozpocznie się sezon spekulacji transferowych a przyszłoroczny zawodowy peleton będzie jeździł w zupełnie innym układzie persolnalnym.