fbpx

Transferowe sagi w kolarstwie – krótki ranking

Rewelacja Vuelta a Espana 2013, prawie emeryt Chris Horner po długiej sadze trafia do włoskiego zespołu Lampre-Merida. To nie były ani pieniądze ani prestiż jak w piłce nożnej, ale sprawie towarzyszyły spore emocje. Poniżej krótki ranking najciekawszych historii ostatnich sezonów.

1. Chris Horner do Lampre-Merida

Zwycięzca Vuelty ma zbyt wiele wad, by być pożądanym towarem. Jest – jak na profesjonalnego sportowca – stary, jego zeszłoroczny wyskok formy budzi spore podejrzenia a do życzył sobie sporo pieniędzy. 750tyś Euro w połączeniu z ryzykiem inwestycji w takiego zawodnika to było za wiele dla większości drużyn. Dopiero nowy, nieoficjalny menadżer, Baden Cooke pomógł i Horner będzie jeździł we włoskim Lampre-Merida, odraczając emeryturę przynajmniej o rok. Amerykanin ma pojechać Giro jako ?mentor? i Vueltę jako lider drużyny.

2. Philippe Gilbert do BMC.

Belgijski zawodnik już w trakcie swojego sezonu marzeń 2011 (genialna wiosna i świetny Tour de France) temu stał się najgorętszym towarem na rynku transferowym. Ponieważ w kolarstwie oficjalnie można podpisywać kontrakty po pierwszym września, pogłoskom i plotkom nie było końca. Ostatecznie Gilbert przeszedł z Lotto do dream teamu BMC. Andy Rhiis, ekscentryczny milioner, stworzył drużynę mistrzów świata, w której jednak Gilbert zupełnie zgasł. Co prawda zdobył tęczową koszulkę, ale do dyspozycji z czasów jazdy w poprzedniej ekipie ma bardzo daleko i myśli nawet o końcu kariery.

3. Oleg Tinkow kupuje Riis Cycling

Rosyjscy i arabscy milionerzy chętnie inwestują w sport. Oleg Tinkow nie jest typowym postsowieckim oligarchą, ale ma na tyle pieniędzy, by móc wystarczająco zamieszać w kolarskim światku. Ponieważ jest kontrowersyjny i ma niewyparzony język (oraz twittera), okazało się, że choć w peletonie brakuje kasy, nikt nie chciał jego milionów. W końcu Rosjanin skorzystał z osobisto-dopingowych problemów Bjarne Riisa, przejął jego drużynę z dobrodziejstwem inwentarza: Alberto Contadorem i Rafałem Majką i będzie po swojemu zarządzał zespołem.

4. Bezpańskie miliony od Alonso

Kolejny wizjoner, Fernando Alonso, mistrz świata Formuły 1 chce inwestować w kolarstwo. Sam trenuje na rowerze, rywale-kierowcy śmieją się z jego ogolonych nóg. Chce jak Tinkow stworzyć nową jakość i drużynę marzeń. Gdy upadała grupa Euskaltel, przez kilka tygodni tematem numer jeden był pomysł ratowania jej przez hiszpańską gwiazdę motosportu. Alonso ekipę zbuduje jednak sam. Chce wprowadzić technologie, procedury i metody znane mu z F1. Zespół ma być finansowany pieniędzmi z Dubaju, co może przewrócić kolarski rynek transferowy do góry nogami. Na horyzoncie mamy więc spore zamieszanie wokół Petera Sagana oraz Alberto Contadora.

5. Cavendish do Sky i ze Sky.

W pędzącym świecie to już przeszłość, ale droga Marka Cavendisha z HTC – Highroad gdzie rozbłysła jego gwiazda do Omega Pharma – Quick Step wiodła przez Team Sky, gdzie stworzył gwiazdorski duet z Bradleyem Wigginsem. ?Manx-Missle? nie czuł się jednak wystarczająco zaopiekowany w brytyjskiej drużynie i przeniósł się do Belgii.

Pięć wystarczy. Przykładów jest więcej, ale ponieważ to nie piłka nożna, więc wystarczy. Historii kontraktu Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium i tak nic nie dorówna.


Opublikowano

w

przez

Komentarze

Jedna odpowiedź do „Transferowe sagi w kolarstwie – krótki ranking”

  1. […] Thora Hushovda (36 lat), dołącza Samuel Sanchez (również 36). Tym samym kończy się kolejna transferowa saga, były mistrz olimpijski znajduje roczne zatrudnienie u ekscentrycznego Andy Rhiisa. Rola Sancheza […]