fbpx

Klasa światowa

Nie wiadomo czemu, nie wiadomo jak, ale mamy kolarza klasy światowej. Michał Kwiatkowski ograł mistrza świata i zajął czwarte miejsce w prestiżowym, rozgrywanym w Holandii wyścigu Amstel Gold.

Nie ma jeszcze 23 lat a już teraz rywalizuje z najlepszymi profesjonalistami świata. Michał Kwiatkowski tej wiosny prezentuje się rewelacyjnie. W przedsezonowym sprawdzianie, Volta a Algarve był drugi (pokonał m.in Denisa Menchova czy Rigoberto Urana). Następnie w najlepiej obsadzonym od lat, ważnym wyścigu Tirreno – Adriatico był liderem, jak równy z równym rywalizował z Vincenzo Nibalim, Chrisem Froomem, Alberto Contadorem czy Joaquimem Rodriguezem by zakończyć tygodniową imprezę na czwartym miejscu (był najlepszym z młodzieżowców). Już wtedy zaimponował światowym ekspertom, ale jeszcze większą uwagę zwrócił dwa tygodnie temu. Na brukach Flandrii bardzo długo jechał w ucieczce a w końcówce jako jeden z nielicznych próbował dotrzymać tempa Fabianowi Cancellarze.

Myślałem, że po tamtym występie Kwiatkowski będzie stawiany w roli ?czarnego konia? wiosennych klasyków przez najbliższe kilka sezonów, by gdzieś po drodze szukać swojej szansy. Tymczasem ?nasz zawodnik? potrzebował raptem dwóch tygodni by włączyć się do walki ze ścisłą czołówką w kolejnym wyścigu klasycznym. Owszem, na finiszu przegrał z utytułownymi: Valverde i Gerransem, ale ograł mistrza globu, Philippe?a Gilberta. Jest więc już teraz kolarzem klasy światowej, przedstawicielem prężnie wchodzącego do walki o najwyższe cele pokolenia początku lat dziewięćdziesiątych. Jeździ w drużynie z najwyższej półki, w której ma możliwość rozwoju (Omega Pharma – Quick Step, kierowana przez dyrektora-legendę, Patricka Lefevre?a). Podczas wyścigów otrzymuje należne wsparcie. O tym, że miał potencjał było wiadomo od dawna. Tej wiosny go potwierdził. Choć kolarstwo to sport, w którym trudno snuć długoterminowe prognozy (było wiele młodych talentów, które później gdzieś się pogubiły), można zasugerować, że stoi u progu wielkiej kariery.

Michał Kwiatkowski to wychowanek TKK Pacific Toruń. Dobrze zapowiadał się już jako zawodnik młodszych kategorii wiekowych. Mając dwadzieścia lat wyjechał do Hiszpanii by szybko znaleźć angaż w drużynach World Tour. Rok temu zajął drugie miejsce w Tour de Pologne, ale wyniki, jakie osiąga tej wiosny są jeszcze bardziej wartościowe niż podium naszego wyścigu.

Jeśli rozważyć sytuację zapaści Polskiego Związku Kolarskiego, w której Michał Kwiatkowski zaczynał karierę, tej klasy zawodnik w ogóle nie powinien istnieć. Jednak wbrew okolicznościom, w ciągu kilku lat doczekaliśmy się grona zdolnych profesjonalistów, którzy przebili się w światowej elicie. Szczerze im kibicuję, choć wiem, że wobec warunków, w jakich kształtowały się ich talenty trudno napisać o nich ?nasi?. Są ?swoi?, prywatni, kariery zawdzięczają własnej pracy i wysiłkowi oraz wyrzeczeniom niewielkiej grupy pasjonatów, którzy nadal pracują z młodzieżą.


Finisz Amstel Gold Race, Michał Kwiatkowski kończy wyścig na czwartym miejscu!

Tekst pierwotnie opublikowany w portalu natemat.pl 15.04.2013


Opublikowano

w

,

przez

Tagi: