fbpx

12 Wydarzeń 2011r. Fuzje i supergrupy

Transferowe telenowele, podchody sponsorów i dyrektorów sportowych, rozwojowe fuzje i wrogie przejęcia. Od lipca kolarski świat żył poważnymi przetasowaniami w składach ekip, zestawach sponsorów i etatach dyrektorów sportowych.

Miano przyszłorocznej supergrupy, która elektryzowała najbardziej w mijającym sezonie transferowym  należy się ekipie BMC. Finansowana przez ekscentrycznego Szwajcara Andy’ego Rihssa amerykańska drużyna zmienia się w prawdziwy dream team. Trzech mistrzów świata: Hushovd, Ballan i Evans (będący zarazem zwycięzcą Tour de France), numer jeden wszelkich rankingów, czyli Philippe Gilbert, grupa kolarzy, którzy skazani będą na role pomocników a gdzie indziej mogliby śmiało jeździć z jedynką na plecach: Van Averamet, Hincapie, Pinotti, Burgahrdt a jako wisienka na koncie młodzież: Phinney i van Garderen. Takim składem można by obdzielić przynajmniej klika ekip Pro Team! Jeśli BMC nie padnie ofiarą klęski urodzaju i konfliktu interesów, mając przy tym nieszczególnie charyzmatycznych dyrektorów sportowych, sytuacja otrze się o cud. Naszpikowany gwiazdami Team Telekom poniósł sromotną klęskę. Czy to samo czeka BMC? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że już sam proces kompletowania składu był bardziej ekscytujący niż niejeden wyścig sezonu 2011.

Połączą się czy się nie połączą? Czy ma sens zamykać obiecująco wyglądającą działalność po niespełna roku funkcjonowania? Co da braciom Schleck współpraca z Johanem Bruynellem. Fuzja Leopard Trek i Nissan RadioSchack to równie elektryzujące wydarzenie co transferowe hity drużyny BMC. Andy i Frank Schleck oraz Fabian Cancellara pod skrzydłami duetu Bruynell – Andersen to zapowiedź wielkich emocji. Póki co drużyna zmaga się z UCI w kwestii zatwierdzenia trójczłonowej nazwy (RadioSchack – Nissan – Trek). Flavio Becca, inwestor projektu Leopard pozostaje przy kolarstwie, ale w wydaniu młodzieżowej ekipy z Luksemburga. Nienajlepiej może czuć się Mercedes, który dostarczył flotę dla ekipy Schlecków oraz Bjarne Riis, który jak się okazało w ciągu roku oddał trzon ekipy Saxo Bank jednemu z głównych rywali. Jeden z pomysłodawców „Leoparda”, Bryan Nygard, który nigdy nie był kolarzem rezygnuje z etatu dyrektora sportowego i wraca do tego, na czym zna się najlepiej. Będzie rzecznikiem prasowym ekipy GreenEdge.

Wspomniany GreenEdge to kolejny projekt narodowy. Tym razem Australijski, skupiający się na promocji rodzimych kolarzy. Wzorem jest oczywiście baskijski Esukaltel (choć boryka się z trudnościami finansowymi) a na fali wznoszącej znajduje się brytyjski Sky. Ekipa ta od początku przygotowywana dla duetu Wiggins – Cavendish w końcu jest w komplecie. Również Rosjanie ze swoją „Katiuszą” zrobili krok w dobrą stronę pozyskując swojego najlepszego kolarza etapowego, czyli Denisa Menchova. Pamiętając o tym, że mocno znacjonalizowane są grupy francuskie i włoskie, kolarstwo robi się powoli sportem z mocną identyfikacją narodową.

Na koniec jeszcze słowo o sytuacji w Belgii. Vacansoleil okrzepło w światowej elicie, ale w przeciwieństwie do wspomnianych wyżej przykładów jest ekipą wielokulturową (w 2012 z dwoma Polakami: Marczyńskim i Morajko), podobnie jak Omega Pharma Quickstep (tam trafili Gołaś i Kwiatkowski). W przypadku tej drugiej trzeba wspomnieć, że „ukradła” ona sponsora tytularnego a co za tym idzie część budżetu lokalnemu rywalowi: Lotto.

Oliver Zaugg wygrywa Lombardię – łabędzi śpiew Leopard Trek

Dwanaście dni przed końcem roku wystartowałem z podsumowaniem sezonu. Codziennie jedno z dwunastu, moim zdaniem najważniejszych wydarzeń kolarskiego roku 2011. Oto one:

12. Czeski Offroad
11. Klenbuterolowa żenada
10. Zmiany w polskim MTB 
9. Ewakuacja sponsorów
8. Srebro Włoszczowskiej
7. Herosi to jednak ludzie 
6. Fuzje i supergrupy


Opublikowano

w

przez