Miesiąc: kwiecień 2011
-
Bettini 2.0
Marc Madiot, człowiek, który kształtował początki kariery Philipe?a Gilberta twierdzi, że jeśli jest w peletonie jakiś kolarz, który nie stosuje dopingu, to jest nim właśnie Belg (a w zasadzie Walończyk). Czy można w to wierzyć? Sądząc po tym, w jakim stanie kolarz grupy Omega Pharma znajduje się po każdym kolejnym wielkim zwycięstwie chyba faktycznie tak […]
-
Dlaczego skreślamy Toma Boonena (i inne gwiazdy sportu)?
Życie wybitnego kolarz po trzydziestce musi być bardzo ciężkie. Mając na swoim koncie niemal wszystko, co było w zasięgu możliwości i będąc u ich szczytu trzeba nadal walczyć z coraz to nowymi rywalami. I choć spokojnie można by położyć się na katafalku i myśleć o śmierci, a przynajmniej o końcu kariery, lukratywny kontrakt, wierni fani…
-
Taka piękna porażka.
Nie ma nic bardziej fascynującego niż porażka 100% faworyta. Fabian Cancellara będąc najsilniejszym zawodnikiem, w popisowy sposób przegrał Ronde van Vlaandereen oddając na finiszu zwycięstwo Nickowi Nuyensowi. Szwajcar nadmiernie pewny swoich sił, wielokrotnie prowokowany przez rywali nie dał rady kolarzom, którzy w przedstartowych rankingach stawiani byli najwyżej w roli czarnego konia. W pierwszą sobotę kwietnia…
-
Kolarskie święto wiosny
?Vlaanderens mooiste?, kolarskie święto wiosny. Herosi na starcie, tylko najbardziej kompletny zawodnik przy wsparciu najlepszej drużyny może wygrać w Meerbeke. Nie sprinter. Nie wychudzony góral i nie osiłek, który przepchnie rower przez kocie łby. Nie wiem, czy jest lepszy dzień na powrót do komentowania wydarzeń kolarskich niż dzień najpiękniejszego z monumentów. Ronde van Vlaandereen startuje…
-
Blast from the past
Kilka tekstów, z których po pewnym czasie od ich publikacji nadal jestem zadowolony. Z różnych względów, często pozamerytorycznych. Z oddalenia widać też sporo braków i niedociągnięć. Na usprawiedliwienie pozostawiam sobie presję wysokiego tempa, w jakim musiałem je generować. Niewiarygodne przygody Davida Millara Wywiad z Alessandro Ballanem, w którym sugeruję to, co stało się 2 lata…