fbpx

Lew (z) Flandrii

Belgijscy kolarze specjalizujący się w wiosennych klasykach a pochodzący z Flandrii często zyskują przydomek ?Lwa?. Lew powiewa również na tysiącach flag widocznych przy trasach brukowanych wyścigów. Co oznacza ten symbol i jakie jest jego pochodzenie?

Najważniejsza informacja dotyczy ustroju politycznego Belgii. To monarchia konstytucyjna, która jest federacją złożoną z trzech regionów autonomicznych: Flandrii, Walonii i Regionu Stołecznego Brukseli. Równocześnie funkcjonują z nimi wspólnoty językowe: francuska, flamandzka i niemiecka (wschodnia część Walonii). Bruksela zaś, jako stolica, jest dwujęzyczna. Monarcha tytułuje się królem nie Belgii a Belgów.

Z kolarskiego punktu widzenia i rozgrywanych w tym kraju wyścigów, warto zwrócić też uwagę na Prowincje (odpowiednik naszych województw). Zachodnia Flandria, Brabancja, Liege czy Namur mają swoje imprezy, podkreślające lokalny patriotyzm.

Ronde van Vlaanderen, jeden z ?monumentów? sportu rowerowego, uznawany za najpiękniejszy z klasyków, będący esencją kolarstwa, ponieważ wygrać może go jedynie kolarz kompletny: dobrze jeżdżący po bruku, sprawnie podjeżdżający, wytrzymały i szybki, zrodził się właśnie jako wyraz dumy narodowej Flamandów.

Pokręcona trasa wyścigu oddaje ideę, jaka stała za jego powstaniem. Ronde van Vlaanderen, czyli ?Dookoła Flandrii? nie miał wcale okrążyć regionu a odwiedzić jak najwięcej jego zakątków.

Podobnie jak w przypadku innych imprez kolarskich, tak i RVV zrodził się z myśli dziennikarza-pasjonata, pod patronatem wydawnictwa-właściciela poczytnego dziennika. Niczym Tour de France i l?Auto, Giro d?Italia i La Gazzetta dello Sport, Ronde van Vlaanderen został powołany do życia (w 1912r) przez magazyn SportWereld, obecnie należącego do Het Nieuwsblad, gazety znanej jako sponsor tytularny wczesnowiosennego Omloop (Het Niewusblad właśnie).

Odiel Defraeye.jpg
By Fotograaf onbekend/Unknown photographer. Collectie SPAARNESTAD PHOTO – http://www.spaarnestadphoto.nl (Fotonummer SFA001012915), Public Domain, Link

Inicjatorem rywalizacji na flandryjskich drogach był młody aktywista i dziennikarz, Karel Van Wijnendaele a impreza odpowiedzą na fakt, że choć jedyny, duży wyścig w Belgii był rozgrywany we francuskojęzycznej Walonii (Liege-Bastogne-Liege), Tour de France 1912 został wygrany nie przez Walona a przez Flamanda, Odile?a Defraye?a.

Sam Van Wijnendaele był niewątpliwie nacjonalistą, swoje poglądy przełożył jednak na zbudowanie idei ?Flamanda? jako silnego kolarza pochodzącego ?z ludu?, który wyrósł na wielkiego mistrza.

Menen - Border crossing 1 cropped.jpg
By The original uploader was Filibertus at West Flemish WikipediaFile:Menen – Border crossing 1.jpg, CC BY-SA 3.0, Link

Gdy przyjrzycie się flagom, które powiewają przy trasie wiosennych klasyków, odwróćcie na chwilę wzrok od pędzącego peletonu i przyjrzyjcie się detalom.

Oficjalny symbol Flandrii to czarny lew na żółtym tle. Lew ma jednak czerwony język i pazury. Ten pozbawiony kolorowych elementów jest używany (w skrócie) przez zwolenników flamandzkiej niepodległości. Wahadło historii wychyliło się bowiem w drugą stronę i obecnie to Flandria jest wyraźnie bogatsza od francuskojęzycznej Walonii, odwrotnie niż 100 lat temu gdy powstawał najpiękniejszy z kolarskich klasyków. Część Flamandów chce wykorzystać tę okazję do oddzielenia się od biedniejszego regionu.

Paris-Roubaix-16

Sam symbol zaś jest efektem, a jakże, twórczości romantycznego pisarza (cóż my byśmy zrobili bez naszych Słowackich i Mickiewiczów) Hendrika Conscience’a i jego powieści zatytułowanego ?Lew z Flandrii?. Powieści, opisującej wielkie czyny i waleczność Flamandów w starciach z Francuzami.

Skoro więc lew to męstwo, siła i szlachetność, nic dziwnego, że chętnie został zaadoptowany przez twardych, odpornych na ból i zmęczenie wojowników, których orężem jest po prostu rower.

Zdjęcie okładkowe: Matheus Katharus, wikimedia commons, CC BY SA 4.0


Opublikowano

w

,

przez