fbpx

Jakie będzie kolarstwo w 2020r?

Reforma kalendarza, pomysły na ograniczenie liczebności drużyn w wielkich tourach, coraz częstsze pomysły eksportu wyścigów w mniej tradycyjne rejony. Dyskusja trwa, ciekawe, gdzie nas zaprowadzi.

W Barcelonie debatowano nad dalszym kształtem World Touru. To z pewnością ważka kwestia dla drużyn zawodowych i organizatorów wyścigów. Stabilność i przejrzystość procesu licencjonowania, gwarantowane uczestnictwo w najważniejszych imprezach, związane z tym koszty i zyski, to wszystko ma znaczenie.

Aby nie było wątpliwości, UCI jest otwarta także na głosy kibiców. Po objęciu posady przewodniczącego Federacji przez Briana Cooksona, zainteresowani fani mogli wypowiedzieć się w dostępnej ankiecie na tematy, które sami uważają za ważne.

Trzeba przyznać, że w ostatnich latach sama UCI jak i całe kolarstwo przechodzi wyraźną modernizację. Unia pod rządami Cooksona lepiej komunikuje się ze światem: zarówno strona internetowa jak i ?media społecznościowe? są aktualizowane, komunikaty publikowane bez zbędnej zwłoki, te pozytywne jak i dotyczące trudniejszych spraw (doping).

Powszechny dostęp do kamer HD zmienia relacje telewizyjne (lub internetowe), wzbogacając je o obrazy ?z wnętrza peletonu?, samochodów technicznych a dziennikarze coraz chętniej zaglądają na zaplecze: do autobusów, ciężarówek serwisowych czy hoteli.

BRIAN COOKSON.jpg
BRIAN COOKSON” by Humpty77Own work. Licensed under CC BY-SA 3.0 via Commons.

W tyle wciąż są organizatorzy wyścigów. WWW części imprez wyglądają niczym sprzed dekady a gdyby nie niezależne serwisy i twitter, trudno byłoby doszukać się wyników czy multimediów.

Podobnie ma się sprawa z zespołami. Niektóre poza oczywistą aktywnością, jaką są starty w zawodach, stały się dostarczycielami wysokiej jakości, angażujących treści.

Z roku na rok sezon wydłuża się o kolejne tygodnie. Zawodowcy zaczynają ścigać się już w połowie stycznia, kończą w połowie października. Nieznoszące pustki media niegdyś ?martwe? trzy miesiące wykorzystują do promocji przełajów.

Mimo to, kolarstwo szosowe wciąż pozostaje ostoją konserwatyzmu. W 2015r kobiety ledwo przebijają się ze swoim głosem i własną aktywnością do szerszej publiczności a wszystkie najważniejsze imprezy rozgrywane są w Europie.

Popularność, jaką wyścigi rowerowe zdobywają w krajach anglosaskich nieco równoważy przewagę Starego Kontynentu, ale Tour Down Under, Tour of California czy Tour of Britain to wciąż druga liga, nawet na tle teoretycznie niżej notowanych, ale mających większą tradycję imprez we Włoszech czy Francji.

Interesy sponsorów i branży rowerowej wskazują jednak wyraźnie, że już wkrótce przynajmniej kilka stosunkowo nowych imprez będzie lepiej obsadzona i bardziej emocjonująca niż część wyścigów europejskich. Sztuczne pomysły UCI by eksportować kolarstwo np. do Chin nie przebijają się tak dobrze jak działania producentów sprzętu czy zewnętrznych sponsorów, którzy mocno angażują się w rozwój imprez w USA czy Australii. Nie bez znaczenia jest też kapitał szejków z Półwyspu Arabskiego, którzy chętnie ściągają do siebie gwiazdy sportu.

W ten sposób, raczej wcześniej niż później jeden z wielkich tourów wystartuje w Omanie, Katarze a może w Waszyngtonie a zimowe ściganie w Emiratach będzie punktowane na równi z Paryż-Nicea czy Tour de Suisse.

W związku z tym, i z rosnącymi kosztami uczestnictwa i logistyki, musi dojść do porozumienia w kwestii podziału zysków z praw do transmisji TV, o mocniejszą reprezentację i wpływ na wydarzenia będą walczyć nie tylko UCI, organizatorzy wyścigów, ale także grupy zawodowe i zrzeszający się w związki sami kolarze.

Pytanie, czy w obliczu zmian na świecie stuletnie ?monumenty?: Mediolan-Sanremo, Paryż-Roubaix czy Giro di Lombardia przestaną pobudzać wyobraźnię? Nie sądzę. Czy Tour de France z ośmioosobowymi drużynami będzie mniej pasjonujący niż z obecnie? Raczej nie. Z pewnością w ciągu najbliższych pięciu lat wiele się zmieni, ale pewne elementy pozostaną stałe. Flandryjski bruk weryfikujący umiejętności i siłę największych gwiazd i miliony fanów na alpejskich przełęczach niełatwo odsunąć w przeszłość. Nawet, jeśli kolarstwo stanie się bardziej globalne, egalitarne i jeszcze bardziej komercyjne.


Opublikowano

w

przez

Tagi: