fbpx

Dlaczego nie chcę napędu 1x (i dlaczego ostatecznie go założę)?

w 1999r, jeszcze w czasie popularności ośmiorzędowych kaset jako jeden z pierwszych w okolicy pozbyłem się małej zębatki w korbie. Szybko przerzuciłem się na 2×9 a wsiadając na rower o kołach 29? pozytywnie zareagowałem na współczesną wersję 2×10. Choć wielu zawodników wybiera wersję z jedną zębatką z przodu, sam wciąż odkładam tę zmianę na później.

Prawa prostoty

Mniej zębatek z przodu to mniej problemów. Mniejsza szansa na zakleszczenie łańcucha, awarię związaną ze zmianą przełożeń między trybami o dużej różnicy zębów, lepsza praca w błocie. Do tego w warunkach bojowych to jeden element rozpraszający mniej – na ciężkich, technicznych trasach brak konieczności mieszania przednią przerzutką jest jak najbardziej wskazany.

Wybór zawodowców

Z jedną zębatką z przodu profesjonalni kolarze górscy startują od wielu lat. Jeździli tak jeszcze z dziewięciorzędowymi kasetami, gdy na rynek weszły ?dziesiątki? spora część męskiej czołówki na dobre pozbyła się ?młynka?. Skoro kasety urosły do 36zębów, kolarze generujący ponad 5W/kg masy ciała i więcej przestali przejmować się brakującymi przełożeniami.

Wejście do mainstreamu

Napęd ?1x? wciąż był opcją tylko dla zawodowców. Do głównego nurtu takie rozwiązanie wprowadził dopiero amerykański SRAM, oferując fabryczny zestaw XX1 (a następnie tańsze odmiany) z kasetą 10-42z oraz przednią zębatką o profilu ?narrow-wide? (naprzemiennie szersze i węższe zęby co do zasady zabezpieczają przed spadaniem łańcucha w czasie pokonywania nierówności terenu). Zmieniono też konstrukcję tylnej przerzutki, by ta lepiej radziła sobie z kasetą o niespotykanej wcześniej rozpiętości. W teorii zestaw 30 lub 32 zęby z przodu i kaseta 10-42 zapewnia dość przełożeń dla mocnego zawodnika na trasę niemal każdego wyścigu.

Wkrótce po SRAMie na rynku pojawili się niezależni producenci oferujący tunningowe zębatki przednie oraz dokładki do kasety umożliwiające konwersję na 1x posiadaczom komponentów przystosowanych do obsługi 10 biegów. Coraz popularniejsze stają się też zębatki owalne. Narrow-wide oraz brak konieczności zmiany biegów ułatwia zastosowanie takiego rozwiązania.

Trzy lata po Amerykanach, swoją wersję 1x zaprezentowali też Japończycy z Shimano, którzy jednak obstają przy założeniu, że w rowerze górskim przednia przerzutka mimo wszystko jest potrzebna. Trudno się dziwić, od lat zmiana biegów na zębatkach i przy użyciu przedniej przerzutki Shimano jest na najwyższym poziomie.

Tymczasem SRAM idzie za ciosem, prezentując wersję 1x do rowerów przełajowych (zawodowcy jeździli z jedną zębatką zanim stało się to modne w światku mtb) a nawet szosowych.

Dlaczego mnie to nie przekonuje

Jednym z argumentów teoretycznych jest ten o mniejszej sprawności napędu w trakcie używania zębatki 10z. Mniejszy tryb, mniej zębów z którymi kontakt ma łańcuch, większe zgięcie między kolejnymi ogniwami to większe opory i straty mocy. Na szczęście używa się jej rzadko, ale i tak pewien niesmak pozostaje. Mimo wszystko to drobiazg. Argumentów, które sprawiają, że wciąż jeżdżę z dwiema zębatkami z przodu jest więcej.

Pierwszy, najpoważniejszy jest dość oczywisty: wciąż jestem za słaby.

Od trzech lat przejeżdżam 11-13 tysięcy kilometrów w sezonie. Mam spore doświadczenie w mtb a mimo to jest przynajmniej kilka wyścigów xc w ciągu roku, gdzie niezmiernie cieszę się z posiadania przełożenia 24×36. Aby uzyskać takie samo w systemie 1x musiałbym zastosować zębatkę 28z przy kasecie z największym trybem 42z.

Aby w pełni cieszyć się zaletami systemu 1x i korzystać z sensownego zestawu przełożeń, trzeba być wyraźnie mocniejszym. Krótko mówiąc, to rozwiązanie dla najmocniejszego zawodnika na podwórku. Dla trzeciego już niekoniecznie. Piąty czy siódmy powinien o tym zapomnieć, jeśli chce jechać dynamicznie. Problemem nie jest również sam wyścig. Możliwość objechania trasy wyścigu ?na luźnej nodze? należy do bezcennych.

Druga kwestia to problematyczne użycie podczas zawodów długodystansowych. Ze względu na wspomniane wyżej braki aby przejechać górski maraton i trzymać tempo do ostatniego podjazdu, musiałbym stosować bardzo miękkie przełożenie. To z kolei powoduje, że na szybkich, szutrowych partiach czy też na asfaltowym starcie gdzie często jedzie się w grupie 50km/h zwyczajnie brakowałoby mi biegu.

1x w szosówce w ogóle wydaje się być pewnego rodzaju pomyłką. 11 biegów 11-28 w połączeniu z ?dużym kompaktem? 52-36 daje niespotykaną dotychczas rozpiętość przełożeń bez utraty płynności zestopniowania. Napędy w rowerach szosowych nigdy wcześniej nie były tak uniwersalne a fakt, że z takiego rozwiązania coraz częściej korzystają zawodowcy tylko potwierdza jego zalety. Zamiana takiego systemu na 1x to potwierdzenie klasycznego porzekadła ?lepsze jest wrogiem dobrego?.

A photo posted by Marek Tyniec (@xouted) on

Dlaczego ostatecznie i tak skończę z napędem 1x?

Przede wszystkim mam w planach dalszą poprawę dyspozycji. Nadchodzący sezon będzie moim czwartym od powrotu na rower, jeśli nic złego się nie wydarzy, powinienem zanotować dalszy, nieznaczny wzrost formy. To powinno wystarczyć, by poradzić sobie z dostępnymi przełożeniami i być równoznaczne z regularną a nie okazjonalną obecnością na podium zawodów kategorii masters. Na 2-3 maratony w sezonie od biedy mogę założyć przednią przerzutkę i sprawdzony zestaw 24-38.

Trasy niektórych wyścigów XC są na tyle wymagające technicznie a przy tym wolne, że korzystanie z dużej tarczy jest w ich trakcie kompletnie bez sensu. To dodatkowy ciężar, zwiększenie szansy awarii i chwila dekoncentracji. Na przynajmniej kilku trasach na ?blat? nie wrzuciłem ani razu – zwyczajnie nie było po co.

Krótko mówiąc, tak samo jak w przypadku wczesnych napędów 2×9, 1x jest rozwiązaniem dla nielicznych, mocnych zawodników cross country. Prostota i bezawaryjność sprawia również, że targetem jest rynek enduro, o ile oczywiście użytkownicy godzą się z częstszym podprowadzaniem roweru.

O ile 2×10 wydaje się być póki co najlepszym możliwym napędem w rowerze mtb (tak jak 2×11 na szosie), o tyle 1x w dowolnej konfiguracji to propozycja dla szukających zysków nawet za cenę pewnych niedogodności: zmniejszonej rozpiętości przełożeń i konieczności ?żonglowania? przednimi zębatkami w celu dopasowania ich do trasy zawodów.

Poniżej znajdziecie porównanie przykładowych zestawów przełożeń. Możecie stworzyć własne konfiguracje korzystając z tego kalkulatora.

1x


Opublikowano

w

przez

Tagi: