fbpx

A może jesteśmy zbyt nudni?

Jakkolwiek kolarstwo nie zdobywałoby popularności, wciąż jest nas za mało. Zwłaszcza, gdy chodzi o różnego rodzaju plebiscyty.

Rok zaczął się obiecująco. Michał Kwiatkowski zajął trzecie miejsce w zestawieniu Przeglądu Sportowego. Rafał Majka w tym samym głosowaniu publiczności był siódmy. Rok wcześniej Maja Włoszczowska odpadła w internetowej ankiecie Onetu. Najlepszej polskiej kolarce górskiej do podium w plebiscycie Przeglądu Sportowego nie wystarczyły takiej dokonania jak mistrzostwo świata czy wicemistrzostwo olimpijskie.

Ostatniej zimy rowerowi blogerzy dość ambitnie podeszli do konkursu na ?Blog Roku?. W głosowaniu SMSowym zarówno ja jak i Łukasz Gumowski ze swoim projektem Rovver otarliśmy się o finał. By wejść do top10 zabrakło nam zaledwie paru głosów: mnie w kategorii blogów profesjonalnych, Łukaszowi w kategorii ?Pasje?.

Latem o sfinansowanie wyjazdu na mistrzostwa świata Adventure Racing w głosowaniu organizowanym przez Idee Kaffee również ?o błysk szprychy? przegrała Justyna Frączek ze swoją drużyną.

Teraz do finału ?Nagrody Alchemika? nie weszła Joanna Ciszewska, mistrzyni świata mtb 12h solo. Co ciekawe, zawodniczka zadeklarowała, że nagrodę (20 tysięcy złotych) podzieli między kolarskie projekty: ścieżki enduro czy wsparcie dla juniorów ścigających się w xc. Jej również do zakwalifikowania się do części ocenianej przez jurorów zabrakło niewiele.

W każdym z tych przypadków, zarówno dotyczących gwiazd sportu wyczyczynowego jak i pasjonatów w ten czy w inny sposób związanych z kolarstwem, zaangażowanie rowerowej społeczności było naprawdę spore. Sam przy głosowaniu na ?Blog Roku? (wymagającym, sporego jak na takie sytuacje wysiłku, czyli wysłania płatnego SMSa) spotkałem się z niespodziewaną dawką życzliwości i wsparcia. A mimo to zabrakło.

Nie wiem, czy wciąż jest nas za mało czy może kolarstwo jako takie zwyczajnie nie budzi wystarczających emocji. Nie pobudza wyobraźni na tyle, by nie tylko fani, przyjaciele, znajomi i życzliwe im osoby wsparły rowerowy projekt, zawodnika czy twórcę. Finansowanie Idde Kaffee wygrali triathloniści, większe zaangażowanie wzbudziły blogi o e-papierosach, używanych samochodach czy rękodziele. Maja Włoszczowska w pojedynku na popularność uległa zawodnikowi MMA a do finału ?Alchemika? weszli podróżnicy i artyści.

I teraz pytanie: czy to kolarstwo jest zbyt nudne, zbyt trudne do opowiedzenia, za mało dynamiczne i po prostu ?zbyt zwykłe? czy może to my: zawodnicy i twórcy mamy za mało charyzmy by przebić się do mainstreamu i przekonać nowe twarze, że to co robimy naprawdę jest takie fajne?


Opublikowano

w

przez