fbpx

Kolarski rok 2014: Kwiecień

Jeden z najbardziej zajętych miesięcy w kalendarzu obfitował, jak zawsze, w wiele znakomitych wydarzeń. To jeden z tych momentów, kiedy trudno o chwilę oddechu, zwłaszcza, że do biernego kibicowania wielu z nas dołącza uczestnictwo w zawodach.

Ten intensywny czas miał swoich bohaterów. Zacznę nieco niestandardowo od wyróżnienia Pauline Ferrand-Prevot. Młoda, francuska kolarka wygrała kobiecą wersję Walońskiej Strzały, co otwarło jej drogę do kolejnych, świetnych wyników, zarówno na szosie, jak i w mtb. Ciekawe, czy podobnie skuteczny byłby Alejandro Valverde gdyby pomyślał o startach na rowerze górskim. Doświadczony Hiszpan jest bowiem jedną z głównych postaci wymagających wszechstronności ardeńskich klasyków. Wygrana w Walońskiej Strzale, drugie miejsce w Liege-Bastogne-Liege, czwarte w Amstel Gold Race oraz piąte w etapówce Dookoła Kraju Basków to rezultaty, którym dorównać tej wiosny mógł jedynie Michał Kwiatkowski. Polak szedł łeb w łeb z Hiszpanem, finiszując na czwartym miejscu w Amstel Gold Race i notując dwa trzecie miejsca w Walońskiej Strzale i Liege-Bastogne-Liege. Wyraźnie lepszy był za to w Kraju Basków, gdzie uległ wyłącznie Alberto Contadorowi. Eksploatujący się od lutego ?Kwiato? zdołał jeszcze wygrać prolog w Tour de Romandie, po czym jego organizm na dobrych kilka tygodni powiedział ?pass?.

Zamykając temat górzystych klasyków, trzeba jeszcze wspomnieć o Philipie Gilbercie, który triumfował dwukrotnie: podczas Brabanckiej Strzały oraz Amstel Gold Race. Zwłaszcza to drugie zwycięstwo jest godne zapamiętania. Belgijski kolarz po raz kolejny zaatakował na podjeździe Cauberg w popisowym stylu, stając się cesarzem tej niewielkiej górki. Z kolei klasyfikowany do tej pory bardziej jako sprinter, Simon Gerrans, wykorzystał pasywną jazdę lżejszych rywali w Liege-Bastogne-Liege i ograł ich na finiszu. Gerrans jest zawodnikiem, który nie ma na koncie wielu wygranych, ale jeśli już staje na najwyższym stopniu podium, to w imprezach o szczególnym znaczeniu.

Będąc pod wrażeniem rezultatów Kwiatkowskiego, nie wolno zapomnieć o dokonaniach innych Polaków. Przemysław Niemiec zanotował świetny wynik w Giro del Trentino, gdzie w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Wyścig ten padł łupem weterana, Cadela Evansa, który najwyraźniej przygotował szczyt formy nieco wcześniej niż na Giro d?Italia, ponieważ w końcówce włoskiego touru ewidentnie brakowało mu sił. W swoim ostatnim sezonie zdołał jednak odnieść cenne zwycięstwo tam, gdzie to było możliwe a również taka umiejętność zasługuje na uznanie.

Swoją szansę wykorzystał również Maciej Bodnar. Ekskluzywny pomocnik Petera Sagana, świetny ?koń pociągowy? a przy tym bardzo dobry czasowiec wygrał etap podczas cenionego wyścigu 3 dni De Panne. Ponieważ jego lider kampanię brukowanych wyścigów jechał ze zmiennym szczęściem, dla ekipy Cannondale był to ważny rezultat.

W temacie bruków nie wolno zapomnieć o Fabianie Cancellarze. Szwajcar jak prawdziwy mistrz rozergał Ronde Van Vlaanderen. Pokazał nie tylko moc, ale też determinację i pewność siebie. Do tego pierwsze, co zrobił na mecie, to wziął kilka łyków piwa, czym zyskał jeszcze większą sympatię kibiców. Z kolei na trasie z Paryża do Roubaix musiał ulec przewadze liczebnej kolarzy Omega Pharma Quick Step. W końcówce nie pogonił za Nikim Terpstrą a w walce o drugie miejsce uległ sprinterowi, Johnowi Degenkolbowi. Zanotował jednak 15(!) miejsce na podium w kolarskich monumentach.

Nerwowe wyścigi klasyczne to także czas kontuzji. Kilka upadków zaliczył Andy Schleck, co wydatnie przyczyniło się do rychłego zakończenia kariery. Tę na kilka tygodni zawiesił Roebrt Gesink. Ciągle uznawany za nadzieję Holendrów kolarz zaczął mieć problemy z sercem. Podejrzewano nerwicę, ale skończyło się na zabiegu chirurgicznym i po przerwie Gesink wrócił do ścigania. Problemy nie ominęły też ?Purito? Rodrigueza, który złamał żebro, co skrzętnie ukrył przed rywalami, ale formy po tym wypadku szukał do samego końca sezonu. Zaburzenia w przygotowaniach do Tour de France dopadły po raz kolejny Chrisa Froome?a. Przyplątało mu się zapalanie oskrzeli, co pociągnęło za sobą perturbacje związane ze stosowanymi przez niego, leczniczo, medykamentami. Przy okazji wyszło na jaw, że lider Sky ma astmę i w czasie jazdy wspomaga się inhalatorami.


Opublikowano

w

przez