Podążanie za trendami i ekscytacja nowością to dobry temat rozważań na jesienne wieczory. Wyścig zbrojeń trwa, każdy chce mieć lepszy, lżejszy i bardziej efektywny sprzęt. Ilość nowatorskich rozwiązań wchodzących na rynek przytłacza, wybrałem więc te, na które się póki co nie zdecyduję.
Szosówki na tarczach
We added disc brakes to your favorite endurance race bike. Conquer new terrain with #Domane. http://t.co/oy5pgVAE9S pic.twitter.com/dsbLfTk2kV
— St. Helena Cyclery (@StHelenaCyclery) November 5, 2014
Choroby wieku dziecięcego i brak spójnej koncepcji prezentowanej przez większą liczbę producentów powodują, że to jeszcze nie czas na szosowy rower z hamulcami tarczowymi. Idea jest słuszna, ale póki co większy wybór jest w kategorii rowerów turystycznych niż klasycznych szosowych. Do rozstrzygnięcia pozostaje kilka istotnych kwestii: rozmiar tarcz, rodzaj osi kół, adaptacja ram i widelców. Prawdopodobnie moja następna szosówka będzie już z ?dyskami?. Nie planuję jednak zakupu w nadchodzącym roku a nawet, jeśli bym planował, to niewielka oferta sugeruje wprost: poczekaj.
Fatbike?a
Zabawna moda, ale zwyczajnie nie miałbym gdzie takiego bydlęcia trzymać. O wnoszeniu na piętro wąską klatką schodową nie wspominając. Po chwili zastanowienia, to samo dotyczy roweru z doładowaniem elektrycznym.