fbpx

Gdzie oglądasz kolarstwo?

Pędzącego po tęczową Michała Kwiatkowskiego koszulkę oglądałem na żywo, w rozdzielczości HD na ekranie laptopa. Za darmo, bez reklam. Podobnie było z przełajowymi mistrzostwami świata, pucharem i mistrzostwami świata mtb. Tour de Pologne również było legalnie dostępne online. Mimo wielu możliwości, piractwo się szerzy a z jego dobrodziejstw korzystają nawet przedstawiciele oficjalnych nadawców.

Postęp technologiczny, jaki nastąpił w ostatnich latach sprawia, że mamy niemal nielimitowany dostęp do relacji na żywo z dowolnego wydarzenia sportowego na świecie. Telewizja cyfrowa i internet przekazują relacje z aren całego świata. Płacimy za to abonamentem, systemem „pay per view”, oglądaniem reklam albo oddawaniem danych osobowych.

Kolarstwo, które wciąż na tle wielu dyscyplin jest sportem biednym, korzysta z oficjalnych kanałów promocji. I tak, podupadający puchar świata mtb znalazł sponsora w postaci Red Bulla, dzięki czemu z każdych ważnych zawodów dostajemy obraz i komentarz na najwyższym poziomie. Red Bull TV pokazuje wyścigi na rowerach górskich w jakości HD, do tego na oficjalnym kanale youtube Międzynarodowej Unii Kolarkiej regularnie pojawiają się skróty oraz klipy z najlepszymi momentami zawodów. Niszowa konkurencja zyskuje publiczność a prawdziwi fani mogą się cieszyć z niemal darmowej usługi (opłatą jest obcowanie z marketingiem sponsora).

Na wysokości zadania raz w roku staje też TVP. Krytykowana wszem i wobec za niski poziom realizacji transmisji z Tour de Pologne „publiczna” udostępnia jednak sygnał na stronach swojej sportowej anteny. Nie trzeba przełączać się między kanałami, jakość również jest dobra, zadowoleni są więc i kibice i sponsorzy, na których zaangażowaniu polega organizator. Tak samo jak widzowie przed telewizorami, użytkownik komputera dostaje festiwal lokowania produktów, dodatkowych grafik i przerw reklamowych. Widok balonów przy trasie dla wszystkich jest gratis. Tak czy inaczej, rzadko kojarzona z innowacjami TVP dobrze się sprawdza w wydaniu online.

Idąc dalej, mamy szereg telewizji tematycznych, czyli w polskim wydaniu głównie Eurosport, Eurosport 2 i sportowe kanały Polsatu. Eurosport od lat związany jest z kolarstwem a jego komentatorzy doczekali się statusu postaci „kultowych”. Z Polsatem jest gorzej, ale dobrze uzupełnia ofertę. Tam, gdzie praw nie ma Eurosport, wchodzi Polsat, dzięki czemu większość imprez z kalendarza kolarskiego jest transmitowana z polskim komentarzem. Co więcej, Polsat posiada prawa do wszystkich kolarskich mistrzostw świata, ale na szczęście w tym roku nie mieszał się do oficjalnego kanału UCI, dzięki czemu ci, którzy nie mają kablówki, mogli bez ograniczeń terytorialnych pasjonować się walką Kwiatkowskiego o złoto w Ponferradzie. Dodatkowo, dla nieposiadających telewizora, Eurosport sprzedaje usługę „Player” na komputery i urządzenia mobilne.

Tyle tylko, że nie zawsze i nie wszędzie korzystanie z oficjalnych i płatnych propozycji jest możliwe. Konieczność instalowania specjalnych aplikacji lub przynajmniej dodatków do przeglądarek może przerosnąć niektórych użytkowników. Często jest też niedostępne bez praw administratora danej maszyny.

W tym miejscu pojawiają się pirackie streamingi. Jakość obrazu rośnie z miesiąca na miesiąc, zamiast zacinającej się pikselozy można swobodnie śledzić wydarzenia w niezłej rozdzielczości. Jak za to płacimy? Cóż, klikając w reklamy, zazwyczaj firm bukmacherskich, nielegalnej farmacji czy porno. Do tego dochodzą powtórki i skróty na youtube. Większość kanałów udostępniających swoiste „retransmisje” robi to nieoficjalnie, dodatkowo samemu zarabiając na reklamach serwowanych przez google. Często jednak okazuje się, że łamiące prawo i dobre obyczaje serwisy ratują fanów w sytuacji, gdy oficjalni nadawcy decydują się na skróty, powtórki lub przegrywają wyścig o prawo do transmitowania danego wydarzenia. Co więcej, mimo nachalnych reklam, streamingi bez większych problemów odtwarzają się na niemal każdym komputerze, bez konieczności instalowania czy aktualizowania czegokolwiek (nie licząc spamerskich trojanów, które czasami są nam podsuwane pod nos).

Efekt jest taki, że z piratami wygrywa wyłącznie Red Bull TV oraz youtubowy kanał UCI. Wracając do mistrzostw w Ponferradzie w myślach powtarzałem sobie „a teraz dajcie mi reklamy, chcę 'zapłacić’ za dostęp” oglądając, jak w telewizji, materiały promocyjne sponsorów. Potrzeba dostępu do relacji sportowych jest tak duża a przestarzałe modele dystrybucji tak nieadekwatne do realiów, że często np. prowadzący facebookowy fanpage „Kolarstwo w Eurosporcie” linkują nielegalne materiały z youtube na swojej stronie. Również poważne portale, serwisy i blogi chętnie korzystają z możliwości „osadzenia” wideo pośród własnych treści. Ponieważ legalni nadawcy rzadko udostępniają swoje materiały, świat mediów korzysta z pracy piratów. A że, w przeciwieństwie do np. piłkarzy, kluby kolarskie nie uczestniczą w podziale pieniędzy z praw do transmisji TV, korzystanie z „lewych” relacji jest mniej problematyczne moralnie. Mimo to, zamiast promować piratów, wolę napisać: „Droga UCI (a może i PZKol ;) )! Dogadaj się z reklamodawcami, wplataj w transmisje online normalne bloki reklam. Może nawet czasami wrzuć banner przykrywający kawałek treści. I lokuj produkty. Tylko pójdź w dobrą stronę i pozwól nie łamać prawa.

Zdjęcie okładkowe: Antifama, flickr, CC BY 2.0


Opublikowano

w

przez

Tagi: