fbpx

Poniedziałkowy skrót#19

Przegląd wydarzeń, które umykają uwadze, gdy dominuje Tour de France a jeszcze do wczoraj cały świat i tak żył piłką nożną. Vos, Kennaugh, Poljański, Niewiadoma, studenci i zawieszony za doping, emerytowany Denis Mienszow.

?Merckx w spódnicy?

Marianne Vos jest zdecydowanie najlepszą, współczesną kolarką a kto wie, może wkrótce przyćmi sławę Jeannie Longo, nie musząc prowadzić kariery przez kilka dekad. Holenderska kolarka pewnie wygrała Giro Rosa, najważniejszą etapówkę dla pań. Zwyciężyła na czterech etapach oraz w klasyfikacji punktowej a dodatowo jej kolejne dwie koleżanki z drużyny Rabobank Liv (Pauline Ferrand Prevot oraz Anna van der Breggen) stanęły na drugim i trzecim stopniu podium. Bohaterką wyścigu jest też Brytyjka Emma Pooley, która wygrała trzy odcinki, ale wystarczyło to jedynie do dziewiątego miejsca w klasyfikacji generalnej. Katarzyna Niewiadoma, pomagając Vos w wygranej ukończyła włoski tour na jedenastym miejscu i trzecim w klasyfikacji młodzieżowej. Gratulacje!

Tour of Austria

Wyścig pocieszenia dla tych, którzy nie przeszli selekcji do składów na Wielką Pętlę. Ściganie w Austrii to również dobry sprawdzian dla kolarzy budujących formę do dalszej części sezonu lub młodszych, zdobywających doświadczenie. Mimo nieobecności w serii World Tour, impreza dzięki kategorii 2.HC oraz sporej ilości ciężkich podjazdów na trasie (wszak Austria to mocno górzysty kraj) co roku gromadzi na starcie ciekawych kolarzy o uznanych nazwiskach. W tym roku zawody dość pewnie wygrał Peter Kennaugh z grupy Sky, co mimo wszystko jest marnym pocieszeniem dla tego zespołu po wycofaniu się Chrisa Froome?a z Tour de France. Z dobrej strony pokazał się młodszy brat Nairo Quintany, Dayer (wygrany etap i 9. miejsce w klasyfikacji końcowej). Paweł Poljański, który pierwszy rok jeździ w ekipie ze światowej elity, Tinkoff-Saxo, ostatecznie zajął dalsze miejsce, ale dobrze radził sobie w górach (11. miejsce na pierwszym etapie), biorąc dodatkowo pod uwagę, że liderem jego zespołu był Oliver Zaugg.

Akademickie Mistrzostwa Świata

Albo mamy tak usportowionych studentów, albo gdzie indziej sportowcy nie studiują albo? sam nie wiem co. W każdym razie gospodarze, czyli Polacy, zdominowali Akademickie Mistrzostwa Świata w dyscyplinach kolarskich. Nasi reprezentanci przywożą z Jeleniej Góry worek medali oraz tzw. miejsc punktowanych. Katarzyna Solus-Miśkowicz zwyciężyła w XCO oraz była druga na szosie ze startu wspólnego. Multimedalistką jest też Martyna Klekot (złota w jeździe na czas i trzecia ze startu wspólnego na szosie). Marek Konwa zdobył srebro w wyścigu mtb a w pierwszej dziesiątce było w sumie sześciu Polaków (Konwa, Kurczab, Kawalec, Jeziorski, Kozak, Hajda). Polek w top 10 było 5 (poza zwyciężczynią były to Staszel, Turoboś, Karchwiny i Drabik). Kolejne trzy brązowe medale to Adrian Kurek na czas, Emanuel Piaskowy w wyścigu szosowym i Monika Brzeźna na czas. O zawodach wspomniał nawet ?Dzień Dobry TVN? (co prawda w części poświęconej prognozie pogody) a imprezie patronowała Maja Włoszczowska. Dla zachowania pewnej równowagi trzeba przyznać, że polscy kolarze i kolarki mieli przewagę liczebną a same mistrzostwa portaktowali priorytetowo. Bez względu na okoliczności, medale cieszą, podobnie jak pozytywne zamieszanie wokół wydarzenia.

Szosowe Mistrzostwa Europy

Gorzej zaprezentowali się nasi reprezentanci w Nyonie, gdzie rozegrano szosowe mistrzostwa Europy. Walka o niebieską koszulkę w gwiazdki nie jest najbardziej eksponowanym wyścigiem w kalendarzu, ale warto się im przyglądać choćby po to, by śledzić wyniki kolarzy w młodszych kategoriach wiekowych. Niezły wynik na imprezie docelowej może świadczyć o potencjale przyszłego mistrza lub mistrzyni. Tym razem jednak obyło się bez dobrych rezultatów. Zdarza się.

Emerytowany Denis Mienszow zawieszony na dwa lata

Nieprawidłowości w paszporcie biologicznym w latach 2009-2012 spowodowały, że Rosjanin, dwukrotny zwycięzca Vuelta Espana, triumfator Giro d?Italia oraz czołowy kolarz Tour de France dostał dwuletnie zawieszenie. Tyle tylko, że zawodnik, gdy tylko zaczęły się nad nim zbierać czarne chmury (mniej więcej rok temu) czym prędzej ogłosił, że kontuzja kolana uniemożliwia mu dalsze ściganie, rozwiązał kontrakt z Katiuszą, odwiesił rower na hak i wycofał się z życia publicznego. Mienszow największe sukcesy święcił w barwach grupy Rabobank, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że korzystał ze zorganizowanego systemu dopingowego w tej ekipie. Miał być również częstym gościem wiedeńskiego laboratorium Human Plasma. W całej sprawie razi postępowanie Międzynarodowej Unii Kolarskiej, która (po raz kolejny) bardzo długo prowadziła postępowanie a niejasny werdykt (wybiórcze anulowanie wyników) ogłosiła po cichu, prawdopodobnie nie chcąc epatować kolejnymi dopingowymi sensacjami w czasie święta Tour de France.