fbpx

Bałaganik

Powoli opadają emocje po sportowym rozstaniu sezonu. Jeszcze nie wiadomo, co będzie robił Andrzej Piątek. Wiadomo za to, że Maja Włoszczowska i pozostałe zawodniczki CCC Polkowice zostają otoczone opieką menadżerską Grzegorza Dziadowca a trenują pod okiem Marka Galińskiego.

Torcik polskiego mtb na poziomie wyczynowym jest bardzo mały. Kilka osób, które od lat dobrze się znają i występują w różnych układach i konfiguracjach. Do podziału jest niewiele, może więc nie warto dzielić? Rzut oka na sytuację pokazuje, że gdy opadł kurz (bo emocji w oficjalnych przekazach nie było zbyt wiele), mamy widok na niezły bałaganik.

W tym sezonie UCI wprowadziła, na wzór kolarstwa szosowego, podział wśród drużyn mtb. Jest to z jednej strony podział na bardziej i mniej zawodowe zespoły, z drugiej zaś sprowadza się głównie do opłat uiszczanych międzynarodowej federacji. Tak czy inaczej Polska nie ma żadnego reprezentanta w elicie mtb (UCI Elite MTB Teams), za to w, przynajmniej finansowej, drugiej lidze (UCI MTB Teams) – rekordowe cztery. Są to: BDC , CCC Polkowice, JBG2 oraz Mróz ActiveJet.

Zaczynamy więc zamieszanie. Ekipa BDC to tak naprawdę zakamuflowana opcja szosowa w światku mtb. W składzie znajdują się tak zasłużone postaci jak Dariusz Baranowski, Marcin Sapa i Robert Radosz. Przedstawicielem opcji terenowej jest Mariusz Kowal. Szosowa grupa ma licencję mtb ze względów organizacyjnych. Nieco inaczej prezentuje się Mróz Activejet pod kierownictwem Piotra Kosmali z Robertem i Bartoszem Banachami oraz Wojciechem Halejakiem jako gwiazdami i kilkoma młodymi kolarzami, którzy mają zdobywać doświadczenie. Grupa miesza szosę z mtb, zawodnicy startują i na asfalcie i w terenie.

Ekpa JBG2 zbudowana jest wokół rodziny Brzózków, z Markiem Galińskim jako trenerem i mentorem. W zeszłym sezonie w tym towarzystwie formę odbudowała Anna Szafraniec, która jednak od tego roku reprezentuje barwy wyłącznie damskiej drużyny CCC Polkowice. Do niedawna zespół ten był postrzegany jako przedłużenie kadry narodowej i projektu „Piątek-Włoszczowska po złoto w Londynie”.

Andrzej Piątek był bowiem trenerem i grupy zawodowej i kadry, głównie kobiecej. W tym sezonie zaczęto myśleć o odbudowaniu kadry męskiej, do roli trenera przygotowano Marka Galińskiego. Jak wiemy, Piątek kilka dni temu zakończył współpracę z Włoszczowską, tym samym z kadrą i z grupą CCC.

Aby dopełnić informacji, sponsorem kadry narodowej jest również firma CCC, dzięki pasji i zaangażowaniu Dariusza Miłka, ósmego człowieka z listy najbogatszych Polaków układanej przez „Wprost”. CCC rolę tytularnego sponsora przejęło od banku BGŻ.

Sytuacja obecna wygląda zatem następująco. Mamy Polski Związek Kolarski (w rekonstrukcji po niemal bankructwie) sponsorowany przez CCC. Opus magnum Związku, czyli Tor w Pruszkowie nosi nazwę BGŻ Arena. BGŻ sponsoruje również jedną z profesjonalnych grup szosowych. Trenerem kadry narodowej MTB tożsamej z grupą mtb CCC jest czynny kolarz grupy JBG2. Męska kadra MTB, której trenerem jest wspomniany Galiński dopiero się wykluwa. Można przypuszczać, że będą w niej mieli miejsce Piotr i Adrian Brzózka a być może Bartłomiej Wawak z JBG2 oraz Marek Konwa ścigający się za granicą (Milka Trek).

Najważniejsza seria wyścigów szosowych w kraju to BGŻ Proliga. W niedawno rozegranym Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków wystartował zespół „Polska MTB” kierowany przez Piotra Kosmalę (Mróz Activejet), składający się głównie z młodych, obiecujących szosowców. Dla odmiany, choć usprawiedliwieniem może być początek sezonu, w szosowym „Szlakiem Grodów Piastowskich” ta sama Kadra MTB pod kierownictwem Kosmali miała w składzie głównie szosowców z BDC Team (Radosz, Sapa, Baranowski) oraz zawodników grupy Mróz Activejet: Halejaka i Banacha. Ani jedni ani drudzy w olimpijskiej kadrze mtb prowadzonej przez Galińskiego raczej się nie znajdą.

Spójna sytuacja jest właściwie tylko z szosową ekipą CCC Polsat Polkowice (Pod kierownictwem Piotra Wadeckiego), która jest jedyną polską drużyną w pełni zawodową, jeśli chodzi o przepisy UCI, mając status „Pro Continental”. Biorąc jednak pod uwagę sponsoring związku przez CCC a co za tym idzie np. kadry MTB składającej się z kolarzy szosowych, którzy jeżdżąc w grupie BDC startują de facto pod szyldem CCC (sponsor kadry) w tych samych zawodach co kolarze ekipy zawodowej CCC…

Z tej perspektywy trochę szkoda, że kurz po zamieszaniu związanym z odejściem Trenera Piątka opadł tak szybko. Trener jest obecnie bez większych zawodowych zobowiązań, choć do dyspozycji związku. Może więc po latach prowadzenia kobiet mtb, pod egidą PZKol zajmie się szosową kadrą młodzieżowców zatrudniającą zawodników po trzydziestce, która będzie startowała jako CCC w zawodach przełajowych organizowanych wokół BGŻ Areny?

Edit: Tekst pisałem wczoraj późnym wieczorem. Dziś wieczorem okazuje się, że Andrzej Piątek został zwolniony przez Polski Związek Kolarski. Być może do jego pracy można było mieć jakieś zastrzeżenia, ale trzeba przyznać, że z polskimi zawodnikami i zawodniczkami zrobił bardzo wiele. System mamy taki, jaki mamy, aby kadra narodowa mogła funkcjonować, potrzebne są wyniki na imprezach rangi mistrzowskiej. Te podopieczne Trenera Piątka uzyskiwały regularnie od wielu lat. Fakt zwolnienia doświadczonego szkoleniowca byłby zrozumiały, gdybyśmy mogli pochwalić się przynajmniej tuzinem fachowców z takim portfolio jak on. Mógł się zająć np. juniorami, młodzieżowcami, researchem. Tymczasem został zwolniony. Brak szacunku dla pracy i dokonań specjalisty jest więc bezsensowny, tym bardziej, że brak oficjalnego i wyczerpującego stanowiska ze strony Związku. 


Opublikowano

w

,

przez